www.nfa.pl/

:: Niegodny bunt wykształciuchów
Artykuł dodany przez: nfa (2007-03-24 12:52:28)

Ewa Kostarczyk

Niegodny bunt wykształciuchów



Zaroiło się w mediach od wyzywania się od głupków, kretynów oraz unoszenia się ugodzonych w swoim poczuciu honoru wykształciuchów. Nie po raz pierwszy w powojennej historii polskiej inteligencji pojawiają się trudności w krytycznej ocenie rzeczywistości oraz umiejętności odniesienia tej rzeczywistości do szerokiego kontekstu funkcjonowania szkolnictwa wyższego i nauki. Rzecz znamienna, iż intelektualistom, skądinąd sprawnym werbalnie, zaczyna brakować słów i zaczynają odsłaniać swoje skłonności do prymitywnych potyczek słownych…
Podstawowym zadaniem nauczyciela akademickiego jest zapewnienie odpowiedniej jakości kształcenia. Wśród wydarzeń historycznych trudno znaleźć grupowe wystąpienie polskich akademików w sprawie doskonalenia zawodu nauczyciela akademickiego, postulaty co do standardów nauczania czy chociażby manifest wobec obniżającego się stopniowo poziomu nauczania. Walkę o standardy polskich prac naukowych kontynuuje od lat w pojedynkę i na własny koszt, freelancer dr Marek Wroński. Poważne problemy współczesnego systemu szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce oraz reprezentujących go niekomunikujących się ze środowiskiem akademickim przedstawicieli, którzy obradują aktualnie w luksusowych warunkach w Krynicy podejmuje od 2,5 roku Niezależne Forum Akademickie założone przez dr Józefa Wieczorka. NFA działa jedynie dzięki aktywności wolnych strzelców i datkom zainteresowanych powrotem do kraju naukowców z całego świata. Walce NFA o standardy i należyte miejsce w edukacji oraz nauce światowej zamiast zainteresowania jej reprezentantów i decydentów oraz zapewnienia należytego miejsca w ramach ogólnokrajowej debaty czy pomoc finansową, towarzyszy od lat ostracyzm. Osoby związane z NFA albo od lat wypowiadają się anonimowo, albo kładą na szalę własną karierę zawodową jeśli podejmą ryzyko jawnych wypowiedzi.
Gdy tymczasem stadne wystąpienia wykształciuchów sięgając pamięcią wstecz: to poza obaleniem komunizmu przy pomocy rąk robotników, sprzeciwu wobec wprowadzania kontrolowanego czasu pracy (podczas stanu wojennego), sprzeciwu wobec uszczuplenia dochodów (2006), to walka o nietykalność honoru. Historycznie rzecz biorąc, jeśli wykształciuch zawalczy to zawsze są to imponderabilia lub własna skóra, lecz zawartość pięknie oprawiona w romantyczno-postkomunistyczną michnikowszczyznę: honor, wartości, legalizm, prawo, szczytne intencje, bronić człowieka, nie krzywdzić bliźniego, każdy naszym bratem, bóg honor i ojczyzna.
Zbuntowane gwiazdy dziennikarstwa polskiego z tytułami magistra, a posiadające znikomą wiedzę na temat mankamentów polskiego szkolnictwa wyższego i nauki bronią upadającego honoru polskiego wykształciucha - jak swego własnego. Status wybitnego dziennikarza, a w dodatku zasłużonego w stanie wojennym, nie zobowiązuje ich do żadnego obiektywizmu i mogą sobie pozwolić na luki pamięciowe dotyczące niskiej pozycji uniwersytetów polskich w rankingach światowych, braku widocznych osiągnięć naukowych oraz wyjaławianiu elit intelektualnych przez szeroką emigrację wykształconych osób, które tylko w zagranicznych instytucjach naukowych mają szanse na intelektualny rozwój.

Polskie uczelnie oraz instytuty naukowe funkcjonują źle, a zawdzięczają swój aktualny stan zaniechaniu otwartych i rzetelnych konkursów na pozycje akademickie, tak jak dzieje się to w większości państw europejskich: Francji, Hiszpanii, Irlandii, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz USA. Od 1945 roku, brak otwartych konkursów wynikał z negatywnej selekcji pracowników naukowych uwikłanej w poręczenia PZPR, SB i UB, koligacje osób promowanych przez rządy komunistyczne oraz układy postkomunistyczne. Wprowadzona ostatnio ustawa lustracyjna jest tylko jednym z elementów szeroko zakrojonych zmian, które są niezbędne dla uzyskania kompatybilności z systemami szkolnictwa wyższego na świecie. Elita wykształciuchów od 1989 roku nie zdobyła się na samooczyszczenie. Wręcz przeciwnie, dominują obecnie akcenty gloryfikujące etyczną postawę tego czy innego profesora przynależącego do PZPR w czasach stanu wojennego, sugerujące na przewagę myślenia magicznego, brak dystansu do kontrowersyjnych zagadnień społecznych oraz brak pamięci historycznej. Nie mówi się już o odczuciach naukowców oraz nauczycieli akademickich, bo trafiają oni do jednego worka ze wszystkimi innymi nauczycielami – do worka wykształciuchów. Brrr….! Nie jestem wykształciuchem, i uprzejmie proszę o nie wrzucanie mnie do tego worka!
To pocieszające, że nasze systemy aksjonormatywne, dotyczą charakterystycznych przejawów życia społecznego w określonej, zmieniającej się kulturze. Zmianom kultury towarzyszą zmiany nie tylko prawa, lecz również zmiany zwyczajów, moralności a także estetyki, która postkomunistyczne slogany może wreszcie odłożyć do lamusa.
Pomyślmy: czy to nie dzięki procesom w Norymberdze mamy aktualnie przyjaciół w naszych sąsiadach?
Dlaczego Panowie Decydenci, obradujący dzisiaj w Krynicy nie chcecie wybiec myślą naprzód? Zajmujecie się przecież wytyczaniem dróg przyszłości nauki i szkolnictwa w Polsce, a myślicie tylko o tym pieczonym na rożnie, tylko dla was i tylko teraz baranie.

Ewa Kostarczyk


adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=363