Strona główna    Kontakt z Redakcją NFA    Logowanie  
Szukaj:

Menu główne
Aktualności:
Gorący temat
NFA w mediach
NFA w opiniach
Jak wspierać NFA
Informacje

Linki

Rekomenduj nas
Redakcja
Artykuły
Nowości
Europejska Karta     Naukowca
Patologie środowiska     akademickiego
Oszustwa naukowców
Mobbing w środowisku     akademickim
Etyka w nauce i edukacji
Debata nad Ustawą o     Szkolnictwie Wyższym
Perspektywy nauki i     szkolnictwa wyższego
Czarna Księga     Komunizmu w Nauce i     Edukacji

Wszystkie kategorie
Inne
Reforma Kudryckiej
Postulaty NFA
Reformy systemu nauki
WHISTLEBLOWING
NFA jako WATCHDOG
NFA jako Think tank
Granty European Research Council
Programy,projekty
Kij w mrowisko
Kariera naukowa
Finanse a nauka
Sprawy studentów
Jakość kształcenia
Społeczeństwo wiedzy
Tytułologia stosowana
Cytaty, humor
Listy
Varia
Czytelnia
Lustracja w nauce i edukacji
Bibliografia NFA - chronologicznie
Subskrypcja
Informacje o nowościach na twój e-mail!
Wpisz swój e-mail i naciśnij ENTER.

Najczęściej czytane
Stanowisko NIEZAL...
Tajne teczki UJ, ...
Mobbing uczelniany
Amerykańska konku...
O nauce instytucj...
Inna prawda o ucz...
Powracająca fala ...
Urodzaj na Akadem...
Darmowy program a...
Jasełka akademick...
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
Strefa NFA
Statystyki

użytkowników: 0
gości na stronie: 117


Polecamy

NFA na Facebook'u

Ranking Światowych Uczelni 2009







Artykuły > Patologie środowiska akademickiego > Nepotyzm na uczelniach
Wg Kurier Lubelski 13.11.2005,
Wielka rodzina na politechnice

Cała rodzina na jednym wydziale i to jako pracownicy dydaktyczni? Tak, to możliwe na Politechnice Lubelskiej. I choć rektor uczelni twierdzi, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, to nie zrobił nic, żeby to zmienić.

Prof. Franciszek Lis pracuje w Katedrze Metod i Technik Nauczania Wydziału Zarządzania i Podstaw Techniki PL. Ma na swoim koncie wiele publikacji. Na tym samym wydziale, w tej samej katedrze pracuje jego żona dr Barbara Lis. W Katedrze Metod i Technik Nauczania doktorat zdobył również ich syn Robert Lis. Natomiast córka Renata została asystentem na tym samym wydziale, ale w sąsiedniej Katedrze Podstaw Techniki.
– Rodzinne tradycje powinno się wspierać, a nie ganić – mówi prof. Franciszek Lis. – A czy jak Lech i Jarosław Kaczyńscy zostali prawnikami to mieli wziąć rozwód w sprawach zawodowych tylko dlatego, że byli braćmi – komentuje profesor.
Przykładów, gdzie na PL pracuje więcej niż jeden przedstawiciel rodziny w tej samej, równoległej, sąsiedniej katedrze albo w dziale administracyjnym jest jednak znacznie więcej.
Nasi internetowi Czytelnicy pod tekstem „Rodzinna fota politechniki” wymieniali najczęściej nazwiska: Lenników (2 osoby: ojciec i syn), Krygierów (2 osoby: matka i córka), Cieplak (2 osoby), a nawet samego rektora PL Kuczmaszewskiego (2 osoby: mąż i żona).
Rzecznik prasowy Politechniki Lubelskiej Iwona Czajkowska-Deneka w imieniu rektora PL Józefa Kuczmaszewskiego w oficjalnym piśmie napisała, że „W Politechnice Lubelskiej rzeczywiście zdarzają się przypadki zatrudniania członków jednej rodziny w jednej katedrze, ale nie jest ich zbyt wiele. Rektor uważa, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, w szczególności gdy w katedrze pracuje dziecko kierownika” (...).
Na podobne przypadki można trafić w innych uczelniach. – Tego rodzaju sytuacje zawsze będą się zdarzały. Zresztą nikt nie ma pretensji do szewca, że jego syn też jest szewcem – komentuje Beata Górka, rzecznik prasowy KUL. – Faktem jest, że jak ktoś się urodzi w rodzinie z naukowymi tradycjami to szansa na to, że też odda się nauce jest bardzo duża.
Jeden z anonimowych pracowników UMCS przytacza przykłady z własnego podwórka.
– Choćby prof. z Zakładu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Krzysztofa Stępnika i jego córki Małgorzaty Stępnik z Pracowni Edukacji Plastycznej. Kiedy dla innych brakuje posad, dzieci pracowników naukowych dostają te same miejsca w konkursach z wielką łatwością – ocenia nasz rozmówca.

Agnieszka Dziaman
tekst


wg Kurier Lubelski 15.11.2005
MENiS sprawdzi politechnikę

PO NASZEJ PUBLIKACJI

Po naszej publikacji „Wielka rodzina na politechnice” pojawiło się mnóstwo komentarzy i opinii. W sprawie zatrudniania klanów na wyższych uczelniach rozpisywali się też nasi internetowi Czytelnicy. O wyjaśnienia poprosi uczelnię Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Opinię MENiS poznamy jutro.
Wczoraj napisaliśmy, że na Politechnice Lubelskiej na tych samych wydziałach pracują nieraz całe rodziny. Dzieci wspinają się po szczeblach naukowej kariery mając za kierownika katedry własnego rodzica. I choć wyżej wymienioną sytuację potępił rektor, jednak nie zrobił nic, żeby coś zmienić.
Przedstawiciele ,,uczelnianych klanów” mówią, że: – Rodzinne tradycje powinno się przede wszystkim wspierać, a nie ganić.
Na podobne przypadki co na PL można jednak trafić też w innych uczelniach w mieście. Mimo że naukowe tradycje przejmowane są z pokolenia na pokolenie nie od dziś, praca całych rodzin w jednej pracowni, katedrze uniwersytetu czy uczelni wzbudza wiele wątpliwości. AD
tekst


wg Kurier lebelski z 17.11.2005
WIADOMOŚCI: Klany na uczelniach

Fundacja im. Stefana Batorego, która zajmuje się m.in. problemem korupcji w instytucjach publicznych, uważa, że rodzinne klany na uczelniach to rzecz niedopuszczalna. Ministerstwo Edukacji i Nauki twierdzi natomiast, że nie ma żadnych przeciwwskazań formalnych przy zatrudnianiu osób spokrewnionych, np. w tej samej katedrze.

W poniedziałek napisaliśmy o tym, że na Politechnice Lubelskiej zatrudniane są rodzinne klany. Na tych samych wydziałach pracują nieraz całe rodziny. Dzieci mają za szefów katedr swoich rodziców. I choć rektor jest niezadowolony z zastałej sytuacji, to nie zrobił nic, by ją zmienić.
Po naszej publikacji o wyjaśnienia Politechnikę Lubelską poprosiło Ministerstwo Edukacji i Nauki.
– Nie ma przepisów, które by zabraniały zatrudniania na uczelniach osób spokrewnionych, ale w sprawie Politechniki Lubelskiej nie mogę się jeszcze wypowiedzieć i nie mamy jeszcze żadnej oceny – powiedział Kurierowi Mieczysław Grabianowski, rzecznik prasowy MEiN.
Natomiast w ocenie Fundacji im. Stefana Batorego sytuacja na PL jest niedopuszczalna.
– Na Zachodzie takie praktyki od dawna są ucywilizowane. Nie ma mowy, żeby żona pracowała z mężem w instytucji publicznej, a ten był jej zwierzchnikiem – tłumaczy Grażyna Kopińska, dyrektor „Programu przeciwdziałania korupcji” w Fundacji im. Stefana Batorego w Warszawie. – Jeśli okazuje się, że stronnicze wydają się efekty organizowanych konkursów na wydziałach, to pewne wyznaczniki powinien dać na przykład zwierzchnik uczelni, czyli MEiN – komentuje Kopińska.
Jak się okazało nepotyzm, zdaniem naszych Czytelników, zatacza znacznie szersze kręgi.
– Trzeba spojrzeć na koligacje rodzinne przy zatrudnianiu pracowników w innych uniwersytetach, szkołach oraz instytucjach publicznych – komentowali na naszym forum internetowym. AD
tekst
nfa.pl

© 2007 NFA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.043 | powered by jPORTAL 2