Można skorzystać z zachodnich wzorów. Niestety, w największych krajach UE (Niemcy, Francja i Anglia) te „wzory” są nieco przestarzałe i też budzą wiele wypowiedzi krytycznych. Najlepiej funkcjonuje mechanizm naukowy w USA, a w Europie w Finlandii.
Pierwszym krokiem na tej drodze powinna być jawność dorobku naukowego polskich naukowców, co dotyczy głównie publikacji w prestiżowych, międzynarodowych czasopismach naukowych (głównie z Listy Filadelfijskiej - LF). W portalu internetowym nauki polskiej (http://nauka-polska.pl) powinny być utworzone należycie skategoryzowane formularze indywidualnego dorobku publikacyjnego dla wszystkich dziedzin nauki i udostępnione do wypełnienia wszystkim polskim pracownikom naukowym w kraju i za granicą. Uzyskane dane bibliometryczne powinny być umieszczane w rekordach ogólnodostępnej bazy „Ludzie nauki”. Indywidualny dorobek naukowy nie może być w Polsce traktowany jak tajemnica, gdyż i tak jest możliwy do przejrzenia w Internecie przez specjalizowane wyszukiwarki internetowe.
Drugim krokiem powinno być wprowadzenie obiektywnych miar oceny dorobku naukowego i wykorzystanie ich do należytego finansowania badań oraz do ustanowienia rygorystycznych progów dla awansów naukowych . Nie istnieje idealny, czy choćby dobry system oceny osiągnięć naukowych, mimo że badania scjentometryczne (Scientometrics) są prowadzone od dawna. Nasuwa się jednak logiczny wniosek, że dysponując proponowaną wyżej komputerową bazą danych, można utworzyć pewien komputerowy system oceny dorobku (SOD). Oczywiście, SOD nie może służyć do BEZWZGLĘDNEJ oceny dorobku wszystkich naukowców, to znaczy łącznie z różnych dyscyplin i dziedzin naukowych. Takie zadanie jest niewykonalne, z uwagi na specyfikę różnych obszarów nauki. O bezwzględnej sprawiedliwości w ocenie osiągnięć naukowych nie ma nawet co marzyć. Natomiast SOD może i powinien służyć do bardzo potrzebnej oceny PORÓWNAWCZEJ i generacji stosownych rankingów w obrębie każdej dziedziny i dyscypliny z osobna.
Do zastosowań rankingowych w nauce służy międzynarodowa baza ESI (Essential Science Indicators ) oferowana w Internecie na platformie ISI Web of Knowledge (www.isiwebofknowledge. com). W określonej dziedzinie nauki ESI umożliwia łatwą generację rankingów naukowców, instytucji, krajów i czasopism naukowych w oparciu o liczbę artykułów opublikowanych w czasopismach z LF i ich cytowań. Ministerstwo Nauki i Informatyzacji powinno zapewnić zakup licencji na dostęp do platformy ISI Web of Knowledge dla najlepszych polskich uczelni i jednostek badawczych. Jeszcze lepiej byłoby pójść w ślady Hiszpanii, która zakupiła licencję zbiorową dla wszystkich uniwersytetów i większości instytucji rządowych (www.thomsonisi.com). Olé!