www.nfa.pl/

:: List do profesora Piotra Franaszka w sprawie inwigilacji UJ
Artykuł dodany przez: nfa (2007-02-28 08:18:40)


Józef Wieczorek

List do profesora Piotra Franaszka w sprawie inwigilacji UJ


----- Original Message -----
From: J.Wieczorek
To: Prof. dr hab. Piotr Franaszek
Sent: Sunday, February 25, 2007 6:50 PM
Subject: inwigilacja Uniwersytetu Jagiellońskiego


Prof. dr hab. Piotr Franaszek
Instytut Historii UJ - Dyrektor
31-007 Kraków, ul. Gołębia 13

Szanowny Panie,

W nawiązaniu do tekstów nt.sprawozdania o inwigilacji Uniwersytetu Jagiellońskiego przez Służbę Bezpieczeństwa w latach 80.(Agent nie może uczyć studentów , http://dzis.dziennik.krakow.pl/public/?2007/02.22/Kraj/31/31.html, ,Rektor UJ chce poznać nazwiska agentów SB, http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3936825.html gdzie czytamy : 'Ci, którzy poszli na współpracę, wyrządzili stosunkowo niewielkie szkody - podsumował prof. Franaszek.' i in) oraz konferencji prasowej transmitowanej przez TVP chciałbym podzielić się kilkoma moimi refleksjami w tej sprawie. Otóż na konferencji 'bez podlizywania się' - jak Pan podkreślał- rektorowi UJ, wysoko ocenił Pan jego postawę w sprawie raportu. Być może. Ja mam inne doświadczenia. Pan Rektor w mediach twierdził, ze chętnie rozmawia z wszystkimi o inwigilacji, ale do tej pory nie znalazł czasu aby ze mną na ten temat porozmawiać, więc słowa rektora dla mnie nie mają większego znaczenia, a jego postawa budzi u mnie zażenowanie. . Na rozmowy z TW czas znalazł, nadal ich zatrudnia, co innego jeśli chodzi o tych co nie byli TW. Czytamy w prasie 'Uniwersytet nie jest ani sędzią, ani prokuratorem, ani adwokatem w tej sprawie. Zasada domniemania niewinności jest dla nas niewzruszalna - przypomniał rektor' ale jednocześnie :"Badania historyków pokazują, że Uniwersytet Jagielloński wyszedł obronną ręką z okresu PRL - powiedział wczoraj rektor uczelni prof. Karol Musioł podczas konferencji prasowej zorganizowanej z okazji opublikowania sprawozdania z dotychczasowych prac zespołu historyków zajmujących się inwigilacją UJ przez Służbę Bezpieczeństwa w latach "

Czyli jednak jest sędzią we własnej sprawie i to sędzią nie uwzględniającym faktów ! Ja uważam, że UJ nie tylko, że nie wyszedł obronną ręką z okresu PRL ( niby jakie są na to fakty?) ale nawet tkwi w tym PRLu po dzień dzisiejszy o czym wielokrotnie pisałem i informowałem władze UJ:np. Heroiczna walka władz UJ o (nie)poznanie prawdy http://www.nfa.pl/articles.php?id=304, http://www.nfa.pl/pliki/heroiczna_walka.pdf

Tajne teczki UJ, czyli o wyższości 'prawa' stanu wojennego nad Konstytucją III RP http://www.nfa.pl/articles.php?id=37

POWRACAJĄCA FALA ZAKŁAMYWANIA HISTORII http://www.nfa.pl/articles.php?id=141

CO SŁYCHAĆ POD DYWANEM ? http://www.naukowcy.republika.pl/dywan1.html

CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU W NAUCE I EDUKACJI: http://www.naukowcy.republika.pl/czarna_ksiega.html

APEL O OSTATECZNĄ LIKWIDACJĘ STANU WOJENNEGO NA UJ (w XXV rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce)
http://www.nfa.pl/articles.php?id=329

Jasełka akademickie z rektorem UW w roli Heroda http://www.nfa.pl/articles.php?id=42

Pasja akademicka z Rzecznikiem Praw Obywatelskich w roli Piłata http://www.nfa.pl/articles.php?id=74

Czytamy w prasie 'Nauczyciel akademicki ma być wzorem dla młodych ludzi - argumentował rektor.' ale takich, którzy byli wzorem dla młodych ludzi metodami esbeckimi z UJ usunięto i do tej pory, także obecny rektor w pełni te poczynania podtrzymuje !

'Zasada domniemania niewinności jest dla nas niewzruszalna - przypomniał rektor.' ale zgodnie ze stosowaną w praktyce UJ zasadą domniemania winy niewygodnych nauczycieli anonimowe komisje UJ oskarżały o co chciały i władze UJ do tej pory to podtrzymują i utajniają akta ! Akta SB są już jawne, akta UJ - nie !!! Niewygodni nauczyciele akademiccy w okresie odwilży po 1956 r. mogli wracać na uczelnie, ale po 1989 r. odwilż na uczelniach ( w każdym razie na UJ) jeszcze nie nastąpiła, ale o tym w mediach pisać, mówić nie można. Mówi się, pisze się zupełnie co innego - wbrew faktom!

Czytamy 'Prof. Piotr Franaszek przypomniał, że SB inwigilowała przez całe lata pracowników naukowych UJ, bo np. obawiała się ich autorytetu i wpływu na studentów....' a dlaczego nie mówi Pan o tym jak władze UJ (chyba niezależnie od SB ) obawiały się i nadal obawiają się negatywnego wpływu na studentów tych o których studenci np. pisali "dr Wieczorek uczył nas rzetelności i uczciwości naukowej oraz postaw nonkonformistycznego krytycyzmu naukowego.." "dr Józef Wieczorek był dla nas wzorem nauczyciela i wychowawcy". a których anonimowe komisje UJ oskarżały o negatywne oddziaływanie na młodzież. O jakim to wyjściu UJ z PRl-u można mówić ? Jakie badania naukowe na to wskazują ?

Ja starałem się o przeprowadzenie badań w tej kwestii . Mimo akceptacji komisji KBN do nich nie doszło. (POLSKA AKADEMIA UMIEJĘTNOŚCI A CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU http://www.naukowcy.republika.pl/czarna_ksiega.html

Być może ci, którzy poszli na współprace 'wyrządzili stosunkowo niewielkie szkody' ale jak te szkody zostały udokumentowane ? Być może ci którzy formalnie nie byli współpracownikami wyrządzili (-ają) szkody większe, ale dobrze by było je oszacować na podstawie faktów.

Myślę, że nie jest to takie łatwe skoro niektórych nauczycieli gnębiła zarówno służba bezpieczeństwa, jak i 'służby akademickie'. ( być może od SB niezależne). Ja np. oceniam, że samo usunięcie mnie z uczelni spowodowało wyraźny spadek poziomu edukacji na kierunku geologicznym, uniemożliwiło mi uformowanie dziesiątków, jak sądzę, naukowców ( w krótkim wojennym czasie jako młody człowiek uformowałem ich kilku na międzynarodowym poziomie) i napisanie dziesiątek prac naukowych ( i tak sporo napisałem przy nakładzie 0 zł polskich z kieszeni podatnika, pozbawiony przy tym warsztatu pracy niszczonego przez ujotowskich 'poszukiwaczy prawdy' - www.geo-jwieczorek.ans.pl www.jwieczorek.ans.pl

Gdyby tak te straty zinwentaryzować w skali uczelni - co jest dobrym tematem na pracę naukową - może by się wyjaśniło dlaczego poziom nauki w Polsce jest jaki jest. O stratach nauki w Polsce w okresie okupacji hitlerowskiej są pewne dane, o stratach późniejszych trudno znaleźć informacje. a np. geologiczne zbiory naukowe, które przetrwały na UJ Hansa Franka nie przetrwały wybitnych organizatorów peerlowskiego życia akademickiego. Ja zresztą część moich zbiorów musiałem wywozić poza terytorium Krakowa.

Nie mam sił tym się zajmować bo i tak w żadnej, oficjalnej prasie to nie pójdzie ( szczególnie tej kontrolowanej przez UJ) i nikt z tego żadnej konferencji prasowej nie zrobi, a można sądzić po dotychczasowych historiach, że działania operacyjne zostaną zogniskowane na dyskredytowaniu osoby ośmielającej się ujawniać niewygodne dla władz UJ fakty.

Czytamy słowa Rektora:'Uniwersytet chce poznać swoją prawdziwą historię, nawet tę gorzką - dodał.' Ale co to ma wspólnego z rzeczywistym stanem rzeczy ? Metody poznawania prawdziwej historii przez jej ukrywanie kompromitują takich uczonych, świadczą o ich nieprzydatności do pracy na uniwersytecie, o ich nieprzynależności do grona naukowców (mimo posiadanych etatów w instytucjach z nazwy naukowych).

Józef Wieczorek










adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=345