www.nfa.pl/

:: Gorący temat: Edukacja wyższa jako bastion socjalizmu
Wiadomość dodana przez: nfa2010 (2012-09-15 10:30:21)

 Gorący temat: Edukacja wyższa jako bastion socjalizmu


Punkt wyjścia tekst -

Jak wyrugować socjalizm z polskich uczelni?

prof. Krzysztof Rybiński|- biznes.pl 14.09.2012


Od oficjalnego upadku socjalizmu w Polsce minęło ponad 20 lat. Ale bastiony socjalizmu pozostały, w niektórych obszarach nawet powiększają swój stan posiadania, w innych opierają się skutecznie  procesowi zmian

…. Pomimo regulacji prawnych, łamiących konstytucję i jawnie dyskryminujących sektor prywatny, od żłobków po wyższe uczelnie, liczba zatrudnionych w jednostkach prywatnych w sektorze edukacji rośnie. Ale liczba zatrudnionych w jednostkach publicznych wzrosła bardziej, co pokazuje, że patologiczne regulacje oraz naciski dobrze zorganizowanych grup interesu skutecznie blokują rozwój sektora prywatnego w edukacji.  Efekty socjalizmu w edukacji widać coraz bardziej, szczególnie na uczelniach wyższych…

…w przypadku wielu polskich uczelni, umysły studentów często są wypełniane starą, niepotrzebną wiedzą i potem mają problemy, żeby odnaleźć się na rynku pracy. To pokazuje też najnowsza Diagnoza społeczna, według której premia na rynku pracy za tytuł magistra w minionych latach systematycznie spadała, a w sektorze publicznym już jej nie ma. Czyli pięcioletnia inwestycja w edukację wyższą młodego człowieka w Polsce znika, i ci młodzi ludzie z polskim wykształceniem wyższym zarabiają już niewiele więcej niż ich rówieśnicy, którzy nie mają takiego wykształcenia…

..Te patologie mamy właśnie dlatego, że edukacja wyższa pozostała bastionem socjalizmu........



….Na polskich państwowych uczelniach socjalizm działa tak samo. Ustala się parametry, na przykład liczbę punktów z publikacji naukowych. W odpowiedzi socjalistyczne uczelnie publiczne uczelnie tworzą tony bezwartościowych publikacji, publikując nawzajem w swoich uczelnianych wydawnictwach które nic nie wnoszą i których nikt nie czyta, ale punkty mają i mogą udawać że cel został osiągnięty. Często wystarczy wysłać byle co, zapłacić kilkaset złotych wpisowego na konferencję w Konferencjowie Dolnym, nawet nie trzeba tam jechać i 9 punktów ministerialnych uzyskane.  W ten sposób podtrzymujemy socjalistyczną fikcję na wyższych uczelniach publicznych, produkujemy makulaturę którą nazywa się badaniami naukowymi. Szkoda lasów. Bo prace naukowe wysokiej jakości publikuje się w prestiżowym międzynarodowych pismach naukowych, albo nie publikuje się wcale, tylko wdraża wyniki i zarabia na tym duże pieniądze…..Na wielu uczelniach wyższych wiele przedmiotów wstawia się do programu zajęć nie dlatego, że będą potrzebne młodym ludziom, ale dlatego żeby dany profesor miał czego uczyć. Pieniądze idą nie na te uczelnie które mają najlepsze wyniki kształcenia, mierzone sukcesami absolwentów, ale tam gdzie jest najsilniejszy lobbing grup nacisku. I dopóki nie zmienimy zasad finansowania uczelni wyższych, degrengolada będzie postępowała……Publiczne pieniądze powinny płynąć przede wszystkim do tych uczelni, które mają wysokie wskaźniki jakości. Gdyby proponowane przeze mnie rynkowe miary jakości zastąpiły obecne socjalistyczne wskaźniki, i gdyby finansowanie zostało oparte na tych miarach, wówczas byłaby szansa na radykalną poprawę jakości kształcenia i na szybszy rozwój gospodarczo-społeczny Polski. Ale podjęcie takich decyzji przez rząd i Sejm wymaga odwagi przeciwstawienia się silnemu lobby uczelni publicznych, które bronią swoich przywilejów w jednym z ostatnich bastionów socjalizmu w Polsce.


adres tej wiadomości: www.nfa.pl//news.php?id=7691