www.nfa.pl/

:: LIST OTWARTY DO SYGNATARIUSZY LISTU OTWARTEGO DO PREMIERA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Artykuł dodany przez: nfa (2008-05-01 17:23:59)


Józef Wieczorek

LIST OTWARTY DO SYGNATARIUSZY LISTU OTWARTEGO DO PREMIERA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ





Zapoznałem się z LISTEM OTWARTYM DO PREMIERA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 29 kwietnia 2008 r. zamieszczonym na stronie http://www.fais.uj.edu.pl/list/ i ze zdziwieniem stwierdzam, że zawiera on „błędy w rozpoznaniu przyczyn złego stanu rzeczy„ poprzez sprowadzanie przyczyn głównie do niedoborów środków finansowych. Błędny jest pogląd, że brak środków finansowych jest odpowiedzialny za brak mobilności kadr, tak ważący na stanie polskiej nauki, w której wzorcowe są kariery od studenta do rektora na tej samej uczelni.

Przyczyna tego jest całkiem odmienna. To swoista polityka prorodzinna - możliwość ustawiania 'konkursów' na obsadzanie stanowisk akademickich przez członków rodzin akademickich i samych swoich, i możliwość spędzania całego życia akademickiego wśród swoich, nawzajem się oceniających i promujących wewnętrznie, rodzinnie - jest tego przyczyną.

I tego systemu przeciwnicy reformy Kudryckiej bronią niczym niepodległości, bo reforma ta burzy ten błogostan akademicki i zakłada zwiększenie mobilności, rekrutację na podstawie otwartych, rzeczywistych konkursów ( pod rygorem nieważności) i oceny zewnętrzne !

Brak mobilności nie jest uwarunkowany brakiem pieniędzy, lecz brak pieniędzy jest przyczyną mobilności ! O czym wie każdy kto sam migrował za chlebem lub czytał ze zrozumieniem prasę czy chociażby lektury szkolne. Niestety z tym jest bardzo kiepsko wśród naszych elit akademickich.

Jak ktoś nie ma z czego żyć to nie czeka na miejscu na śmierć głodową, tylko ratuje się mobilnością. Sam za chlebem migrowałem, nie z nadmiaru, tylko z braku środków !

Niestety system plemienny - u nas niemiłościwie panujący - powoduje, że plemiona podwawelskie bronią swoich siedzib przed członkami plemion syrenkowych, a plemiona nadodrzańskie bronią się przed plemionami nadwiślańskimi . I to jest powód ograniczający mobilność - nawet za chlebem. Stosowanie maczug dalekiego zasięgu przez wysoko wyspecjalizowane plemiona powoduje, że dopiero ucieczka za ocean daje schronienie. To jest jeden z powodów nieatrakcyjności kariery naukowej i akademickiej, przynajmniej na terytorium między Bugiem a Odrą.

Zapewne to okopywanie się w swoich siedzibach i czerpanie wiedzy z legend swoich przodków powoduje, że sygnatariusze piszą „W istocie habilitacja stanowi w Polsce najważniejszy element oceny kandydatów do przyszłych stanowisk profesorskich i to niezależnie od dyscypliny naukowej, podobnie jak to ma miejsce w wielu krajach Europy Zachodniej (w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Włoszech i we Francji)”.

Równie zasadna byłaby obrona systemu komunistycznego jako najważniejszego elementu rozwoju ludzkości, nadal przecież panującego na Kubie, czy w Chinach !

W pełni zgadzam się natomiast z poglądem o 'inflacji jakości kadr w niektórych szkołach wyższych' na co mają wpływ obecne kadry - beneficjenci dotychczasowego systemu, którzy nie radzą sobie z formowaniem kadr wysokiej jakości, bo i sami wysoką jakość rzadko prezentują, a jeśli już, to często wolą korzystnie kontrastować wśród jakości niskiej.

To winno prowadzić do jak najszybszych zmian, mimo protestów za utrzymaniem status quo . Jakoś beneficjenci i zarazem 'protestanci' nie są zdolni do przedłożenia planu reform, o realizacje którego by zabiegali u polityków. Wręcz przeciwnie.

Długotrwale panujący system został spetryfikowany przez ustawę z 2005 r. kiedy to 'środowiska naukowe' oddały się pod opiekę prezydenta choć nie-magistra, aby ten zrobił im taką ustawę, żeby im nadal było dobrze. Więc prezydent to zrobił i tym środowiskom jest dobrze i histerycznie teraz reagują na wszelkie próby aby system porządku wschodniego zamienić na system porządku zachodniego.

W wyniku akcji rektorów 'narzucano szkodliwe rozwiązania, wbrew interesom społeczeństwa' i społeczeństwo, także moherowe, teraz cierpi, skazane na utrzymywanie tego skansenu.

Szkoda, że inicjatorzy listu otwartego nie otworzyli przed jego napisaniem teczek akademickich swojej uczelni, nadal wstydliwie ukrywanych przed opinią publiczną, co prowadzi do błędów merytorycznych 'w rozpoznaniu przyczyn złego stanu rzeczy'.

Taka nieobywatelska postawa sygnatariuszy musi budzić obawy i rodzić sprzeciw, co niniejszym wyrażam.

Józef Wieczorek

www.geo-jwieczorek.ans.pl

www.jwieczorek.ans.pl

www.nfa.pl




adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=516