Strona główna    Kontakt z Redakcją NFA    Logowanie  
Szukaj:

Menu główne
Aktualności:
Gorący temat
NFA w mediach
NFA w opiniach
Jak wspierać NFA
Informacje

Linki

Rekomenduj nas
Redakcja
Artykuły
Nowości
Europejska Karta     Naukowca
Patologie środowiska     akademickiego
Oszustwa naukowców
Mobbing w środowisku     akademickim
Etyka w nauce i edukacji
Debata nad Ustawą o     Szkolnictwie Wyższym
Perspektywy nauki i     szkolnictwa wyższego
Czarna Księga     Komunizmu w Nauce i     Edukacji

Wszystkie kategorie
Inne
Reforma Kudryckiej
Postulaty NFA
Reformy systemu nauki
WHISTLEBLOWING
NFA jako WATCHDOG
NFA jako Think tank
Granty European Research Council
Programy,projekty
Kij w mrowisko
Kariera naukowa
Finanse a nauka
Sprawy studentów
Jakość kształcenia
Społeczeństwo wiedzy
Tytułologia stosowana
Cytaty, humor
Listy
Varia
Czytelnia
Lustracja w nauce i edukacji
Bibliografia NFA - chronologicznie
Subskrypcja
Informacje o nowościach na twój e-mail!
Wpisz swój e-mail i naciśnij ENTER.

Najczęściej czytane
Stanowisko NIEZAL...
Tajne teczki UJ, ...
Mobbing uczelniany
Amerykańska konku...
O nauce instytucj...
Inna prawda o ucz...
Powracająca fala ...
Urodzaj na Akadem...
Darmowy program a...
Jasełka akademick...
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
Strefa NFA
Statystyki

użytkowników: 0
gości na stronie: 118


Polecamy

NFA na Facebook'u

Ranking Światowych Uczelni 2009







Komentarze do "Dyskusja nad programem PiS dotyczącym nauki i szkolnictwa wyższego "

... - 2015-03-01 18:53:19
Chce jeszcze raz wszystkich ostrzec ze jestem od 2007 torturowany psychologicznie przez USA w ten sposob ze 15 lat spedzilem w USA i mam najwyzszy tytul naukowy USA a w 2007 podstepnie porwano mnie do Polski uzywajac calego stanu Utah o liczbie mieszkancow Warszawy a powierzchni 2/3 Polski co sprawie wrazenie szczegolnej latwosci podrozowania na polnoc i do kanady i w ten spowosob wywabiono mnie na granice kanadyjska zeby sprawdzic moj 10 lat przeterminowany studencki status imigracyjny F-1. Mam najwyzszy tytul naukowy USA PhD ktory z powodu prezydenckiego systemu akademickiego z nominacja prezydencka na profesora i habilitacja jest de facto bezuzyteczny w Polsce w sensie kariery akademickiej. Od 2007 jestem tez odciety od prywatnego biura w Utah ktore urzadzilem w celu prowadzenia prywatnych badan naukowych z podowodu trudnosci znalezienia pracocodawcy ktory sponsorowal by moja zielona karte. Biuro to ulega degradacji. Sama moja obecnosc w Polsce implikowalaby ze bylbym podlegly osobom zarabiajacym ponizej robotnikow fizycznych w USA a bedacych profesorami z wyksztaceniem wartym okolo pol miliona dolarow. Obecnie oscyluje pomiedzy Niemcami a Meksykiem czekajac na ciagle oddalajaca sie mozliwosc powrot do USA. USA zatrudnia jednoczesnie obywateli bylego ZSSR na wyszez stanowiska akademickie blokujac mnie od wykonywania prywatnej pracy naukowej z amerykanskim PhD z powodu Polskiego paszportu.
autor: ~mkk

... - 2014-12-14 09:31:14
W 2007 Sedzia USA nazwal mnie z najwyzszym prawantnym wyksztalceniem USA nikim porywajac do Warszawy. To Polski Prezydent jest nikim w sensie kontroli publikacji bo nikt nie moze kontrolowac co i gdzie moga publikowac wolni naukowcy. Nie planom PiS aby nic nie znaczacy w nauce prezytent mogl rozkazywac wolnym naukowcom w sprawie wolnego slowa pisanego poprzez nominacje profesorskie !!! Obecny program PiS w sprawie szkolnictwa wyzszego planujacy nie tylko zachowanie ale wzmocnienie prezydenckiego PRL-owskiego paramilitarnego systemu profesorskiego na wyzszych uczelniach wobec neofaszyzmu amerykanksiego i prawa imigracyjnego USA dajacego studentom 10 dni po skonczeniu studiow na opuszczenie USA stawia Polskich absolwentow uczelni USA na witualnej ubeckiej "sciezce zdrowia" poniewaz musza narazac zycie w krajach trzecich jak Meksyk aby nie wrocic do Polski po studiach w USA i jednoczesnie nie magac uzyskac prawa stalego pobytu w USA: Chce wszystkich ostrzec ze od 1997 USA demonstracyjnie blokuje mnie z powodu posiadania Polskiego paszportu od uzyskania karty stalego pobytu mimo ze posiadam najwyzszy tytul naukowy USA, PhD. Tym samym zmusza mnie ono do stworzenia precedensu podleglosci najlepszego wyksztacenia na swiecie z prywatnej uczelni University of Rochester o kosztach okolo pol miliona dolarow a wiec ponad obecna zyciowa pensje Profesora Zwyczajnego w Polsce pod habilitacje i profesure nominowana w Polsce co skontrowalem pracujac prywatnie w nauce i glodujac juz 7 lat od 2007 roku tzn. od deportacji. Moim zdaniem jest to demonstracja sily nad Polskim paszportem. W 2007 podstepem mnie z USA porwano i wywieziono do Warszawy kiedy to probowalem przedostac sie na jeden dzien na konferencja naukowa DAMOP do Kanady po wygaslej wizie pracowniczej H1B ktora prowizorycznie probowalem przedluzyc stara wiza biznesowa B1. W 2010 konsulat generalny we Frankfurcie nad Menem odmowil mi tez wygranej w DIVERSITY z puli obywatelstwa Niemieckiego Zielonej Karty mimo ze mam obywatelstwo Niemiec dziedziczone po przodku urodzonym na terytorium bylej Rzeszy Niemieckiej twierdzac ze musza okazac Niemiecki a nie Polski paszport i mimo ze miliony nielegalnych Meksykanow legalnie placa podatki i maja prawa jazdy USA majac nielegalny status imigracyjny i brak zadnego wyksztacenia. Jednoczesnie USA (nie mowiac tego z nienawisci do zadnej narodowosci ale jedynie z powodu zlego kontrastu do mojej osoby) USA oscentacyjnie zatrudnia na swoich uczelniach obywateli ZSSR z instytutow powiazanych z praca niewolnicza w Armii Czerwonej w okresie Rosji Sowieckiej.
autor: ~mkk

wybory - 2014-11-24 13:42:43
Na szczęście PiS wygrało w Białymstoku i wyruguje tam habilitację. Pierwsza jaskółka wolności!
autor: ~Puchatek bez gatek

Pozytywne bodźce lekarstwem - 2014-11-22 20:34:55
Szanowni Państwo, właśnie oglądałem w środkach społecznego przekazu relację z Polsko - Amerykańskiego Tygodnia Innowacji. Okazuje się, ze mimo wszystko stoimy w tej dziedzinie na solidnych fundamentach - możemy wiele nauczyć się od Amerykanów ale i Amerykanie mogą nauczyć się wiele od nas - okazuje się, np. przewyższamy ich techniką telewizyjną i jesteśmy światowymi liderami w zakresie technologii mobilnych. A wiec na szczęście nie brakuje takich, którzy reformują nasz kulawy system przy pomocy pozytywnych bodźców motywacyjnych. I tak trzymać! Z wyrazami szacunku
autor: ~Elgin

Z ostatniej chwili - 2014-11-22 14:10:22
Panowie sędziowie z PKW podali się do dymisji. Pozostaje pytanie czy to już koniec ich działań i spokojnie przejdą na "zasłużone" emeryturki, czy też odpowiednie służby podejmą intensywną pracę i, wbrew dotychczasowej praktyce, dokładnie sprawdzą ich działalność, ich wszystkich mocodawców, ich konta we wszelkich bankach na całym świecie, ich wyjazdy, kontakty, zakupy, stanowiska ich dzieci, kochanek/ków posiadane domy, samochody, precjoza, dzieła sztuki itd itp.
autor: ~Maciej Horowski

... - 2014-11-20 21:36:37
Kwantowa dusza wydaje sie byc opisywana przez funkcje falowa duszy kwantowej wewnatrz funkcji falowej wszechswiata podczas kiedy czucie wlasnej egzystencji jest ciaglym pomiarem samoegzystencji i dusza moze zapasc sie na mozgu zwierzecia lub czlowieka. Podczas kiedy swiadomosc rownolegla (Jedna swiadomosc zlokalizowana na dwoch lub wiecej mozgach na podobienstwo tzw. kota Schrödingera) wydaje sie byc zbyt kwantowa aby zostala zaobserwowana dusza nie zapada sie czesto ale wydaje sie ze zapada sie wystarczajaco czesto aby miec uczecie urodzin jako zwierze natychmiast po odczuciu smierci. Z punktu widzienia mechaniki kwantowej kracjonizm i ewulucjonizm to jedno. Ewolucja to widziany z bardzo duza rozdzielczoscia czasowa akt stworzenia. Modelujac akt stworzenia na poziomie jednego elektronu podobnego w sensie rozkladu prawdopodobienstwa polozenia do Slimaka i obserwacja jego duszy kwantowej przez milardy lat pokazuje ze reinkarnacja jest mozliwa poprzez powrot Poincare wszechswiata jako calosci i swiadomosc moze powroci dokladnie (jako ludzka) i w przyblizeniu (jako zwierzeca). Reinkarnacja jako prawdziwe kwantowe zjawisko fizyczne powtornego pomiaru wlasnego istnienia nie powinna byc glownym argumentem ochrony wszystkich zwierzat przed jakimkoliwek zabijaniem. Wystarczy ze mamy technologie sztucznej inteligencji aby wiedziec i w pelni sobie wyobrazic co dokladnie czuja i jak cierpia zwierzata nawet jesli nie przecinalibysmy sie z nimi w nastepnych kwantowych wcieleniach. Ale najpradopodbniej sie przecinamy. Podpiszcie petycje na podstawie argumentu ze bedziemy czuli co one czuja w nastepnych wcieleniach jako zwoerzeta. Pamietajmy zgodnie z mechanika kwantowa mozemy natychmiast po smierci w swoim czasie odczuc urodzic sie zwierzeciem jako ze nie mozemy mierzyc swojego niestnienia jako nie istniejacy aparat kwantowy a nasza swiadomosc jako niezniszczalny niezmiennik kwantowy jest powtarzalna: htt ps://w ww.cha nge.o rg/p/us-congress-us-senate-pre sident-of-the-united-states-fo rbid-killing-any-animals-for-a ny-purpose-according-to-the-qu antum-theory-and-announce-them -inviolable-by-law
autor: ~mkk

Wybory - 2014-11-20 21:31:45
Szanowny Panie Zbigniewie. Najnowsze postmodernistyczne wybory i przebieg ustalania ich zwycięzców są konsekwencją ogólnopolskiej epidemii lemingozy, którą tak pieczołowicie przygotowali ideolodzy gazety o kontrowersyjnym zapachu, a rozpowszechniło, w ciągu ostatniego ćwierćwiecza, nasze rodzime Szkolnictwo Wyższe oraz prasa, radio i telewizja "dla mądrych kobiet i ładnych mężczyzn". Wydaje mi się, że ostatecznym testem na możliwość bezkarnego przeprowadzenia owego ponowoczesnego eksperymentu była kompletna bezkarność naszych Najnajnajukochańszych Przywódców we WSZYSTKICH sprawkach wokół tzw. katastrofy smoleńskiej. Chociaż bezkarność to zdecydowanie za mało powiedziane, albowiem wszyscy kłamcy itp zostali nagrodzeni niebywałymi awansami w ich karierze zawodowej. Od europrezydentów, poprzez generałów aż do premierów, prezydentów, ministrów i ambasadorów, włącznie. I to na metr w głąb! ----- Czy to ma jakiś sens? TAK! Chodzi o zapowiedziane upokarzanie Polski dopóki nie zapłaci 65 mld dolarów Przedsiębiorstwu Holokaust. Panowie Sędziowie z PKW świetnie się w to wpisują (bo przecież nie są durniami za jakich chce ich mieć Internet).
autor: ~Maciej Horowski

wybory 2014 - 2014-11-19 18:53:49
W sprawie obecnych wyborow to naprawde warto zapoznac si z omowieniem kiazki "Kazdy glos sie liczy...", ktora ukazala sie w maju 2014 i opisywala rozne ciekawostki wyborcze w przeszlosci. Nalezy wpisac do google'a: zyczkowski rzazewski nie wazne kto glosuje
autor: ~Zbigniew Mitura

@m.k.k. - 2014-11-19 09:23:34
Proszę nie przesadzać z tym naszym zdenerwowaniem, to przecież Pan ma powody do bycia zdenerwowanym. W moich wypowiedziach kieruję się realizmem. Czy nam się to podoba czy nie (zdania są wyraźnie podzielone), najprawdopodobniej habilitacja w Polsce zostanie jeszcze przez wiele lat. Można zabiegać o jej zniesienie, ale z punktu widzenia konkretnego człowieka (jak Pan) chcącego uzyskać zatrudnienie w polskiej instytucji naukowej - najlepiej i najprościej jest złożyć wniosek o nadanie habilitacji (po ostatnich zmianach jest to naprawdę proste i próg wymagań nawet jakby niższy). Warunki Pan spełnia (chyba, że są jakieś formalne problemy, to wtedy warto się nad nimi skupić: bo na wredne postępowanie Amerykanów to i tak nic nie poradzimy). Zresztą nowa ustawa daje możliwość wystąpienia o tytuł profesora osobom bez habilitacji (wtedy jakaś Rada Wydziału czy Instytutu mająca uprawnienia habilitacyjne musi to mocno poprzeć), ale w praktyce jest to chyba trudniejsze, ale być może niech Pan porozmawia z jakimś dziekanem. Warto dodać, że warunkiem koniecznym do tytułu profesorskiego jest wypromowanie jakiegoś doktoratu (było nawet 3 doktoratów, ale teraz wystarczy zdaje się 2, a nawet ten drugi może być w trakcie) oraz recenzowanie 2 prac doktorskich. Ma Pan tego typu udokumentowane dokonania w USA?
autor: ~J.S.

... - 2014-11-18 21:06:21
@J.S: Panstwo za bardzo sie denerwuja. Nikt Panu nie przyjedzie do Polski pracowac po wspomnianych uczelniach do obecnego Polskiego systemu nie wazne co jesli moje czesne i koszty wynosci 500 000 dolarow czyli 2 miliony zlotych. To sie przelicza na okolo 41 lat pracy profesora zwyczajnego zakladajac jego pensje na czysto 4000 zlotych miesiecznie. W tym sensie Profesorem zwyczajnym juz w Polsce bylem pod wzgledem finansowym w dniu otrzymania PhD. Pan nie rozumie problemu jaki stwarza kombinacja praw USA i Polskiego. Prawo USA daje Panu 10 dni na opuszczenie a wiec w sensie kariery skonczenie studiow w USA znaczy jej koniec jesli zgadzalby sie Pan z prawe imigracyjnym. Chodzi o ty by strona Polska nie byla capo amerykanskich faszystowskich wladz imigracyjnych i uznawala dyplomy PhD z kraju o wyzszym poziomie zycia (okolo 5 razy) bez zadnych formalnosci na wszystkie stanowiska. Obecne zmuszanie mnie do pobytu poza graniami USA u najwyzszym wyksztalceniem USA i blokowanie mnie nawet od prywatnej pracy we wlasnej firmie badawczej to nic innego jak demonstracja sily USA choc nie wiem dokladnie nad czym nad moja osoba ? Polskim paszprotem czy z powodu historii Polski po WWII i powiazania etnicznego RP z Polska nad Rosja ?
autor: ~mkk

... - 2014-11-17 07:58:04
Polacy tak "chronia i szanuja" swoja nauke czyli ZSSR ze wkrotce przestanie ona istniec.
autor: ~Osrodek_swiatlosci_wieku

@m.k. - 2014-11-10 20:26:20
W Pana przypadku uzyskanie polskiej habilitacji powinno być bardzo łatwe. Dlaczego nie złożył Pan wniosku? W fizyce reguły są klarowne i Pan je spełnia z nawiązką. Co do tytułu, sprawa jest mniej oczywista (mało cytowań prac z ostatnich kilkunastu lat), ale po paru latach od ewentualnej habilitacji pewnie i to by przeszło. Czy były jakieś problemy ze złożeniem wniosku (zwłaszcza w nowej procedurze, jest łatwiejsza i prostsza dla aplikanta)?
autor: ~J.S.

rosba o likwidacje wyzszych wymogow formalnyc - 2014-11-10 16:35:13
Prosba o likwidacje wyzszych wymogow formalnych na stanowiskach akademickich Attn: Prawo i Sprawiedliwosc: To jest Panstwu przypomniec ze jestem absolwentem prywatnej uczelni w Stanie Nowy York, University of Rochester z tytulem naukowym USA, PhD o lacznych kosztach studiow okolo pol miliona dolarow. Obecna ustawa o szkolnictwie wyzszym blokuje mnie od pracy na stanowisku profesora zwyczajnego wymagajac niemozliwych po studiach zagranicznych juz z powodu rezydencji zagranicznej habilitacji i nominacji prezydenckiej, jedynego relnego stanowiska po wyksztaceniu o podobnych kostach i relacji poziomu nauki USA do nauki Polskiej. Prosze wiec PiS o anulowanie zapisow blokujacych osoby wyksztalcone na lepszych uczelniach zagranicznych od najwyzszych stanowisk akadamickich podzcas kiedy sa lepszymi kandydatami i dzialania majace likwidacje tych wymogow na te stanowiska poniewaz ustawa nie moze dyskryminowac Polakow w Polsce ani dzilac przeciwko Polakom za granica. Obecnie jestem tez torturowany psychicznie przez USA nie mogac z powodu karencji wjazdu 10 lat do USA powrocic do wlasnego systemu akademickiego gdzie nawet jako osoba moge byc prywatna uczelnia. m k k . b l o x . p l
autor: ~mkk

Qui tacet, consentire videtur - 2014-10-11 14:09:40
Proszę spojrzeć w lustro. Jeżeli jest Pan/Pani białym człowiekiem, to proszę sięgnąć po odwagę cywilną. Pozdrawiam
autor: ~Maciej Horowski

awanse bez ogłoszonych konkursów - 2014-10-11 11:44:20
Co szanowni koledzy zrobili by, gdyby nagle okazało się, że na wydziele awansują owoby bez ogłaszanych konkursów na stanowiska akademickie ?
autor: ~Pytanie

Analist - 2014-09-26 23:08:51
Wyhabilitowani nie tylko pozbawieni są tych ułomności, ale nawet g-a nie robią, zwłaszcza jeśli są damami!
autor: ~Świr

Dzień Świra? - 2014-09-24 21:07:40
Czyżby wyhabilitowani byli wolni od zaburzeń osobowości, psychopatii oraz stanów psychotycznych?
autor: ~Analist

??? - 2014-09-24 11:58:56
anonymus i mkk, atak wariatów na NFA?
autor: ~Habil

... - 2014-09-24 09:57:22
Przyczyna megaemigracji z Polski sa wszystkie partie polityczne. W programie zadnej partii politycznej nie ma czystej reformy szkolnictwa wyzszego jasno krytykujacej paramilitarny system PRL z absolutna wladza dministracyjna Profesora majacego wokresie komunizmu sily wyslania studenta na sowiecki poligon. Obecny system akademicki jest identyczny o systemu PRL i prowadzi do powstania maffi akademickiej "wiecznych profesorow" ktory blokuje mlodych naukowco pracujacych ciezej niz Profesor od wolnej publikacji poniewaz wymaga ona jego pozwolenia. Dowodem jest np. wymog nostryfikacji dyplomow i tytulow z krajo o poziomie zycia i technologii duzo powyzej PRL i RP jak USA. Dla absolwenta uczelni USA powrot do Polski i polskiego systemu akademickiego nie jest mozliwy i wyemigruje on nawet na Grenladie aby nie wroci do Polskiego systemu.
autor: ~mkk

.... - 2014-07-28 21:30:06
Chce wszystkich ostrzec ze szpiedzy USA stowarzyszeni z amerykanskimi uczelniami wydajacymi wizy F-1 moga probowac Polakow zwiazanych z nauka mimo czlonkostwa Polski w Unii z NIEMIEC na podstawie: § 7 FreizügG/EU – Ausreisepflicht (1) 1Unionsbürger oder ihre Familienangehörigen sind ausreisepflichtig, wenn die Ausländerbehörde festgestellt hat, dass das Recht auf Einreise und Aufenthalt nicht besteht. 2In dem Bescheid soll die Abschiebung angedroht und eine Ausreisefrist gesetzt werden. 3Außer in dringenden Fällen muss die Frist mindestens einen Monat betragen. 4Wird ein Antrag nach § 80 Abs. 5 der Verwaltungsgerichtsordnung gestellt, darf die Abschiebung nicht erfolgen, bevor über den Antrag entschieden wurde. (2) 1Unionsbürger und ihre Familienangehörigen, die ihr Freizügigkeitsrecht nach § 6 Abs. 1 verloren haben, dürfen nicht erneut in das Bundesgebiet einreisen und sich darin aufhalten. 2Das Verbot nach Satz 1 wird auf Antrag befristet. 3Die Frist beginnt mit der Ausreise. 4Ein nach angemessener Frist oder nach drei Jahren gestellter Antrag auf Aufhebung ist innerhalb von sechs Monaten zu bescheiden.
autor: ~anonymous

Prosba do PiS o prawna nietykalnosc zwierzat - 2014-07-16 08:13:34
Prosi sie PiS o natychmiastowe wprowadzenie legislacji zabraniajcej jakiegokolwiek uzywania produktow zwierzecych w jakichkolwiek celach i prawne zadeklarowanie Polski krajem calkowicie weganskim. Zgodnie z kwantowa teoria swiadomosci i teoria wszystkiego swiadomosc ludzka jest niemiertelna a reikarnacja jest prawdziwym zjawiskiem fizycznym kiedy ludzka dusza kwantowa moze osiedlic sie takze na mozgu zwierzecia. Prawne ogloszenie nietykalnosci zwierzat postawi to Polske jako najbardziej cywilizowany i zaawansowany naukowo kraj swiata i stworzy kontrast miedy Polska a Niemcami ktore deklaruja sie ekspertami w mechanice kwantowej a ubijaj najwieksza liczbe zwierzat w Europie. Zwierzeta jedynie miesozerne ktore nie potrafia trawic produktow niezwierzecych nalezy udomawiac i karmic sztucznym miesiem ktore rosnie a nie uzyskiwane jest z uboju aj ego technologia jest rozwijana. Przykladem jest jednoelektronowe zyjatko tzw. paczka trojanska h t t p://w w w.amazon.it/Trojan-Wave-Packet -Lagrangian-Bose-Einstein/dp/6 13046066X ktora przypominajac slimaka zrobionego z prawdopodbienstwa zyje a umierajac bez zyciodajnego pola elektrycznego odzywa dokladnie po miliardach lat mimo ze zyje w jednym atomie wodoru. Kwantowym doznaniem zycia po zyciu sa natychmiastowe narodziny na roznym poziomie swiadomosci mimo ze pomiedzy smiercia a nimi moga uplynac kwadryliony kwadrylionow lat. Ubijajac zwierzeta narazamy siebie z poprzednich wcielen na podobne doznania po smierci.
autor: ~mkk

... - 2014-06-13 19:23:31
Przypadek Ivora van Heerdena h tt p://e n.wikipedia.org/wiki/Ivor_van_ Heerden specjalisty od teorii huraganow z Republiki Poludniowej Afryki uzerajacego z LSU o odszkodowanie za kontrakt zerwany bez ostrzezenia. Jeszcze jeden powod aby omijac Lousiana State University campus i najlpiej uczelnie stanowe jesli chcemy legalny staly pobyt w USA tzn. potocznie Zielona Karte.
autor: ~mkk

Emigrujac unikajmy uniwersytetow stanowych !! - 2014-06-13 19:22:14
Autor chce ostrzec tez przed Lousiana State University htt p://w ww.lsu.edu . Juz sam budynek wydzialu fizyki Nickolson Hall wzbudza podejrzenia. Jest on wystrojem i rozplanowaniem podobny do komunistycznego nuklearnego sowieckiego bullshitu z PRL - Instytutu Fizyki UW na Hozej 69 w Warszawie. Uczelnia ta efektywnie zwabila autora w 1997 z Rochester aby wymusic jego powrot do Polski wysylajac ogloszenie o miejscu pracy do miejsca jego studiow PhD, University of Rochester na ktore autor odpowiedzial. Juz od poczatku uczelnia ta kontrowala na poczet uczelni komunistycznych w Polsce nie uznajacych wyksztacenia USA zmuszajac go do przyjazdu na interview i tylko w sprawie postdoc i juz w ten sposob obnizajac wartosc jego PhD z prywatnej uczelni za 500 000 dolarow z powodu jego Polskiego paszportu. Uczelnia ta obiecala autorowi sposorowanie Zielonej Karty. Zamiast autorowi nie przedluzono kontraktu po roku tak ze bojac sie prawa imigracyjnego musial poczta wysylac okolo tony rzeczy do Polski glownie wartosciowych ksiazek ktore w wiekszosci ulegly zniszczeniu lub uszkodzeniu. Kilka paczek tez zaginelo. W czasie pierwszego roku ktos na petycji imigracyjnej H1B w INS przekrecil nazwisko autora tak ze bal sie on wyjechac na swieta do Polski co wymagalo odwiedzin ambasady USA w Warszawie w celu wstemplowanie wizy. Najprawdopodobniej wszystko to mialo na celu sfalszowanie imagu autora na ktotkoterminowego rocznego stypendyste Polski na czyjes polecenie z Warszawy i moga za tym stac nawet obce firmy w Polsce ktorym zalezy zeby Polacy pracowali na identycznych stanowiskach w Polsce za 1/4 wyngrodzen w USA. Jezeli jestesmy imigrantem z krwi i kosci i chemy prawo stalego pobytu w USA Lousiana State University campus omijamy nawet podrozujac samochodem.
autor: ~mkk

@mkk - 2014-04-11 08:29:33
Szanowny Panie Doktorze: 1) Co oznacza użyte przez Pana tajemnicze określenie "uneli metada ddzownicy"? Nijak nie mogę tego rozgryźć. 2) Nie ma kogoś takiego jak promotor habiltacji. Habilitacja to uprawnienie do samodzielności naukowej (autonomicznego prowadzenia badań, doktoratów, recenzowania prac doktorskich oraz artykułów w prestiżowych czasopismach naukowych, itp.). Dlatego też robi się ją SAMODZIELNIE: samodzielnie pisze się dorobek do habilitacji, samodzielnie (czasem nawet za własne pieniądze) wydaje monografię lub cykl monotematycznych artykułów będących podstawą przewodu habilitacyjnego i samodzielnie występuje z odpowiednimi wnioskami. Instytucja promotora w każdym kraju funkcjonuje w przypadku doktoratu, bo ten stopień swiadczy o tym, że jego posiadacz umie prowadzić badania naukowe pod czyimś kierunkiem. 3) Pisze Pan: "jest szykanem zeby dyplmy z harvardu czy princeton podlegaly opiniowaniu i habilitacji w Polsce". I tu ma Pan rację. Dlatego proponuję właśnie międzynarodowe uregulowania i standardy w tym zakresie, aby habilitacja i profesura były standardami światowymi, możliwymi do uzyskania także na Harvardzie i w Princeton, aby samodzielność naukowa wszędzie miała swój certyfikat. Żeby wartościowy dorobek był należycie doceniany. Z wyrazami szacunku.
autor: ~Elgin

... - 2014-04-11 07:28:56
@Elgin Pan chyba moze zrozumiec i przeskalowac ta sytuacje na Polske przedwojenna kiedy to Polacy budujac metro Warszawskie w 1938 mieliby radzic specjalistom i inzynierom od metra londynskiego budujacym setki kilometrow uneli metada ddzownicy podczas kiedy w Polsce sleczy sie 80 lat na dwiema liniami na krzyz blokujac skuteczie ruch w calej Waszawie efektem domina. Mam na mysli ze jest szykanem zeby dyplmy z harvardu czy princeton podlegaly opiniowaniu i habilitacji w Polsce i zeby blokowac ludzi z uczelni zagranicznych podpisem promotora habilitacji tak zeby wygladalo ze to on wszystko wyprodukowal podzcas kiedy w nauce produkcja w Polsce jest sred 10 krotni nizsza niz w USA. Smiec glodowa w USA po PhD z Polskim paszportem jest bardzo prosta. Kiedy konczy sie legalny status USA odcina posiaacza dyplomu od wszelich srodkow urzymania lacznie z kartkami na jedzenie tzn. food stamps. Z drugiej strony jak lojalny piesek wladz imigracyjnych USA na tych ludzi dybie Polska zeby nazwac ich studentami i zmusic do pracy za darmo z wyksztaceniem za miliony.
autor: ~mkk

@Jaś Fasola - 2014-02-27 07:19:44
Szanowny Panie, chodzi mi nie tylko i nie przede wszystkim o Najjaśniejszą ale o uniwersalizm międzynarodowy, aby nie było żadnych problemów z róźnorodnością, nostryfikacją i jakością stopni/tytułów naukowych i zawodowych. Jeśli by zrealizować moją propozycję międzynarodowej konwencji w tym zakresie, pojęcie "nostryfikacja" stałoby się praktycznie martwe. A co do ONZ (ewentualnie innego międzynarodowego organu certyfikacyjnego, bo wcale się przy ONZ nie upieram, aczkowliek ta struktura, a zwłaszcza jej organizacja UNESCO jako zamująca się m.in. właśnie nauką - wydaje mi się w tym kontekście najodpowiedniejsza): skoro na przykład w przemyśle funkcjonują prestiżowe międzynarodowe uniwersalne certyfikaty typu ISO czy CE, skoro istnieją też cenione na arenie międzynarodowej certyfikaty językowe (zob. np. 3w.filus.edu.pl/) to dlaczego czegoś podobnego miałoby nie być w przypadku stopni i tytułów naukowych/zawodowych? Serdecznie pozdrawiam
autor: ~Elgin

@Zbigniew - 2014-02-26 15:30:11
Jak tu dyskutować z gościem, co chce oddać nadzór nad awansami akademickimi w Najjaśniejszej w ręce agendy ONZ?
autor: ~Jaś Fasola

Hurtowe uznawanie dyplomów - 2014-02-26 13:20:53
Wpiszcie w wyszukiwarce słowa kluczowe: medycyna, Tarnopol, Ukraina, można znaleźć bardzo ciekawe forum studentów z PL. Rekrutacja bez egzaminów, studia płatne, wystarczy matura, 6 lat minie, potem wystarczy znaleźć chętną uczelnię medyczną w Polsce, która błyskawicznie przeprowadzi uznanie dyplomu zgodnie z urzędowymi stawkami jak w rozporządzeniu. Teraz wszystko jasne..
autor: ~Hit

@Zbigniew - 2014-02-26 12:57:05
Szanowny Panie Doktorze Zbigniewie, ależ ja też uważam, że OBECNIE stopnie i tytuly nie dają częstokroć wystarczającej gwarancji wysokiego poziomu intelektualnego. I ta dyskusja jest właśnie tego potwierdzeniem. Z ust (czy klawiatury) osób posiadających stopnie ./ tytuły naukowe nie powinny bowiem w żadnym wypadku padać okreslenia w rodzaju "bzdety", "gówniana uczelnia", "kurestwo", itp. Osoby mieniące się być elitą naszewgo społeczeństwa a przy tym wypowiadająe się na NFA, które ma własnym przykładem unaoczniać poziom naukowy i moralny w Nauce Polskiej, o jaki walczy, winny używać w tym kontekście określeń typu "nieprawdziwe informacje", "uczelnie o bardzo niskim poziomie nauczania" czy "siedlisko patologii" odpowiednio. Dlatego właśnie postuluję reformę zasad nadawania stopni i tytułów naukowych (nie naruszając przy tym ich hierarchii) aby wyeliminować takie sytuacje. I więcej Panu powiem - właśnie ta dyskusja jest najlepszym argumentem przemawiającym za moją sugestią wypracowania i przyjęcia międzynarodowej konwencji w sprawie uniwersalnego systemu stopni/tytułów naukowych (doktor, doktor habilitowany i profesor) tudzeż zawodowych oraz powołania miedzynarodowego organu (np. przy ONZ), który dbałby o ich jakość. Wtedy sytuacji, takie jak prezentowana tutaj nie mogłyby sie zdarzyć. Bo widać co się dzieje, jak każda uczelnia działa w tym względzie zupełnie samopas. Owszem, nadawanie stopni/tytułów winno leżeć w gestii uczelni, ale pod warunkiem spełniania przez nią jak kandydata odpowiednich kryteriów merytorycznych i etycznych, co potwierdzałby specjalnym certyfikatem wspomniany wyzej organ międzynarodowy. W przeciwnym razie jej dyplomy, stopnie i tytuły (nawet jeśli sobie tam jakieś wymyśli) nie byłyby uznawane NIGDZIE na świecie. Natomiast uznawalność stopni/tytułów uzyskanych w certyfikowanej uczleni w jednym państwie-stronie takiej konwencji winna następować automatycznie w pozostałych. I do tego należy dążyć. Z wyrazami szacunku.
autor: ~Elgin

Cytat znaleziony w sieci - 2014-02-26 12:43:52
A teraz hit dnia, cytat znaleziony w sieci na jednym z forum dla studentów kierunku lekarskiego (cytat): .."Oferuję pomoc w pozytywnym przeprowadzeniu procesu nostryfikacji dyplomu lekarskiego uzyskanego za granicą na jednej z polskich uczelni medycznych"...(koniec cytatu, podany na dole jest adres email) Czyżby ktoś, kto zna establishment na tej uczelni ?
autor: ~Hit

nie wiem, ale - 2014-02-26 12:04:29
To tylko domysły, ale może Habil sam jest w członkiem takiej komisji RW, nostryfikujacej w trybie szybkim dyplomy ukraińskie i stąd reakcja obronna ?
autor: ~WS

Rozporządzenie MZ - 2014-02-26 11:50:00
Mie będę wypowiadał się w tonie obraźliwym jak Habil. Przytaczam wyłącznie fakty, aby wszyscy czytelnicy sami ocenili, kto pisze prawdę. Rozporządzenie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 1 września 2011 r. w sprawie nostryfikacji dyplomów ukończenia studiów wyższych uzyskanych za granicą (Dz. U. Nr 196, poz. 1168). Jest jeszcze gorze, po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej o wolnym handlu z Ukrainą to kwestia czasu, a wtedy możliwość pracy w Polsce bez nostryfikacji.
autor: ~WS

dowod poprzez wskazanie przykladu - 2014-02-26 11:47:52
do p.Elgina. Czy Pan juz wie, dlaczego wielu z nas tutaj uwaza, ze stopnie i tytuly nie daja zadnych gwarancji wysokiego poziomu intelektualnego? Jesli nie, to prosze, aby Pan zapoznal sie z ponizsza dyskusja. Pozdrawiam serdecznie.
autor: ~Zbigniew

@WS - 2014-02-26 07:52:54
Pan widać z opcji macierewicza i nic nie jest w stanie pana przekonać. To że pan pracuje w jakimś kurewstwie to naprawdę nie oznacza że każdy pracuje w takowym. Pan jest po prostu szkodliwy, bo rozpowszechnia pan nieprawdziwe informacje. Jak pan jest taki mądrala to niech powie na RW, że sie pan z tym nie zgadza.
autor: ~Habil.

różnice programowe ? dobry żarty - 2014-02-26 01:09:30
Kolego Habil, tak się składa, że wielu z nas uczestniczy, nie tylko Pan i wie doskonale jak to jest z różnymi rzeczami na wydziale. A komentarze 'Taki jeden' mówią prawdę, rozrządzenie podaje wyłącznie porównanie tłumaczonego programu i tyle ! Naprawdę Pan taki, przepraszam za wyrażenie, naiwny ? Absolwenci ukraińscy płacą wymagene rozporządzeniem koszty uznania i jest nostryfikacja, szybko, bezproblemowo...
autor: ~WS

@TJ - 2014-02-25 20:46:21
Ja nie musiałem niczego dowiadywać od kolegi bo sam uczestniczę w RW i wiem jak się takie rzeczy załatwia. Może pana koleś pracuje w jakiejś gównianej uczelni, która robi przekręty. Dyplom nie może być z automatu uznany za równoważny jeżeli są różnice programowe, a są.
autor: ~Habil.

Taka jest prawda - 2014-02-25 15:58:59
c.d. rozporządzenia: W przypadku podjęcia uchwały w sprawie uznania dyplomu za równoważny z odpowiednim polskim dyplomem ukończenia studiów wyższych i tytułem zawodowym Kierownik jednostki organizacyjnej, której rada przeprowadza postępowanie nostryfikacyjne, ustala wysokość opłaty za przeprowadzenie postępowania. W chwili obecnej koszt przeprowadzenia procedury nostryfikacji dyplomu lekarza lub lekarza dentysty wynosi maksymalnie 5. 000 zł. Opłatę wnosi się na rachunek bankowy uczelni, której rada przeprowadza postępowanie nostryfikacyjne, albo do kasy uczelni, w wyznaczonym terminie. Opłatę wnosi się niezależnie od wyniku postępowania nostryfikacyjnego. W przypadku trudnej sytuacji materialnej wnioskodawcy Kierownik jednostki organizacyjnej prowadzącej postępowanie nostryfikacyjne może na wniosek wnioskodawcy obniżyć wysokość lub zwolnić z opłaty. Dyplom uzyskany za granicą potwierdzający ukończenie studiów wyższych, na które osoba została skierowana zgodnie z przepisami określającymi warunki kierowania osób za granicę w celach naukowych, dydaktycznych i szkoleniowych oraz szczególne uprawnienia tych osób, uznaje się bez przeprowadzania postępowania nostryfikacyjnego.
autor: ~Taki jeden

Uznanie dyplomu ukraińskiego z automatu - 2014-02-25 15:56:36
Precyzując - rady wydziałów oczywiście za odpowiednią opłatą bez problemów przyklepują zgodność wykształcenia i uznanie dyplomu, co reguluje rozporządzenie: Dyplom poświadczający ukończenie studiów wyższych na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym uzyskany w państwie innym niż państwo członkowskie może zostać uznany na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w procedurze nostryfikacji, która uregulowana została rozporządzeniem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 1 września 2011 r. w sprawie nostryfikacji dyplomów ukończenia studiów wyższych uzyskanych za granicą (Dz. U. Nr 196, poz. 1168). Nostryfikacji dokonują rady jednostek organizacyjnych polskich uczelni medycznych, uprawnione do nadawania stopnia naukowego doktora nauk medycznych. Zgodnie z treścią ww. rozporządzenia wnioskodawca składa do wybranej rady wniosek o wszczęcie postępowania nostryfikacyjnego wraz z następującymi załącznikami: 1) oryginałem dyplomu uzyskanego za granicą — do wglądu; 2) kopią dokumentów pozwalających ocenić przebieg i czas trwania studiów (suplement do dyplomu, wykaz przedmiotów i ocen, indeks lub inny dokument). Czyli płacisz za procedurę stawkę urzędową, tłumaczysz dyplom z Kijowa i masz nostryfikację
autor: ~Taki jeden

Nie ma żadnej nostryfikacji ! - 2014-02-25 15:48:08
Nie chcę nikogo bronic, ale szanowny Pan Habil myli się i to bardzo. Dzisiaj rozmawiałem z kolegą pracującym na uniwersytecie medycznym. Potwierdził, że normą jest, że w planach obrad jego rady wydziału był wiele razy punkt uznawania kwalifikacji (dyplomów) ukraińskich i członkowie rady z automatu głosowali na tak jako formalność. ps. pokazał mi harmonogram jednej z rad wydziału w 2013 roku, w którym był punkt głosowania nad kilkunastoma osobami, posiadającymi wykształcenie ukraińskie. Więc to ja proszę, aby Szanowny Pan nie pisał nieprawdy.
autor: ~Taki jeden

@WS - 2014-02-25 10:13:23
Niech Pan nie rozpowszechnia bzdetów i nie powołuje się na na interię jak nie Pan pojęcia o czym Pan mówi. Każdy dyplom z Ukrainy jest poddawany procedurze nostryfikacyjnej i po porównaniu zakresu kształcenia ubiegający się o uznanie dyplomu zdają dodatkowe egzaminy.
autor: ~Habil.

@W - 2014-02-24 20:58:36
Pudło! W interesujących Pana gender-regionach to zdecydowanie bardziej trzęsą fartuszkami, jak Pan to POetycko ujmuje, "na owłosionych nogach" (nierzadko najwyższych autorytetów "etycznych") i w dodatku telepią kielniami.
autor: ~Maciej Horowski

gender atakuje! - 2014-02-24 18:06:00
Trzęsą sukienkami, czarnymi sukienkami na owłosionych nogach.
autor: ~W

Syn Janukowicza - 2014-02-23 21:10:56
I jeszcze jeden wątek z sieci - przeczytałem, że syn Janukowicza ma wykształcenie medyczne !
autor: ~WS

@ktosia - 2014-02-23 20:33:48
Trzęsiecie portkami?
autor: ~Maciej Horowski

tak! - 2014-02-23 20:28:48
"Resortowe dzieci - luminarze nauk smoleńskiech"
autor: ~ktosia

@Ktoś - 2014-02-23 19:37:52
Proszę poczekać na książkę "Resortowe dzieci - luminarze nauki".
autor: ~Maciej Horowski

Uznawanie dyplomów z Ukrainy - 2014-02-23 19:25:35
Wczoraj widziałem ciekawy komentarz na interii. Ktoś z akademii medycznej pisał, że u nich w dużej liczbie uznawane (zgodność z polskimi ?) są dyplomy lekarzy z Ukrainy od jakiegoś czasu i robi to rada wydziału tejże uczelni medycznej. Kto wie o co chodzi w kontekście ostatnich wydarzeń ?
autor: ~WS

Na ukrainie odbierają oligarchom - 2014-02-23 14:57:46
Czy w Polsce istnieje grupa oligarchów akademickich ?
autor: ~Ktoś

w swoje piersi - 2014-02-23 08:25:30
Dlatego właśnie w wyborach prezydenckich głosowałem na Bochniarz bo w tym państwie niektóre kobiety znacznie wyprzedzają intelektualnie mężczyzn. Ależ oczywiście, że wszystko co funkcjonuje czy działa kupujemy obecnie za granicą. W Polsce utrzymuje się mit jakiegoś sektora nauki który nie istnieje i w zasadzie nie istniał. Co prawda potrzeba matką wynalazków więc za komuny akademicy musieli nieco popracować i mieli okazję czegoś się nauczyć. A teraz to nawet niczego się nie uczy studentów. Za PRLu wysyłano młodzież dla spokoju do milionowej armii, teraz wymyślono dwumilionowe "studia".
autor: ~SL

@Elgin - 2014-02-22 22:31:12
Motorem postępu w Polsce jest zakup gotowej technologii wytworzonej za granicą PL.
autor: ~ktosia

szkoła lwowska - 2014-02-22 19:16:29
Nie ma to też jak nasza czysto sarmacka szkoła naukowa: Ulam, Steinhaus, Auerbach, Schauder, Saks. No ale co by było, gdyby Ceszarz Ferdynand nie wyraził zgody na powstanie Akademii w 1843r? Nie wspominając że bez absolwenta Politechniki Wiedeńskiej, prof. Żmurki potomkowie Lisowczyków pewno by nie założyli szkoły matematycznej. Czym by się teraz akademicy dowartościowywali?
autor: ~SL

Przykład dywagacji - 2014-02-22 19:13:51
Flagowa dyskusja polskich akademików. Skłodowska-Curie czy Curie-Skłodowska. Urodzona w Warszawie poddana cara. Szlify naukowe rosyjskie i niemieckie Studia i praca na Sorbonie nie miały nic wspólnego z Polską. Curie nic nie zawdzięcza Polsce i Polakom, może poza afrontem miłosnym ze strony kołtuńskiego zaścianka. No ale noblistka to trzeba się do niej przyznawać :)
autor: ~SL

@SL marzyciela - 2014-02-22 19:08:06
A jakie to wielke i przełomowe wynalazki usprawniające życie dały miliony euro z NCBiR-u ? SL wierzący w to co, czego nie ma. Czyżby z Politechniki ?
autor: ~Ktoś

sorry takich mamy podatników - 2014-02-22 18:59:33
A jakie to niby zagadnienia naukowe odkrywa polski tzw świat akademicki. Niby na co więc podatnik miałby dawać te miliony euro? Ktoś żartowniś.
autor: ~SL

@Elgin - 2014-02-22 16:09:34
Masz rację. z szacunkiem...
autor: ~Ktoś

@Ktosia - 2014-02-22 15:42:37
Szanowna Pani, a czy mogłaby Pani zdefiniować pojęcie "nauka akademicka"? I czy istnieje w ogóle jakaś inna nauka? Każdy kto zajmuje się nauką jest wszak w jakimś sensie "akademikiem", bo w taki czy inny sposób przyczynia się do poszerzenia wiedzy czy umiejętności innych. Według mnie nauka jest zawsze i wszędzie tylko NAUKĄ, bez względu na to gdzie się ją uprawia. I zawsze jej funkcjonowanie determinowane jest przez związek pomiędzy naukowcem (twórcą nowych rozwiązań i idei) oraz użytkownikiem tychże rozwiązań (przedsiębiorstwem, instytucją rządową lub samorządową, itp.). Tak więc przedsiębiorcy korzystają z osiągnięć zarówno naukowców pracujących na uczelniach jak i w innych ośrodkach badawczych. A kooperacja wszystkich stron twórczych i aplikacyjnych w ramach określonych projektów to główny motor postępu. Wszelkie podziały w tym zakresie wydają się zatem besensowne. Z wyrazami szacunku
autor: ~Elgin

Pisze o tym samym - 2014-02-22 12:59:01
Więc piszemy o tym samym, o setkach milionów euro od podatników dla komercyjnych firm, ktorych jedynym celem jest zysk, a nie odkrywanie zagadnien naukowych.
autor: ~Ktoś

@Ktoś - 2014-02-22 11:25:50
Piszę o tym, na co idą publiczne pieniądze.
autor: ~ktosia

pomylenie faktów - 2014-02-21 21:37:16
O czym pani mówi ? o komercji czy nauce ? tak samo pomieszało sie ministerstwo nauki i obecnie coraz wiecej dostają publicznych pieniędzy brokerzy innowacji, upowszechniacze nauki , posrednicy, firmy, kombinatorzy, itp. Przyszłosc jest smutna, albo ...komrrcja i kasa albo giniesz. Agresywny naoliberalizm...ps. w USA są instytucje typu NIH, ktorym do głowy nie przyjdzie ukryty sponsoring intela i granty przydzielane sa na projekty wylacznei akademickie i nauki podstawowe.
autor: ~Ktoś

@Ktoś - 2014-02-21 19:37:35
Armia amerykańska wspiera Boeninga, Intela etc., bo one uprawiają naukę akademicką? NASA uprawia naukę akademicką? Europejski CERN to sposób na dofinansowanie nauki akademickiej czy raczej firm, które go budują i utrzymują w ruchu?
autor: ~ktosia

Mylisz się - 2014-02-21 17:53:57
Na całym świecie agencje powołane do nakładów na naukę, wspomagają naukę akademicką. W Polsce prywatny sektor wpadł na pomysł, jak za publiczne pieniądze sponsorować prywatne firmy.
autor: ~Ktoś

@ktoś - 2014-02-20 23:43:05
Publiczne pieniądze biorą się z podatków, które płacą przedsiębiorcy.
autor: ~ktosia

reflaksje ? - 2014-02-20 21:37:41
Nigdy nie byłam radykalna, ale...Czy nie macie wrażenia, że to wszystko jest zaplanowane ? skłócenie naukowców, wyprowadzanie pieniędzy, zamiast dla naukowców, na tzw. upowszechnianie nauki, coraz mniej dla uczelni, ale setki milionów złotych i euro dla przedsiębiorców, którzy tworzą dorobek życia i rozwijają prywatne firmy z publicznych pieniędzy. Malwersacje w grantów z NCN na przykładzie PWr, niejasne recenzje projektów, chaos, brak przejrzystości w rozliczaniu publicznych pieniędzy, kasa dla wybranych. Nie macie wrażenia, że to wszystko ma jakiś plan ?
autor: ~Ktoś

@Wiktor - 2014-02-20 18:23:23
Przegrany Wiktorze, pańskie defensywne koncepcje są stosowane przez Panów Profesorów już od ćwierci wieku. "Robią swoje". Dzięki wielu etatom, przydzielanym przez "swoich" grantom i pisanym "swoim" recenzjom spłacają kredyty, a całe pokolenie polskiej młodzieży znakomicie nadaje się na zmywak. To trzeba przerwać NATYCHMIAST. Wyobraźmy sobie, że oszukiwani przez Panów Profesorów studenci (np ci z Politechnik, którym w tych dniach owi Panowie własnymi podpisami POtwierdzają fałszywie znajomość matematyki, w dodatku przy milczącej akceptacji naukowego ORMO, czyli PKA) budzą się z letargu i robią MAJDAN! To nie będą ciotowaci studenci genderyzmu, to będą przyszli konstruktorzy, inżynierowie, nauczyciele, dziennikarze itd. itp.. - przyszła elita dumnego narodu.
autor: ~Maciej Horowski

Forum frustratow - 2014-02-19 23:00:23
Forum frustratów zrobiło się niestety. Jedynie kilku dyskutantów ma coś do powiedzenia. Nie oznacza to jednak, że się z nimi zgadzam, ale są merytoryczni więc godni uwagi. Większość uważa, że jest pokrzywdzona albo jak MH mają nieziemskie poglądy. Rozp... to wszystko i dać władzę panu MH to dopiero będzie. O ile pamiętam to kiedyś z okolic MH był kandydat na prezydenta co też coś chciał w stylu MH. Ja sam pętałem się trochę po świecie niejako z przymusu. Jako pracownik prowincjonalnej uczelni nie moglem się przebić z doktoratem (nauki ścisłe). Pewien znany profesor bardzo mi zaszkodził. Wyjechałem z kraju. Doktorat zrobiłem za granicą. Potem pobyt w Azji, USA (krótko) i krajach Europy. Po powrocie praca na dużej uczelni w dużym mieście. Spory dorobek publikacyjny ale temat nie ten. Moja rada nie chce bym u nich robił habilitację. Robię w Warszawie (starym trybem). Teraz jestem prof. uczelnianym - neutralnym i chyba mało potrzebnym. No ale daję punkty i doktoraty. Tytułu nie mam i chyba mieć nie będę. Moi zagraniczni doktoranci nie liczą się do dorobku a do tytułu muszę mieć trzech i jakieś granty. W grantach robiłem wiele razy ale nigdy jako kierownik (nie lubię papierologii) i co gorsze - nie były to granty realizowane w Polsce. Indeks h>10. W świecie mnie cenią, w kraju jestem nikim. Czy utrzymywać habilitację? Nie wiem. Skoro jednak jest to powinna być w starej formie. Teraz habilitację można kupić lub wymusić na podwładnych. Wystarczy by dopisywali do publikacji. Dorobek się uzbiera sam. Nikt nie zaprotestuje a komisja nie zapyta czy wiem co jest w tych pracach. Żyć nie umierać. Dawniej habilitacja była tą trudną przeszkoda, dziś jest nią profesura. Spodziewam się, że przez kilka lat będzie posucha. W niektórych specjalnościach wypromować trzech doktorów jest naprawdę trudno. Dawni profesorowie tytularni to generałowie z jedna gwiazdką (doktorantem). Wielu z nich takimi zostało. według nowych zasad zostaje się generałem z trzema gwiazdkami. Tych starych jakoś nikt nie chce kontrolować/redukować. Nowy narybek ostatniego rzutu (żeby nie powiedzieć; ostatniego sortu) nie chce zmian. Stoimy zatem dalej w miejscu panowie. Nieliczni niepokorni nie mają siły przebicia nawet jak mają zagraniczne doświadczenia. Róbmy zatem swoje panowie. Zmiany w końcu i tak będą. Rynek już nie potrzebuje papierowych dyplomów. Rynek poszukuje fachowców. Sama elokwencja nie wystarcza. Inżynier to ma być inżynier z umiejętnościami. Reszta jest milczeniem.
autor: ~Wiktor

@mkk - 2014-02-19 17:50:27
Szanowny Panie Doktorze, oczywiście zamiast "Niech Pan się boi" winno być "Niech Pan się NIE boi". Absolutnie niczego.
autor: ~Elgin

@mkk - 2014-02-19 17:49:11
Szanowny Panie Doktorze, przyznam się że nie rozumiem Pana wypowiedzi. Pisze Pan bowiem: wielokrotnie za granica ryzykowalem nawet zycie aby nie wrocic do Polski po studiach PhD w USA ktorych skonczenie wraz z wiza F-1 znaczylo dla mnie nawet smierc glodowa . Aż wierzyć się nie chce, że zdobycie wykształcenia wyższego w USA pociąga za sobą groźbę śmierci głodowej oraz, że - jak to Pan pisze - "czujka akademickiej Warszawy" ma tam swoje "macki". Niech Pan się boi, stopień naukowy zawsze daje prestiż i uznanie w społeczeństwie, a już ten zdobyty w USA - podwójnie. Po drugie, pozwolę sobie przypomnieć Panu uprzejmie, że nie widzę, gdzież to mógłby Pan być okradany ze swego cennego dorobku naukowego osiągniętego w USA? Uczciwy, wartościowy dorobek jest dorobkiem, utrwalonym raz na ZAWSZE i naprawdę NIKT go Panu nie może odebrać. Jestem też głęboko przekonany, że tak wybitny dorobek jak Pański da Panu praktycznie z automatu naszą habilitację a być może i profesurę (nasze prawo przewiduje bowiem w podobnej wyjątkowej sytuacji wybitnego dorobku zagranicznego - choć nie tylko - możliwość nadania tytułu naukowego profesora bez konieczności uprzedniego habilitowania się). Wtedy Pana dorobek będzie doceniony i dowartościowany, a tak to bylby Pan tylko "takim sobie" doktorem, jednym z całej ich licznej rzeszy. Tak więc naprawdę nie ma się Pan czego obawiać w przypadku powrotu do naszego Kraju. To już nie te czasy. Życzę Panu awansu naukowego i wszystkiego najlepszego. Z wyrazami szacunku
autor: ~Elgin

Habilitacja i nominacja zagrozeniem zycia - 2014-02-19 09:11:46
Chce wszystkich ostrzec ze z powodu programu politycznego PiS (i zapewne podnych planow innych partii w Polsce) dotyczacego zachowaia komunistycznej struktury szkolnictwa wyzszego i checi unikniecia habilitacji i nominacji Prezydenckiej na Profesora z wyksztalceniem za pol miliona dolarow z prywatnej uczelni w Stanie Nowy York wielokrotnie za granica ryzykowalem nawet zycie aby nie wrocic do Polski po studiach PhD w USA ktorych skonczenie wraz z wiza F-1 znaczylo dla mnie nawet smierc glodowa a od 2007 zyje w Niemczech w warunkach ublizajacych ludzkiej godnosci i gloduje. W 1997 przez 24 godziny malym samochodem bez przerwy przejechalem USA w poprzek do uczelni stanowej ktora oszukala mnie w zorganizowaniu mi Zielonej Karty i zwolnila po roku stanwiajac w sytuacji prawnej wobec prawa imigracyjnego bez wyjscia i jest najprawdopodobniej czujka akademickiej Warszawy. W 2007 Ponownie USA zastawilo na mnie pulaple zeby wylegitymowac mnie podczas przekraczania granicy USA- Kanada ktora probowalem przekroczyc bez kontroli z powodu braku Zielonej Karty, przetrzymywaly dwa miesiace w obozie koncentracyjno-deportacyjnym dla Meksykanow i porwaly bez srodkow do zycia z domu w Utah do Warszawy. W 2010 z powodu strachu wydania sie wladzom Niemieckim po dawno wygasnietym prawie tymczasowego pobytu kolaborujacym z USA i furtek deportacji z Niemiec mimo czlonkostwa w Unii mialem potencjalnie smiertelny wypadek samochodowy z urwaniem przedniego kola jezdzac samochodem bez TÜV z pogranicza zlomu: Cytuje plany PiS okradzenia mnie z prywatnego dorobku naukowego z USA stemplem habilitacji z innym nazwiskiem “promotora&#8221 ; - zlodzieja: “Zmian wymaga także system awansu akademickiego. Nowa formuła habilitacji nie zdała egzaminu. Nie wprowadziła żadnej nowej jakości w ocenie kandydata, natomiast wprowadziła element absurdalny, a mianowicie taki, że komisja habilitacyjna nie widzi kandydata, nie ma nawet możliwości porozmawiać z nim i zadać mu pytania. Taka ewentualność istnieje tylko w przypadku wątpliwości, co do ostatecznego wyniku, a nie jako oczywisty wymóg. Nie ma więc powodu podtrzymywać podobnej formuły. Habilitant powinien poddać się kolokwium – przed Radą Wydziału, lub przed innym gremium – a także wykazać się jako dydaktyk. Uważamy za niezbędne funkcjonowanie Centralnej Komisji ds. Tytułów Naukowych, przynajmniej do czasu, aż procedura habilitacyjna okaże się szczelna. Jednak w sytuacji coraz większej ilości szkół z uprawnieniami habilitacyjnymi oraz przy rosnącej liczbie kandydatów na profesorów, Centralna Komisja ma ważną rolę do odegrania.”
autor: ~mkk

@dr Maciej Horowski - 2014-02-18 14:33:29
Szanowny Panie Doktorze, bardzo przepraszam za "literówkę" w Pana imieniu w nagłówku mej poprzedniej wypowiedzi.
autor: ~Elgin

@dr Mciej Horowski - 2014-02-18 14:31:58
Szanowny Panie Doktorze, toteż ja opowiadam się tylko za utrzymaniem co do zasady - trójszczeblowej hierachii uniwersalnych stopni i tytułów naukowych (doktorat, habilitacja i profesura) tudzież wprowadzeniem przejrzystego oraz rzetelnego mechanizmu ich nadawania, nie zaś za utrzymywaniem instytucji, które Pan tak szczegółowo wymienił. To zupelnie inna sprawa i nie mam absolutnie nic przeciwko ich likwidacji jeśli miałoby to przynieść korzystną reformę tych uniwersalnych mechanizmów, tak aby dawały one rezultat w postaci wysokiej jakości owych stopni i tytułów, widoczny oraz doceniany na arenie światowej. I właśnie o tym jak skutecznie taką utrzymującą należny szacunek dla dorobku, wiedzy i postawy etycznej reformę przeprowadzić warto dyskutować. Serdecznie pozdrawiam
autor: ~Elgin

@Elgin - 2014-02-18 12:46:05
Szanowny Panie Elginie, jako osoba racjonalna, musi Pan przyznać, że podnoszone przez Pana argumenty daleko nie równoważą kosztów utrzymywania przez podatników Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów oraz odpowiednich departamentów w Ministerstwie przy dodatkowych opłatach za recenzje, delegacje itd.itp.. W dodatku koszty te potęguje smrodek bolszewickości unoszący się nad systemem habilitacyjnym i, przez to, nad całą Nauką w Polsce, skutecznie odstraszający młodych, energicznych naukowców z reszty świata (z tymi polskiego pochodzenia, włącznie). Czego najlepszym dowodem są KRK, PKA, minima kadrowe i brak rozliczeń grantów. Serdecznie pozdrawiam
autor: ~Maciej Horowski

@dr Maciej Horowski - 2014-02-18 11:54:13
Szanowny Panie Doktorze, ależ ja o tym w żadnym razie nie zapominam. Jednak dla osób zamieszkałych w znacznej odległości od miejsca takiego renomowanego seminarium stale w nich uczestnictwo to kłopot. Z kolei opłaty konferencyjne często są barierą zaporową dla uczestników, którzy nie mogą liczyć na sfinansowanie ich uczestnictwa. Na przykład ja w ostatnich latach biorę udział w zasadzie tylko w takich konferencjach, których moja instytucja jest współorganizatorem, bo tylko wtedy nie mam z tym problemów. Natomiast liczenie na zaproszenie na koszt organizatorów może być przysłowiowym czekaniem na Godota – tym bardziej, że z preferencjami i możliwościami organizatorów w tym, zakresie też - oględnie mówiąc - bywa różnie, o czym niejednokrotnie i tutaj na NFA wspominano (nota bene mnie też się swego czasu nie udało doprowadzić do zaproszenia pewnej znakomitej osoby z zagranicy na jedną z konferencji na koszt organizatorów; nie będąc w komitecie organizacyjnym wywalczyłem tylko tyle, że wysłano jej kurtuazyjne zaproszenie ale bez refundacji, a więc nie dziwi fakt, że się nie zjawiła - choć tuż potem akurat przyjechała do Polski z innych powodów!). Tak więc warto poznać całą zlożoność problemu. Z wyrazami szacunku
autor: ~Elgin

@Elgin - 2014-02-18 10:12:27
Szanowny Panie Elginie, nie rozumiem dlaczego postanowił Pan zapomnieć o, typowych dla wszystkich Uczelni, instytucjach takich jak seminaria, konwersatoria, konferencje, czy dyskusje panelowe, na których zaproszeni goście z zewnątrz mają możliwość wszechstronnego zaprezentowania swojego dorobku (dla najmłodszych są także sesje plakatowe). Szczególnie wybitni naukowcy są wyróżniani także doktoratami honorowymi, a więc i wykładami z tej okazji. ------- Przy okazji: Na słynnym konwersatorium na Hożej przemawiali najsłynniejsi fizycy świata, z noblistami włącznie. W ciężkim roku 1982, w stanie wojennym, na konwersatorium to zaproszono zdjętego przez juntę Jaruzelskiego (może ktoś pamięta napisy na murach: junta juje), wybranego na fali solidarnościowej wolności na Rektora UW, prof. Henryka Samsonowicza. Wygłosił On dla fizyków (przepełniona SDD, od Profesorów do studentów pierwszego roku) referat "Fortuna kołem się toczy" o upadku wszelkich imperiów (oczywiście, z, wcale nie ukrytą, myślą o upadku imperium sowieckiego). I jak smutno zrobiło się kilka lat później, gdy ten wówczas tak fetowany człowiek, jako minister niesławnego rządu Mazowieckiego jedną ręką utwierdzał grubą kreskę w NiSW, a drugą załatwiał Michnikowi nieskrępowany i nigdzie nie odnotowany dostęp do tajnych akt "byłych" współpracowników. Negatywne skutki trwają do dzisiaj!
autor: ~Maciej Horowski

@dr Maciej Horowski - 2014-02-18 07:26:52
Szanowny Panie Doktorze, to ja Panu powiem coś więcej. Ja też musiałem wygłaszać ongiś wykład habilitacyjny, który był - jak to Pan ujmuje - znakomitym przyczynkiem do prezentacji mojej osoby oraz do pogłębionej popularyzacji mej dziedziny/dyscypliny - omawiałem pewien paneuropejski proijekt, w którym brałem wtedy udział, a który dla mych słuchaczy był nowym i interesującym zagadnieniem,. zapewne stąd zdecydowaną większością glosów właśnie ten temat wybrali. Ale czy od razu koniecznie MUSI to oznaczać, że wykład habilitacyjny wygłasza przyszły pracownik tej uczelni? W moim przypadku tak nie był - nigdy tam nie pracowałem i nie pracuję. Powiem Panu wiecej - jeśli z takim uporem będzie Pan zamykał habilitację tylko wewnątrz murów uczelni, to właśnie takie postępowanie może przyczynić się do braku "powiewu świeżości" i wplywu nowej myśli oraz rozwiązań dla tego szczelnie zamkniętego wówczas środowiska. A przecież chodzi nam o coś zgoła innego - o otwarcie sie na owe, pozytywne mysli i idee naukowe, o miejsce Nauki Polskiej w świecie, nieprawdaż? Mimo mego krytycyzmu woibec kolokwium i wykładu habilitacyjnego nie mogę sobie omwić tej cząstki zadowolenja, że przyiosłem moim kolegom po fachu (ale nie kolegom z pracy!) trochę specyficznych i ważnych nowości ze świata, na których prezentację w żadnych innych okoliczościach (jako mieszkaniec niezbyt wielkiego miasta oddalonego o kilkaset kilometrów oraz) liczyć tam bym nie mógł. Tak więc, Panie Doktorze, po ewangelicznemu: effatha - otwórz się! Z wyrazami szacunku.
autor: ~Elgin

Wykład habilitacyjny - zdrowe ujęcie - 2014-02-17 21:43:55
Wygłoszenie wykładu habilitacyjnego dla społeczności akademickiej Uczelni, która przyjmuje do swego grona kolejnego wykładowcę, może być znakomitym przyczynkiem do prezentacji przyszłym kolegom jego osoby oraz do pogłębionej popularyzacji jego dziedziny/dyscypliny. W szczególnych wypadkach, może być także kamieniem milowym w dziejach Uczelni. Wspomnę chociażby o wykładzie habilitacyjnym Jerzego Fryderyka Riemanna w Getyndze, którego 160 rocznicę będziemy obchodzili w czerwcu tego roku. ------ Dla kontrastu przypomnę, że zamiast otwartych wykładów habilitacyjnych nasze Uczelnie organizują szopki pt. wręczanie odznaczeń i medali przez wojewodów itp., masowe imprezy popularyzujące "magię nauki", skrajnie lewackie imprezy genderowskie lub spotkania z "byłymi".
autor: ~Maciej Horowski

@X - 2014-02-17 20:32:50
Szanowna(-y) Pani(-e), żeby nie było żadnych wątpliwości: dla mnie do oceny kandydata w zupełności wystarczą prace naukowe, recenzje, autoreferat, czyli twarda dokumentacja - jak to Pan(-i) pisze. Żadnych kolokwiów w poprzednim kształcie, żadnych wykładów habilitacyjnych. Co nadto jest, może być niedobre. Jednak nie chciałbym aby tutaj potępiano w czambuł każdą rozmowę podobnego typu, np. właśnie rozmowę kwalifikacyjną czy przesłuchanie przed komisją konkursową przed przyjęciem do pracy, w ramach weryfikacji kompetencji, w danym zawodzie, itp. Toż nawet kandydaci np. na prezesa NBP, rzecznika praw dziscka, prezesa NIK, ministrów, itp. muszą się zaprezentować przed odpowiednią komisją sejmową i odpowiadać na różne pytania. Oczywiście, poziom merytoryczny i etyczny członków takich komisji też niestety bywa rózmaity, ale nikt nie kwestionuje użyteczności samej zasady. Nie wylewajmy więc dziecka z kąpielą! Z wyrazami szacunku.
autor: ~Elgin

@x - 2014-02-17 18:58:02
Szanowny(-a) Panie(-i), ma Pan(-i) rację. Jednak tak się dzieje wtedy, gdy wysoka komisja ma zgoła inne cele niż sprawdzenie kompetencji kandydata lub wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości formalnych czy merytorycznych. I to należy potępić. Natomiast co do pożytku z rzetelnie przeprowadzonej rozmowy tego typu nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Po co w końcu są przeprowadzane rozmowy kwalifikacyjne przed przyjęciem do pracy czy w ramach naboru na wysokie stanowiska? To też wszak swego rodzaju "kolokwium". Z wyrazami szacunku.
autor: ~Elgin

@x - 2014-02-17 18:58:02
Szanowny(-a) Panie(-i), ma Pan(-i) rację. Jednak tak się dzieje wtedy, gdy wysoka komisja ma zgoła inne cele niż sprawdzenie kompetencji kandydata lub wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości formalnych czy merytorycznych. I to należy potępić. Natomiast co do pożytku z rzetelnie przeprowadzonej rozmowy tego typu nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Po co w końcu są przeprowadzane rozmowy kwalifikacyjne przed przyjęciem do pracy czy w ramach naboru na wysokie stanowiska? To też wszak swego rodzaju "kolokwium". Z wyrazami szacunku.
autor: ~Elgin

@dr Maciej Horowski - 2014-02-17 18:52:01
Szanowny Panie Doktorze, jak zwykle zapomina Pan o naukowcach pracujących poza uczelniami, którzy też osiągają często liczące się wyniki i którzy w takim przypadku byliby dyskryminowani. Stopnie/tytuły naukowe muszą być uniwersalne, a nie zamykać się w ścianach uczelni. Z wyrazami szacunku
autor: ~Elgin

Elgin - 2014-02-17 17:39:25
Bezpośredni kontakt komisji z habilitantem służy wyłącznie czołganiu kota. Taki platoniczny sado-maso. Czy chciałby Pan, by w urzędzie paszportowym urzędnik uzależniał wydanie paszportu od tego, czy się Pan nie jąka, w jakim chodzi Pan garniturze, czy nie wpiął Pan sobie kolczyka w nos? Pan chce w 90 minut ocenić 8-20 lat czyjegoś życia? Po tembrze głosu? Po tym, jak nisko habilitant się Panu w pas ukłoni? Nie wystarczą jego prace naukowe, recenzje, autoreferat, czyli twarda dokumentacja? Musi się Pan dowartościować, zadając na kolokwium podchwytliwe pytanie, które człowieka rozłoży? Czy po sposobie wygłoszenia 15-minutowego refeartu jst Pan w stanie ocenić zdolności dydaktyczne kandydata i czy tak naprawdę te zdolności kogokolwiek obchodziły, poza komisją, która po wykładzie (a nie kolokwium) uwaliła Migalskiego?
autor: ~X

Kolokwium habilitacyjne - 2014-02-17 15:00:38
Gdyby, zgodnie z założeniami twórców systemu habilitacyjnego, habilitacja była wewnętrzną sprawą Uczelni i oznaczała dopuszczenie danej osoby do wykładana na owej Uczelni, to politycy z żadnej szajki nie mieliby prawa cokolwiek tu proponować, czy narzucać. To kierownictwo danego Wydziału podejmowałoby konkretną decyzję, czy kandydat nadaje się do wykładania na ICH Uczelni i jako ICH kolega, czy też nie. Liczyło by się tylko (!) dobro Uczelni. WNIOSEK: precz z CK itp.
autor: ~Maciej Horowski

@mk - 2014-02-17 14:49:40
Szanowny Panie Doktorze, mnie też się bardzo nie podoba pomysł powrotu do kolokwium habiltacyjnego (choć sama argumentacja o braku bezpośredniego kontaktu komisji habilitacyjnej z kandydatem nie jest tak całkiem pozbawiona racji), ale nie widzę, gdzież to mógłby Pan być okradany ze swego cennego dorobku naukowego osiągniętego w USA? Uczciwy, wartościowy dorobek jest dorobkiem, utrwalonym raz na ZAWSZE i naprawdę NIKT go Panu nie może odebrać. Jestem też głęboko przekonany, że tak wybitny dorobek jak Pański da Panu praktycznie z automatu naszą habilitację a być może i profesurę (nasze prawo przewiduje bowiem w podobnej wyjątkowej sytuacji wybitnego dorobku zagranicznego - choć nie tylko - możliwość nadania tytułu naukowego profesora bez konieczności uprzedniego habilitowania się). Wtedy Pana dorobek będzie doceniony i dowartościowany, a tak to bylby Pan tylko "takim sobie" doktorem, jednym całej ich rzeszy. Życzę więc Panu awansu naukowego. Z wyrazami szacunku
autor: ~Elgin

@mk - 2014-02-17 14:16:33
Kolokwium habilitacyjne to za mało! Brakuje jeszcze prawa pierwszej nocy, zwłaszcza wobec doktorantek a i doktorów żeby było nowocześnie. ----- Natomiast centralna komisja powinna mieć status ministerstwa i zatrudnienie dożywotnie, zwykły uczelniany śmieć powinien im się w pas na korytarzu kłaniać z mocy ustawy.
autor: ~1500-100-900

... - 2014-02-17 11:07:24
Piszac zupelnie apolitycznie poniewaz jedynym moim celem jest stala emigracja do USA w ktorym obecnie nie mam prawa glosowania chce jeszcze raz ostrzec wszystkich po studiach w USA przez powrotem do Polski cytujac plany PiS najpopularniejszej w Polsce partii politycznej przeciwko mojej osobie z PhD z University of Rochester ktora USA wysiedlilo etnicznie w 2007 zmuszajac de facto do totalitarnego systemu akademickiego RP czego zeby uniknac gloduje od wywiezienia z USA w Niemczech i Holandii: Cytuje plany PiS okradzenia mnie z dorobku naukowego z USA h tt p://w w w.pis.org.pl/article.php?id=22 715 “Zmian wymaga także system awansu akademickiego. Nowa formuła habilitacji nie zdała egzaminu. Nie wprowadziła żadnej nowej jakości w ocenie kandydata, natomiast wprowadziła element absurdalny, a mianowicie taki, że komisja habilitacyjna nie widzi kandydata, nie ma nawet możliwości porozmawiać z nim i zadać mu pytania. Taka ewentualność istnieje tylko w przypadku wątpliwości, co do ostatecznego wyniku, a nie jako oczywisty wymóg. Nie ma więc powodu podtrzymywać podobnej formuły. Habilitant powinien poddać się kolokwium – przed Radą Wydziału, lub przed innym gremium – a także wykazać się jako dydaktyk. Uważamy za niezbędne funkcjonowanie Centralnej Komisji ds. Tytułów Naukowych, przynajmniej do czasu, aż procedura habilitacyjna okaże się szczelna. Jednak w sytuacji coraz większej ilości szkół z uprawnieniami habilitacyjnymi oraz przy rosnącej liczbie kandydatów na profesorów, Centralna Komisja ma ważną rolę do odegrania.”
autor: ~mk

Prezes - 2014-02-15 23:51:59
O 12:39 Prezes rzucił: "drugi kierunek ma być bezpłatny. - Biurokracja tłamsi naukowców. Powrót do normalnej habilitacji" ----- To bardzo miła zapowiedź, zgodna z dziedzictwem Wielkiego Brata.
autor: ~1500-100-900

POlski doktor - 2013-09-08 16:19:42
to sowiecki KANDYDAT NAUK
autor: ~1951

@mk - 2013-08-19 07:44:45
Szanowny Panie Doktorze, pisze Pan: Chce jeszcze raz podkreslic ze moja deportacja z najwyzszym tytulem naukowym USA PhD i z Polskim paszportem w 2007 z domu w Utah do Polski nie jest mozliwa ani jako a demostracja sily USA nad Rosja i krajami z jezykami slowianskimi, ani jako symboliczna promocja systemu nauki ZSSR implikujaca ze amerykanski tytul naukowy podlegalby postowieckiemu ciagle nie zmienionemu systemowi akademickiemu w Polsce.. To w czym problem? Jeśli deportacja Panu nie grozi a nie chce Pan z USA wyjeżdzać, to chyba wszystko w porządku? Poza tym ma Pan w USA okazję zatroszczyć się w ONZ o powstanie międzynarodowej konwencji o wzajemnej uznawalności stopni i tytułów naukowych, co też rozwiązałoby Pana kłopoty z nostryfikacją owego wieloznacznego PhD w Polsce. Z ukłonami
autor: ~Elgin

BOLSZEWICKI AWANS - 2013-08-18 06:58:44
BOLSZEWICKI SYSTEM AWANSU NAUKOWEGO DOBIJA POLSKĄ NAUKĘ OD 1951 ROKU
autor: ~Łódż POdwodna

... - 2013-08-16 21:31:55
Chce jeszcze raz podkreslic ze moja deportacja z najwyzszym tytulem naukowym USA PhD i z Polskim paszportem w 2007 z domu w Utah do Polski nie jest mozliwa ani jako a demostracja sily USA nad Rosja i krajami z jezykami slowianskimi, ani jako symboliczna promocja systemu nauki ZSSR implikujaca ze amerykanski tytul naukowy podlegalby postowieckiemu ciagle nie zmienionemu systemowi akademickiemu w Polsce. W obu przypadkach z przykroscia zauwazamy ignorancje Rzeczypospolitej Polskiej na ten akt nienawici USA przeciwko Polskiemu obywatelowi panstwa tak slabego i nizedolnego do wlasnj obrony jak Polska z powodu posiadania prywatnego wyksztacenia. Apeluje tez wobec skomsowanego atakowi obych wywiadow przeciwko polskim niezaleznym naukowcom i obywatelom o zwiekszenie ostroznosc za granicami Polski jako ze z powodu deportacji przezylem przypadkiem potencjalnie smiertelny wypadek samochodowy.
autor: ~mk

Paranoja - 2013-08-10 11:30:42
Większość uczestników tego forum ma jakieś paranoidalne przekonanie że Polska jest pod okupacja a obecny rząd jest agenturą. Niestety świadczy to o ogólnym poziomie umysłowym i oszołomieniu rydzykowym kadzidłem. Nieudacznicy nie potrafili odnaleźć się ani w PRL ani teraz po ponad 20 latach od zmiany systemu. Kontestowanie rzeczywistości prowadzi do szaleństwa w wydaniu Prezesa oraz paru oderwanych od świata oszołomów którzy porobili pseudo kariery w USA albo zostali wyrzuceni z uczelni na pysk.
autor: ~Normalny

@mk - 2013-08-10 09:55:47
Szanowny Panie Doktorze, a ja apeluję do Pana i innych naukowców mających jakikolwiek wpływ na politykę międzynarodową o podjęcie starań na formum ONZ (np. poprzez UNESCO) aby stworzyć międzynarodową konwencję na rzecz jednolitej nomenklatury i wzajemnej uznawalności uniwersalnych stopni i tytułów zawodowych oraz naukowych oraz - co za tym idzie - liwidacji wymogu ich nostryfikacji, oraz - co oczywiste - aby Polska przyjęła i ratyfikowała te konwencję. Wtedy Pan kłopoty byłyby raz na zawsze rozwiązane Czego Panu z całego serca życzę.
autor: ~Elgin

Apeluje o bojkot systemu - 2013-08-10 06:26:55
Apeluje jeszcze raz do wszystkich planujacych kariere naukowa badz posiadajacych wyksztacenie lub tytuly naukowe z uczelni zagranicznych o bojkot Polskiego systemu nauki. Szczegolnie o bojkot nostryfikacji, habilitacji i profesura nominowanej. Salutownie tym elementom przy pensja akademickich w Polsce rownym wynagrdzeniom nielegalych pracownikow fizycznych z Meksyku w USA to szykanowanie siebie i salutowanie ZSSR, a takze promowanie karier Rosjan w USA ktorzy czesto z habilitacja zaczynaja w USA jako assistant professor co umozliwia ich korzytniejsze wykorzystywanie. Polskie uczelnie panstwowe przy ciaglym braku wolnej ekonomii i przemyslu sa ciagle sztucznie podtrzymywane przez USA w celu obstrukcji w pelni wolnego rynku w Polsce poprzez paramarksistowskie teorie ekonomiczne mowiace ze w pewnych warunkach gospodarka socjalistyczna jest lepsza i implikujace adiabatyczne przejscie z systemu PRL do gospodarki wolnorynkowej. Zmuszenie mnie sila w kajdanach przez USA i wysiedlenie etniczne z dom w Utah z powodu PhD ktore wydalo mnie do wladz imigracyjnych USA abym pracowal w Polsce z ich PhD poniewaz jestem slabszy od USA i mam Polski paszport uniewaznia celowosc publicznego szkolnictwa wyzszego w Polsce jako agentury marksistow amerykanskich.
autor: ~mk

@mk - 2013-08-09 18:06:23
Szanowny Panie Doktorze, Problem polega na tym, że stopień Doctor of Philosophy (PhD) tak naprawdę może być wieloznaczny. Może bowiem oznaczać on doktorat z flozofii, ale też z filologii, matematyki, historii, fizyki, itp. U nas też stosowano tę formę nazewnictwa przed drugą wojną światową i skutek był taki, ze np. Hugo Steinhaus czy Stefan Banach zdobyli stopień dokra filozofii, choć z filozofią nie mieli nic wpsólnego (ich prace doktorskie były oczywiście z matematyki)). Potem jednak wprowadzono wyraźne określenie doktor nauk (matematycznych, filologicznych, technicznych, itp) i stąd już jest u nas wiadomo kto jaki obszar nauk reprezentuje. Tak więc nic dziwnego, że ktoś, kto ma być Pana pracodawcą, chce wiedzieć, z jakiej dziedziny naprawdę ma Pan ten zaszczytny PhD. Inna sprawa, że kwestia nazewnictwa stopni i tytułów naukowych powinna być jakoś uregulowana na forum międzynarcdowym. Na przykład określenie PhD należałoby ograniczyć wyłącznie do nauk filozoficznych, natomiast w pozostałych przypadkach stosować Doctor of (tu przymiotnik określający obszar naukowy) Sciences , np. Doctor of Mathematical Sciences . Doktor habilitowany byłby tutaj z przedrostkiem "Habilitated", zaś w przypadku profesora mielibyśmy zamiast "Doctor" - "Professor" (np. Professor of Mathematical Sciences ). Wtedy - np. z inicjatywy ONZ - mógłby być stworzony też i międzynarodowy traktat na rzecz wzajemnej uznawalności stopni i tytułów naukowych bez konieczności ich nostryfikacji. Serdecznie pozdrawiam.
autor: ~Elgin

Prosba o zmiane ustwodawstwa - 2013-08-08 18:18:59
Prosba o zmiane ustwodawstwa o zatrudnianiu pracownikow naukowych na uczelniach wyzszych Prosi sie Sejm Rzeczypospolitej Polskiej o natychmiastowe ustawowe zniesienie koniecznosci nostryfikacji tytulow i dyplomow naukowych USA, Starej Unii Europejskiej w zastepstwie umow miedzynarodowych oraz wszystkich krajow o dochodzie per capita rownym lub wyzszym od Polskiego, habilitacji a przede wszystkim Profesury nominowanej przez Prezydenta RP ktorej istnienie jest w jawnej sprzecznosci z konstytucja USA i jej pierwsza poprawka aby umozliwic Polskim naukowcom deportowanym z USA z najwyzszym tytulem naukowym USA Doctor of Philosphy (PhD) w czasie wprowadzonego ostatnio przez rzad USA Holokastu deportacyjnego prace na niezaleznym najwyzszym stanowisku Profesora. Obecna sytuacja prawna z niezaleznymi uczelniami USA jest sowiecka szykaneria ze ludzie z wyksztalceniem z USA, kraju o dominujacym nad PRL, ZSSR oraz swiatem poziomie nauki i techniki podlegaja po przymusowym powrocie do Polski uczelniom i ludziom wywodzacym sie z komunistycznego systemu akademickiego PRL i ZSSR a dyplomy z uczelni krajow jak Rosja, Bulgaria czy Rumunia majace podstawowe problemy powszechnej nedzy jak glod, brak kanalizacji tej nostryfikacji nie wymagaja. Szykanerie ta podwyzsza fakt ze wynagrodzenie Profesora zwyczajnego w RP to wynagrodzenie nielegalnego imigranta w USA pracujacego fizycznie i ludzie z USA chcacy pracowac w Polsce to w swoim swiecie pol woluntariusze.
autor: ~mk

USA przeszkadza w emigracji naukowcom - 2013-08-07 23:00:23
USA przeszkadza w emigracji Polakom wyksztalconym w "atomowych sarkofagach" ZSSR szczegolnie na strategicznych uczelniach technicznych i blokuje od wysokich wynagrodzen za granica. Polska jako normalny biedny i nieatomowy kraj Unii Europejskiej ignorowana przez USA w porownaniu z Rosja: USA moze szpiegowac na i efekywnie nawet dla Rosji zeby chronic wspolne w nauce pozostawione przez zmilitaryzowany system szkolnictwa PRL w Polsce przez atomowa rakietowa armie sowiecka: Obcy szpiedzy lub nawet CIA mogli stworzyc precedens deportacji amerykanskiego PhD (trwajacego nawet 15 lat doktoratu USA w przyblizeniu powyzej Polskiej habilitacji) zeby podlegal postsowieckiej wierchuszce akademickiej w Polsce. USA sytuacyjnie nazywa wlasnego Profesora magistrem i zolnierzem PRL zeby promowac nauke ZSSR zza grobu dla celow szpiegowskich. Z powodu Polskiego paszportu powoduje straty przeciwko absolwentowi University of Rochester przekraczajace 30 milionow dolarow. Profesor wyzszej uczelni RP w Polsce to pensja nielegalna Meksykanska sprzataczka w USA. USA mogly latami spiskowac, wydac mi w 1992 natychmiast po skonczeniu Politechniki Warszawskiej tymczasowa wize studencka F-1 i pozwolic na skonczenieu studiow w USA tylko po to zeby pozniej spowodowac precedens deportacji wlasnego PhD z powodu polskiego paszportu jako rodzaju ksiazeczki wojskowej w NATO. Zadna z moich wiz tymczasowych bez klauzuli podwojnej intecji nigdy naprawde nie byla wazna poniewaz Polska nie uznaje automatycznie wyksztalcenia USA w uposledzonyh technologicznie i zdewastowanych do koszar przez ZSSR postsowieckich uczelniach z PRL i wymaga ono niemozliwej z tego oczywistego powodu nostryfikacji. Wyklucza to wiec jakakolwiek chec powrotu do Polski. W 2007 ICE podczas proby nielegalnego przekroczenia granicy Kanady w ta i z powrotem aby przedostac sie bez zielonej karty na miedzynarodowa konferencje naukowa w Calgary porwalo mnie z domu w Utah przez oddalony o 3000 mil deportacyjny oboz koncentracyjny dla Meksykanow w Florence Arizona i Amsterdam do Warszawy. Probujac przekroczyc granice samochodem i podrzedna polna droga spodziewalem sie jedynie ze w razie niepowodzenia i odbicia sie od granicy Kanady nic nie grozi mi ze strony amerykanskiej jako wybitnemu naukowcowi EB-1. Latwosc z jaka autostrada I-15 prowadzi z Salt Lake City do przejscia granicznego Coutts/Sweet Grass tworzy dodatkowo nielegalna pulapke “illegal setup” zeby sprawdzic status imigracyjny. Precedens mogl miec na celu pokazanie swiatu dominacji komunistycznego akademickiego systemu ZSSR w Polsce nad amerykanskimi dyplomami z powodu Polskiego paszportu ktoremu bym podlegal gdybym natychmiast nie wrocil najblizej USA jak mozna tzn. do Meksyku. USA i CIA moga potrzebowac sztucznego promowania nauki sowieckiej aby latwiej zatrudniac w USA na swoich uczelniach Rosjan i poprzez promowanie systemu akademickiego ZSSR zywego w Polsce z prezydentem-generalem kontrolujacym wolnosc publikacji poprzez profesure nominowana (dawniej przez PZPR) budowac ich falszywe kariery aby przesluchiwac ich na kontraktach ile wiedza o technologii broni ZSSR i czy sa w stanie je odtwarzac dla krajow trzecich szczegolnie wrogich USA muzulmanskich. Juz w 1990 jako wybitnemu naukowcowi przyslugiwalo mi prawo do stalego pobytu i natychmiastowego nadania obywatelstwa USA a musialem udawac studenta PW aby uniknac sluzby zasadniczej a naprawde pracowalem prywatnie powyzej Profesora PRL. USA i Rosja moga nawet potajemnie spiskowac zeby blokowac emigracje Polskich naukowcow urodzonych w PRL i glodem zmuszac do powrotu do RP poniewaz weszli oni jako studenci czy mlodzi do “sarkofagow&#822 1; ZSSR i widzieli technologie wojskowe PRL.
autor: ~mk

Jestem szykanowany za PhD - 2013-08-07 22:46:48
USA uzyly mojej tozsamosci zeby stworzyc PhD z nakazem deportacji i Polskim paszportem w celu promowania Sowietow. Obecnie jestem szykanowany przez USA nie mogac tam mieszkac z powodu ich doktoratu. Mam juz 6 lat strat w nie mieszkaniu w USA od skonczenia studiow w Polsce: Apeluje do wszystkich mozliwych krajow o udzielenie Edwardowi Snowdenowi stalego azylu politycznego. Od 2007 roku jestem torturowany psychologicznie przez USA nie mogac dostac sie do domu, notatek i wlasnosci w stanie Utah gdzie urzadzilem biuro w celu prywatnych badan naukowych nad zimna synteza jadrowa. W czerwcu 2007 USA podstepem wylegitymowaly mnie przy granicy Kanady odkrywajac ze moja wiza F-1 wygasla 10 lat przed i niczego nie podejrzewajacego wywiozly mnie zabierajac mi samochod na przejsciu granicznym do Warszawy w ktorej jestem bez srodkow do zycia. 3 lata potem mialem z tego powodu potencjalnie smiertelny wypadek samochodowy z urwaniem zawieszenia podczas jazdy. Dwa miesiace torturowano mnie psychologicznie pozwalajac monitorowac przez telefon pro-bono jak wylacza mi sie prad, telefon i internet w domu i zmuszano do zbiorowych prysznicow nago z Meksykanami. Mam najwyzszy tytul naukowy USA PhD ktory z powodu koniecznosci habilitacji i nominacji Prezydenckiej salutujacym ZSSR jest bezwartosciowy w Polsce. USA wywazac mnie tez narazily mnie na Europejskie podatki. Jestem rezydentem podatkowym USA poddanym amerykanskim stawkom podatkowym i zawsze wypelniajacym formularz 1040 a w Unii Europejskiej podatki sa wielokrotnie wyzsze. Obecnie z tego powodu rozwazam emigracje nawet do Rosji. Dzieki wczesnemu szpiegostwu na mnie poprzez Politechnike Warszawska i zlokalizowanie mnie na terytorium USA poprzez Konsulat w Warszawie USA mogly sfabrykowac moja deportacje w celu falszywego promowania nauki ZSSR. USA oscentacyjnie zatrudnia naukowcow z ZSSR na swoich uczelniach blokujac jednoczesnie od nich obywateli Polskich nie uznajacych systemu akademickiego w Polsce finansowanego w PRL z niewolnictwa i sluzby zasadniczej w LWP. Efektywnie nie konczac uczelni w Polsce ani uczelni w USA moglbym obecnie nie zauwazony pracowac nielegalnie w USA i zarabiac ciagle ponad stanowska akademickie w Polsce. CV sedziego imigracyjnego Scotta Jefferies ktorego nazwisko pojawilo sie na moim wyroku “Voluntary Departure” (wszystkie domumenty lacznie z wizowanymi przez USA paszportami juz zniszczylem jako smieci) i ktory przesluchiwal mnie we Florence Arizona z Meksykanami swiadczace ze ktos lub cos pragnelo naprowadzic mnie na szlak narkotykowy (Idaho Bureau of Narcotics) Meksyk-USA-Kanada aby mnie latwiej deportowac z PhD pod Polski system akademicki: h ttp://ww w.classcreator.com/Nyssa-OR-19 ... _id=941388
autor: ~mk

@Beton - 2013-08-07 01:40:29
Obiecanki cacanki, a głupiemu stoi...
autor: ~Maślana

program Pis - 2013-08-07 00:52:08
Słuchałem wystąpienia prezesa PIS na zjeździe i w referacie programowym powiedział że PIS powoła niezależny instytut pisowski , gdzie młodzi prześladowani pisowcy będą robić habilitacje. Czyli nie okazał się prezes anty -systemowy na jakiego go kreują media . I tu tylko przypomnę słowa nieboszczyka Kisielewskiego "o socjalizmie, problemach i ich rozwiązywaniu ".
autor: ~Prof Józef Beton

@Elgin - 2013-08-06 22:46:19
To, o czym Pan napisał, dotyczy liczby godzin a nie treści nauczania. Powtarzam: ministerstwo nie wtrąca się do treści nauczania. KRK na poziomie krajowym są tak ogólne, że w najmniejszym stopniu nie wiążą rąk wydziałom w określaniu liczby godzin, formy zajęć, wykładanych treści, sposobu oceny realizacji programu.
autor: ~Ministra

@MH - 2013-08-06 22:24:50
Ach te upały na wschodzie. Słońce wali w głowę, nawet jeżeli do niektórych głów ma większą odległość...
autor: ~Habil.

KRK i PKA - 2013-08-06 16:11:03
Pani Ministra pisze nieprawdę. (Jakie to kobiece:)). Proszę poczytać Ustawę. ----- Przy okazji: oczekuję w najbliższym czasie ostrych starć między Uczelniami mającymi prawo nadawania habilitacji w danej dziedzinie, a ORMOwskim ramieniem Ministerstwa, czyli PKA. Chodzi o zakres kontroli przez PKA planów i programów studiów i o prawomocność ewentualnego nieudzielenia akredytacji na odpowiadających tej dziedzinie kierunkach studiów. O ewentualnych konfliktach między ministerialnymi biurwami/ekspertami, a funkcjonariuszami PKA, w przypadku zgody Ministerstwa na zmiany w programach studiów udzielonej Wydziałom bez prawa habilitowania przy jednoczesnej negatywnej ocenie tych programów przez PKA, już wcześniej sygnalizowałem. Będzie się działo! Chyba, że... kontrola PKA sprowadzi się do pilnowania interesów korporacyjnych profdrhabów, czyli minimów kadrowych. Ot i mamy kolejne bagienko.
autor: ~Maciej Horowski

@Ministra - 2013-08-06 13:38:48
Krajowe Ramy Kwalifikacji ustala MNiSW. Określony jest tutaj taklze pewien zakres godzin do realizacji, np. ogólnie brzmi to tak: Nakład pracy określa czas, jakiego przeciętny student potrzebuje, aby zaliczyd wszystkie zajęcia ujęte w planie i programie studiów (takie jak wykłady, seminaria, projekty, zajęcia praktyczne, samodzielna nauka i egzaminy) i uzyskad założone dla tego programu efekty kształcenia/uczenia się. 60 punktów ECTS odpowiada rocznemu nakładowi pracy przeciętnego studenta studiów stacjonarnych i osiągniętym (w roku akademickim) efektom kształcenia/uczenia się. Przeważnie nakład pracy studenta wynosi od 1500 do 1800 godzin w roku akademickim, co oznacza, że jeden punkt odpowiada 25 – 30 godzinom pracy. (Źródło: biol-chem.uwb.edu.pl/new/pliki /pdf/krajowe%20ramy%20kwalifik acji%20krok%20po%20kroku%20nie oficjalne.pdf).
autor: ~Elgin

programy - 2013-08-06 13:03:56
Programy nauczania na wyższych uczelniach są w wyłącznej gestii Rad Wydziałów - proszę do tego nie mieszac ministerstwa!
autor: ~Ministra

@dr Maciej Horowski - 2013-08-06 11:56:15
Szanowny Panie Doktorze, obawiam się mimo wszystko, uświadomienie tego władzom uczelni nic nie da, bo one na ogół nie wymyśłają tego same, tylko opierają się na wytycznych z MNiSW. A tam często są niekompetentni urzędnicy - bez stopni i tytułów naukowych, a zatem i bez doświadczenia akademickiego, I w tym właśnie sęk. Dlatego każdy samodzielny parcownik naukowych czyni to na co mu pzoiala jego smaodzielność, tzn. ustawia odpowiedni poziom egzaminów i zaliczeń. To oczywiście tylko pół- a może nawet i ćwierćśrodek, ale - jak mówi przyslowie - na bezrybiu i rak ryba. Przede wszystkim jednak musi być ustalona minimalna liczba godzin przeznaczonych na dany przedmiot (większa niż obecnie), a uczelnia musi mieć swobodną możliwość jego zwiększania w razie potrzeby. Serdecznie pozdrawiam.
autor: ~Elgin

@MH - 2013-08-06 11:00:28
Ach te upały na wschodzie. Słońce wali w głowę, nawet jeżeli do niektórych głów ma większą odległość...
autor: ~Habil.

@Elgin - 2013-08-06 10:59:42
Szanowny Panie Elginie. Jeżeli chodzi o nauczanie matematyki na Politechnikach, to ja nie teoretyzuję. Ja, po prostu, widzę opublikowane w Sieci programy nauczania tego przedmiotu i jednoznacznie stwierdzam (bo się na tym znam), że w przeznaczonym na to czasie NIE MOŻNA ich zrealizować. Obowiązkiem Panów Profesorów matematyki jest uświadomienie tego faktu innym Profesorom, członkom Rad Wydziałów i senatorom ich Uczelni. A w przeciwnym wypadku NIE UCZESTNICZENIE w demoralizującej całe pokolenia Polaków fikcji. Oczywiście, w czasach, gdy cały ZSRE postanowił wliczać do PKB dochody z prostytucji, postawa moralna Panów Profesorów jest szczególnie trudna, ale i WAŻNA! Szlachectwo zobowiązuję.
autor: ~Maciej Horowski

@dr Maciej Horowski - 2013-08-06 10:47:45
Szanowny Panie Doktorze, a jeśli ktoś ustawia wysoko poziom egzaminu tak aby rzeczywiście egzamin ów mogli zdać tylko ci, którzy umieją tyle aby nie można było owego wykładowcy nazwać "kłamcą dydaktycznym" to to jest - Pana zdaniem - dobre czy złe? On nie wykonuje bezrefleksyjnie poleceń przełożonego, ale tez nie robi widowiska medialnego ze swego niezadowolenia lecz stara się działać cicho acz - w miarę swych możliwości - skutecznie (jak to mówią Rosjanie - "tisze jedziesz, dalsze budiesz"). Sądzę, że właśnie tę drogę wybrała większość Profesorów Matematyki, którą Pan tak bardzo krytykuje. Poza tym pisze Pan: Porządny człowiek prędzej zrezygnuje z pracy, niż wykona niegodziwe polecenie pracodawcy. Obawiam się, że akurat w szkolnictwe wyższym takie podejście przyniosłoby więcej szkody niż pożytku. Bo gdyby tak profesorowie masowo odchodzili, to nie miałby kto uczyć studentów, a wówczas oni w ogóle nic by nie umieli. A tak - z dwojga złego - choć niewiele ale zawsze. Wdzięczny bylbym ponadto za pochwały kibiców, ale tylko tych kulturalnych i patriotycznych zarazem. Wulgarności i awanturnictwa - nawet motywowanego pozytywnie rozumianą odwagą cywilną - zaakceptować się nie da. Co się tyczy hasła "róbta co chceta" to - jak Pan był zapewne łaskaw zauważyć - ja sięgnąłem do jego praźródła (program był emitowany - o ile pamiętam - w końcówce lat 80. i początku lat 90.) a nie do dnia wczorajszego. Z ukłonami.
autor: ~Elgin

@Elgin - 2013-08-06 10:01:54
Szanowny Panie Elginie. Przede wszystkim chcę przypomnieć, że owi kłamcy dydaktyczni, w zakresie nauczania matematyki na Politechnikach, nie tylko obiecują, że nauczą, ale także swoimi podpisami stwierdzają, że NAUCZYLI (już za cztery tygodnie sesja poprawkowa!). Oszukują studentów (przy okazji ich demoralizując), pracodawców, kolegów nauczających inne przedmioty i, ostateczne, całe społeczeństwo (to ostatnie, to ze względu na ogólnokrajowy zasięg całego procederu). Po wtóre, bezrefleksyjne wykonywanie poleceń przełożonych jest, niestety, immanentną cechą wszelkich socjalizmów (i innych kultur azjatyckich). Od bolszewickiego, poprzez narodowosocjalistyczny, aż do, jak potwierdza to Pan w swojej wypowiedzi, eurosocjalizmu. Szkoda tylko, że tak ochoczo poddają się temu Profesorowie matematyki. I to w tak dużej liczbie! Na marginesie proszę zauważyć, że nawet prymitywni kibice sportowi cechują się tutaj duuużo większą odwagą cywilną. I po trzecie, nie rozumiem jakim cudem wyczytał Pan w moim poście aprobatę dla rękoczynów. Ja tylko przed nimi ostrzegam! Przypominam, że nawet "najbardziej kulturalny naród" pod wpływem wybranego przez siebie wodza dopuścił się nie tylko rękoczynów ale także ludobójstwa i wielu innych bestialstw. Lepiej więc być porządnym człowiekiem, niż prowokować innych. A porządny człowiek prędzej zrezygnuje z pracy, niż wykona niegodziwe polecenie pracodawcy (to jest bardzo trudne dla Niemców, ale zdecydowanie nie niemożliwe dla Polaków i innych przedstawicieli cywilizacji łacińskiej (wg. klasyfikacji Konecznego)). ------ Hasło w wersji "róbta co chceta" rzucił dzień wcześniej, na tym samym spędzie, pupilek gazety o kontrowersyjnym zapachu, ks. Boniecki (i idąc śladami, zdemaskowanego niedawno "etyka" Hartmana, chwalił, przy okazji, prowokatora Nergala).
autor: ~Maciej Horowski

@dr Maciej Horowski - 2013-08-06 08:23:50
Szanowny Panie Doktorze, pyta Pan : Czy, Pana zdaniem, obietnica nauczenia czegoś w określonym terminie, gdy się wie, że nie można tego w tym terminie nauczyć, nie jest kłamstwem dydaktycznym? Tak, jak najbardziej. Pytanie tylko, kto jest winnym takiego kłamstwa? Z Pana dalszej wypowiedzi (Czy ci, świadomi wyrządzanej krzywdy, kłamcy dydaktyczni, nie powinni zostać wyrzuceni z pracy na zbity pysk i pozbawieni prawa do nauczania?) wynikałoby, że świadomi wyrządzanych krzywd są tylko - jak Pan to określa - "kłamcy dydaktyczni". A Pan takze przecież jest świadomy krzywd wyrządzanych uczniom i studentom a przecież "kłamstwa dydaktycznego" nikt Panu zarzucić nie może. Musi Pan robić to, co Panu każą - jak to w pracy. Jak to więc w końcu jest? Ja myślę, że nie ma osob, które 'z definicji' tworzyły coś specjalnie po by to było żłe. Jeśli jednak ktoś taki by się mimo wszystko trafił, to oczywiste, że w szkolnictwie wyższym nie powinno byc dla niego miejsca. Ja wszakże raczej widziałbym tutaj dobre chęci ulżenia uczniom i żakom (niegdyś pewne programy faktycznie były przeładowane i niedostosowane do tempa rozwoju intelektualnego młodzieży - czego odsunięcie bourbakistów od dydaktyki matematyki najlepszym przykładem) nie poparte, niestety, odpowiednimi kompetencjami i rozsądkiem. Co się zaś tyczy prezydenta, to zapewniam Pana, że dojrzałe demokratycznie społeczeństwo (a ten poziom niebawem już osiągniemy) nigdy nie wybierze na swą głowę zbrodniarza komunistycznego ani doniosiciela (jeśli nie w Polsce, to nie chciałby Pan przyjąć tytułu profesorskiego np. z rąk prezydenta USA czy Francji, gdyby było to możliwe?). Proszę pamiętać i o tym, że w życiu trzeba stawiać sobie coraz to nowe wymagania, podnosić poprzeczki własnych wymagań. Tymczasem Pan i Panu podobni P.T. Dyskutanci chcieliby - wzorem takich właśnie nieudolnych rozwiązań, o których Pan pisze - aby wszystkie te poprzeczki połamać, aby nie było jak sobie ustawiać poziomu motywacyjnego: kolejne stopnie i tytuły naukowe, publikacje w czasiopismach coraz to wyższej rangi, itp. Jeśli sami nie będziemy stawiać sobie takich poprzeczek, to jak możemy domagać się stawiania podobnych (choć innego rodzaju oczywiście) poprzeczek w szkole młodym adeptom? Dziwię sę też, że - używając do tego wulgarnych określeń - aprobuje Pan rękoczyny. Nie jestem entuzjastą ani tej imprezy ani tej stacji telewizyjnej, o której Pan pisze, ale rękoczyny powinny być potępiane zawsze i wszędzie bez względu na to kto jest sprawćą a kto ofiarą. Poza tym, tak jak na tej ziemi nie ma organizacji, w której pracowałyby same anioły, tak nie ma też stacji radiowej czy telewizyjnej, w której byłyby same diabły. Dobrych ludzi można znaleźć wszędzie, trzeba tylko dobrze się rozejrzeć. A na marginesie: nie rozumiem, dlaczego nikt już nie pamięta o prawdziwym brzmieniu hasła J. Owsiaka, przywołując tylko pierwszą jego część. A był to wszak tytuł jedo dawnego muzycznego programu telewizyjnego "Róbta co chceta, czyli rockowa jazda bez trzymanki". A zatem chodzi tylko o swobodę w tańczeniu rock and rolle'a a nie o totalną anarchię. To trochę tak, jak by z tytułu innego podobnego programu (ale nie pamiętam już przez kogo prowadzonego) pt. "La la mi do czyli porykiwania szarpidrutów" zostawić tylko człon "La la mi do" i pisać o tym, że to program dla dzieci w przedszkolu. Serdecznie pozdrawiam.
autor: ~Elgin

@Elgin - 2013-08-05 17:30:37
Szanowny Panie Elginie. Swoim obyczajem podnosi Pan sprawy najmniej istotne, a przemilcza najważniejsze. Czy, Pana zdaniem, obietnica nauczenia czegoś w określonym terminie, gdy się wie, że nie można tego w tym terminie nauczyć, nie jest kłamstwem dydaktycznym? Czy w przypadku, gdy dotyczy to całych roczników polskiej młodzieży, nie mamy do czynienia z draństwem wołającym o pomstę do Nieba? Czy fakt, że państwowa instytucja (PKA) to kłamstwo utwierdza przy pomocy przyznanych akredytacji, rozgrzesza rzekomych nauczycieli (nawet gdy są uszlachceni tytułem naukowym nadawanym przez samego prezydenta państwa, chociażby okazał się on zbrodniarzem komunistycznym lub donosicielem)? Czy ci, świadomi wyrządzanej krzywdy, kłamcy dydaktyczni, nie powinni zostać wyrzuceni z pracy na zbity pysk i pozbawieni prawa do nauczania? I w końcu, czy, wcześniej lub później, oszukani przez nich studenci, nie obiją im pysków, jak zrobił to "znanemu" dziennikarzowi, zachęcony POstęPOwym hasłem "róbta co chceta", uczestnik jakiejś lewackiego spędu dla skundlonych tubylców? A praca przy zmywakach wyrabia muskuły!
autor: ~Maciej Horowski

@MH - 2013-08-01 11:20:09
Widać, że pa MH jest zdrowy jak koń.
autor: ~Habil.

@dr Maciej Horowski - 2013-08-01 08:37:28
Szanowny Panie Doktorze, bardzo dziękuję za ciekawą i trafną wypowiedź. Odnośnie Pana zdziwienia: naprawdę nie odróżnia Pan uścisku ręki króla od podania łapki przez królika? to chciałbym powiedzieć, że chodzi mi o to, aby uściśnięcie ręki króla znaczyło tyle samo co uścisk prawicy - jak go Pan pogardliwie nazywa - "królika", szczególnie gdy owym "królikiem" będzie demokratycznie wybrany prezydent mego Kraju (niezależnie od tego, czy ten, komu ów "królik" ściska dłoń reprezentuje tę samą opcję polityczno - światopoglądową, czy też nie). Serdecznie pozdrawiam.
autor: ~Elgin

@Elgin - 2013-07-31 10:08:39
Szanowny Panie Elginie. Zauważony przez Pana problem braku czasu naukowców (nawet na podniesiecie ciekawych, ich zdaniem, zagadnień), jest konsekwencją wszechogarniającego i wszechpotężnego systemu naukowej cenzury prewencyjnej, czyli systemu grantów. System ten całkowicie wyparł, tak skuteczny dla rozwoju Nauki, ale nie kontrolowany przez polityków i innych totalniaków, system konkursów naukowych na zadany temat. ------ Przy okazji anegdotka: Blaise Pascal (1623-1662) cierpiał na okropny ból zębów. Aby oderwać myśli od bólu, udowodnił wiele twierdzeń o własnościach cykloidy i ogłosił konkurs na prace o tej krzywej. Nadeszło wiele listów (m.in. praca Christiaana Huygensa (1629-1695) o izochronicznych własnościach cykloidy). Pascal wszystkie prace przeczytał, po czym sam sobie przyznał I nagrodę w konkursie. ------ I jeszcze zdziwienie: naprawdę nie odróżnia Pan uścisku ręki króla od podania łapki przez królika?
autor: ~Maciej Horowski

System wszystko blokuje - 2013-07-31 09:53:22
Łysenkowskość KRK leży nie w tym co można zrobić, ale w tym jak to należy zrobić (proszę przestudiować np. broszurę prof. Kraśniewskiego, będącą oficjalnym wydawnictwem Ministerstwa w tm zakresie). Było to omawiane na NFA już kilkakrotnie. Tutaj podnoszę problem, że w zakresie nauczania matematyki na Politechnikach, Panowie Profesorowie idąc po najmniejszej linii oporu, zrobili to poprzez przekopiowanie wzorców z minimów programowych pisanych dla czasów, gdy maturzyści mieli trochę większe pojęcie o matematyce niż dzisiaj. ------ Przy okazji warto jednak zwrócić uwagę na kilka spraw. (1) Pełną swobodę ustalania programów studiów mają te wydziały, które mają prawo nadawania habilitacji. Pozostałe wydziały muszą, przy zmianach powyżej określonego pułapu, uzyskać zgodę Ministerstwa. Pojawiają się pytania: jakimi kryteriami kieruje się Ministerstwo udzielając tej zgody i jakimi kryteriami kieruje się PKA podczas akredytacji na wydziałach bez uprawnień habilitacyjnych? Kto w Ministerstwie udziela tej zgody? (Biurwa, czy tzw. ekspert?). Czy pozytywna decyzja Ministerstwa w poszczególnych sprawach zmusza PKA do pozytywnej akredytacji w tym zakresie? itd. itp. (2) Faktyczny stan wiedzy maturzystów z matematyki i fizyki (efekt wieloletniej pracy MEN, przy milczącej zgodzie nauczycieli i naukowców) NIE POZWALA na nauczanie ich czegokolwiek wg starych programów politechnicznych dla pierwszego roku. Faktycznie potrzebny jest przynajmniej semestr zerowy, a więc wydłużenie studiów pierwszego stopnia o ten semestr (albo nawet cały rok). Finansowane jeszcze niedawno przez Ministerstwo, prowadzone równolegle do innych zajęć, tzw. zajęcia wyrównawcze niczego tu nie nie rozwiązują.
autor: ~Maciej Horowski

Efektywne kontakty - 2013-07-31 09:41:11
Zagadnienie znalezienia - jak pisał p.dr Maciej Horowski - innych znakomitych naukowców, którzy chcą z nami rozmawiać, pracować i brać "na warsztat" naprawdę istotne i trudne problemy to bardzo ważna kwestia. W ostatnich czasach sam nieraz zwracałem się do różnych naukowców (szczególnie za granicą) z prośbą o pomoc w poprowadzeniu pewnych dociekań lub rozwiązaniu trudnych problemów i niemal zawsze otrzymywałem odpowiedź, że owszem, interesujące, ale adresat nie ma aktualnie czasu się tym zajmować (z powodu nadmiernego obciążenia innymi obowiązkami - a więc to nie tylko rodzima przypadłość...), względnie zajrzy w przyszłości i się odezwie (co nie następowało, zapewne z powodów jak wyżej), itp. W efekcie wiele rzeczy musiałem w pocie czoła robić sam, a brak fachowej pomocy był bardzo dotkliwy i nie pozostawał bez wpływu na efekty. Jest to szczególnie trudne dla osoby spoza uczelni badawczych. Tak więc uważam, że sprawa warta jest szerszej dyskusji. Z ukłonami.
autor: ~Elgin

@dr Maciej Horowski - 2013-07-31 09:27:27
Co do obniżającego się poziomu nauczania uczniów i studentów ma Pan absolutną rację. Ale wina nie leży w patologiach dotyczących mechanizmów nadawania stopni i tytułów naukowych (na marginesie: dziwne, że uścisk dłoni króla w tym kontekście Panu nie przeszkadza, ale uścisk prawicy głowy własnego kraju już tak...), które to patologie trzeba zwalczać ani nawet w KRK, ale w programie nauczania w szkołach średnich, wymogach maturalnych oraz zbyt niskim wymiarem godzin na wiele zajęć w czasie studiów. Przede wszystkim trzeba zwiększyć trudność zadań (właśnie ciągi i ich granice, rachunek różniczkowy, badanie zmienności funkcji, itp.) na maturze oraz próg jej zdawalności (ponad połowa moźliwych punktów z każdego przedmiotu) a także przyjęć na studia (to autonomiczna decyzja każdej uczelni, nie powinien on być jednak niższy niż 70%). Wiem, że powtarzam to, o co już kiedyś się tutaj upominałem, ale repetitio mater studiorum est... Serdecznie pozdrawiam.
autor: ~Elgin

KRK - 2013-07-30 23:32:21
KRK dają swobodę w ustalaniu programów. Nikt nie broni układać ich w ten sposób, by uwzględniały zróżnicowany poziom studentów ma różnych uczelniach.
autor: ~Głupek osiedlowy

Fikcje KRK i ich opłakane konsekwencje - 2013-07-30 14:12:05
W programie PiS nie ma ani słowa na temat łysenkowskiego systemu Krajowych Ram Kwalifikacji i, w związku z nim, fikcyjności, szkodliwie zmonopolizowanego przez Ministerstwo, systemu akredytacji poszczególnych kierunków studiów. W praktyce, akredytację sprowadzono do przypilnowania przez naukowe ORMO, czyli PKA, zabezpieczenia interesów korporacji profdrhabów (minima kadrowe) oraz do sprawdzenia stanu biurokracji w zakresie KRK. Nikogo nie obchodzi np. kompletne niedostosowanie programów studiów do nadzwyczaj niskiego poziomu wiedzy i umiejętności absolwentów szkół średnich. Już za dwa miesiące na zajęcia pierwszego roku wszystkich Politechnik przyjdą studenci, którzy w szkole nie mieli pojęcia granicy ciągu (a więc także granicy funkcji, ciągłości funkcji, pochodnej, o badaniu przebiegu zmienności funkcji już nie wspomnę). W programach studiów, w wymiarze nie większym niż 30 godz. wykładu i 30 godz. ćwiczeń, do zimowej sesji egzaminacyjnej (a więc, w kilkanaście tygodni), studenci ci "opanują" cały rachunek różniczkowy i całkowy funkcji jednej zmiennej. W dodatku, na równolegle prowadzonych zajęciach z algebry "opanują" w tym samym czasie liczby zespolone, rachunek macierzowy i najważniejsze pojęcia z algebry liniowej. Mimo, że KAŻDY MATEMATYK wie, iż jest to kompletnie niemożliwe (ani pojęciowo, ani rachunkowo), to w lutym Panowie Profesorowie Politechnik własnymi podpisami stwierdzą fikcję opanowania przez studentów tego materiału. W dodatku, w następnym semestrze, bazując na tej fikcji, będą Oni "uczyć" swoich studentów rachunku różniczkowego i całkowego funkcji wielu zmiennych, równań różniczkowych i statystyki. W czerwcu (albo we wrześniu) swoimi czcigodnymi podpisami tę fikcję też potwierdzą!!! I NIKOGO TO NIE OBCHODZI. W konsekwencji, kolejny rocznik młodych Polaków, zachęcony fałszywie przez ministerialny program kierunków zamawianych (i bolszewickie hasło "dziewczyny na Politechniki") zostanie zdemoralizowany i skundlony do poziomu zmywaków! I to jeszcze, w dodatku, pod przykrywką EUROPEIZACJI SYSTEMU SZKOLNICTWA WYŻSZEGO W POLSCE I PROCESU BOLOŃSKIEGO! Warto sobie przypomnieć co to była Politechnika w przedsocjalistycznej Europie. Dla przykładu, absolwentami École Polytechnique byli (ograniczę się tylko do XIX w.) tacy wielcy MATEMATYCY jak A. Cauchy, S. Poisson, J.B. Poncelet, M. Chasles, H. Poincare czy J. Hadamard (który studiował również w École Normale Supérieure). Ale te przykłady dla "naszych" Prezydenkich Profesorów (pozdrowienia dla Pana Elgina) Matematyki są, najwyraźniej, ZA MAŁE! ----- Nie wierzę, że jedynie matematyka na Politechnikach jest ofiarą systemu KRK i pełnego, dowodzącego wysokiej sprawności selekcji habilitacyjnej, tumiwisizmu Panów Profdrhabów.
autor: ~Maciej Horowski

@Elgin - 2013-07-29 14:08:36
Szanowny Panie Elginie, przyznając Panu częściowo rację co do pobudek materialnych pracy naukowca, muszę zauważyć coś o czym zechciał Pan zapomnieć. Mianowicie, społecznym obowiązkiem twórczych naukowców jest przekazanie przez nich genów (dla wierzących w Dawkinsa) i odpowiednie wychowanie swoich dzieci (dla tradycjonalistów). W tym celu naukowiec powinien zdobyć odpowiednio wykształconą (90/60/90) i dobrze wychowaną, do prowadzenia domu i ponadstandardowego zabiegania o wykształcenie i wychowanie potomstwa, współmałżonkę. Limuzyna, willa, dobre towarzystwo temu sprzyjają i są dodatkowo ważne jako znakomity przykład wychowawczy dla owych dzieci, tak ostro atakowanych przez tzw. postępowy świat. Oczywiście, wszystko to jest tylko materialnym TŁEM dla głębokich duchowych przeżyć badacza i twórcy. Musimy jednak pamiętać, że kobiety oraz dzieci (szczególnie nastolatki) są na to tło szczególnie czułe. ------- Przykład: prof. Jerzy Wolszczan realizował cały przedstawiony tu program i wychował astrofizyka prof. Aleksandra Wolszczana. Był tu jednak jeden naddatek. Senior był komuchem i cechy te przekazał synowi, co skutkowało jego donosicielską współpracą ze służbami. ------ Serdecznie pozdrawiam i życzę Panu na wieczorne letnie zmęczenie po twórczej pracy, znakomitej whisky, do przedniego cygara, przy partyjce szachów z niezłym graczem i przyjacielem, rozegranej na werandzie uroczej willi z widokiem na... .
autor: ~Maciej Horowski

Plagiat i nepotyzm - 2013-07-28 19:25:25
Dokonania naukowe: w3.historiasztuki.uni.lodz.pl/ kat/prax/ps Kto jest redaktorem naczelnym łódzkiego czasopisma Art Inquiry (7 pkt), a kto sekretarzem redakcji? ---- Prokurator: szukać w lodz.naszemiasto.pl "Dr Paulina S. z UŁ podejrzana o plagiat"
autor: ~Czesio

@dr Maciej Horowski - P.S. - 2013-07-27 12:07:26
P.S. Ma Pan też niezaprzeczalną słuszność, że dla prawdziwych naukowców liczy się to że inni znakomici naukowcy chcą z nimi rozmawiać, pracować i brać "na warsztat" naprawdę istotne i trudne problemy. To bardzo ważne.
autor: ~Elgin

@dr Maciej Horowski - 2013-07-27 12:00:32
Szanowny Panie Doktorze, osoby, których - jak Pan Pisze - sukcesy i talenty odmierza się luksusem willi, w której mieszkają, samochodu, którym jadą do pracy to nie są prawdziwi naukowcy. Owszem, każdy naukowiec - jak i każdy inny pracujący człowiek - ma niepodważalne prawo do godziwej zapłaty za wykonaną pracę oraz dodatkowych gratyfikacji za ewentualne "ponadwymiarowe" sukcesy, ale materializm nie może rządzić nauką, gdyż będzie przysłowiowym gwoździem do jej trumny! W nauce liczy się pasja, dociekliwość badawcza, wytrwałość w dążeniu do celu i docenianie odnoszonych sukcesów przez społeczeństwo! Bywa nawet, że naukowiec musi czasowo dla realizacji postawionych przed sobą celów obniżyć poziom swego bytu, ale osiągnięcie zmierzonych efektów potem mu to zazwyczaj rekompensuje z nawiązką, także materialnie. Inna sprawa z rangą instytucji naukowej, w której dany badacz pracuje - tutaj zgadzam się z Panem, że to może być istotny czynnik motywacyjny. Ale też nie bezwzględnie pierwszoplanowy. Z ukłonami
autor: ~Elgin

@Elgin - 2013-07-27 10:56:48
Szanowny Panie Elginie. Jeżeli ma Pan rację co do społecznej rangi stopni i tytułów naukowych, to "nasi" ukochani Prezydenci dopuszczają się grubego draństwa wręczając nominacje profesorskie w, nomen omen, Pałacu Namiestnikowskim. Powinni nominacje te wręczać na płycie Stadionu Narodowego, a pracujący lud Stolicy z radością, po odstaniu w długich kolejkach, kupowałby bilety, by owacjami fetować Panów Profesorów. W celu uratowania budżetu rządu Tuska, można by organizować podobne uroczystości w innych miastach posiadających odpowiednio duże stadiony, a nawet, bardziej zasłużonym naukowcom wręczać nominacje kilkakrotnie (np. Panu Kleiberowi). Na tym tle bardzo szaro wygląda życie naukowców amerykańskich. Dla nich znaczenie ma tylko to, że ich sukcesy i talenty odmierza się luksusem willi, w której mieszkają, samochodu, którym jadą do pracy i rangą naukową instytucji, w której pracują. Dla tych biedaków nie liczy się aplauz publiki i uścisk dłoni samego Prezydenta, a tylko fakt, że inni znakomici naukowcy chcą z nimi rozmawiać, pracować i brać "na warsztat" naprawdę istotne i trudne problemy. Staje taki niezweryfikowany przez żadną Centralną Komisję Profdrhabów doktorek przed obliczem króla (cóż za niedemokratyczne obyczaje!) Szwecji i odbiera czek na 8 mln. koron. Na szczęście, nasi, pozytywnie zweryfikowani przez CK, Profesorowie na taki prymitywny lep nie dają się złapać. I należy się cieszyć, że, wyznaczeni do wypełniania pozorów władzy przez kolejną kadencję, Ukochani Przywódcy z PiS też to wszystko dobrze rozumieją. Pozdrawiam.
autor: ~Maciej Horowski

@dr Maciej Horowski - 2013-07-27 09:05:13
Szanowny Panie Doktorze. Wymienił Pan słusznie wszystkie wady systemu. Nie zgodziłbym się jedynie z tym by za wadę uważać uniwersalne stopnie i tytuły naukowe - taką są co najwyżej mechanizmy ich nadawania. Dzięki stopniom i tytułom mamy bowiem (przynajmniej w teorii) i bodźce motywacyjne, i uniwersalizm rozpoznawania wartościowych osób w społeczeństwie. Parafrazując myśl o. Augustyna (Klemensa) Kordeckiego wyrażoną w sienkiewiczowskim "Potopie", można powiedzieć, że wiele cnót naukowych u nas zginęło, jednak coś jeszcze zostało, bo została idea stopni i tytułów, na której to cała reszta odbudowana być może. Oczywiście pod warunkiem, że owe stopnie i tytuły będą rzetelnie odzwierciedlały faktyczne osiągnięcia naukowe - co daj, Boże. Wtedy będzie rosła na rzesza prawdziwych pasjonatów z motywacją do pracy i samodoskonalenia się, którzy doprowadzą do osiągnięcia przez naszą naukę najwyższego poziomu merytorycznego i organizacyjnego na świecie. Tak więc od reformy mechanizmów przyznawania uniwersalnych stopni i tytułów naukowych czas zacząć. Serdecznie pozdrawiam.
autor: ~Elgin

@M.H. - 2013-07-26 20:15:15
Ja na autora takich smaczków jak stan spoczynku dla tytularnych typuję szefa Solidarności, niejakiego Malca profesora.
autor: ~związkowiec sakramentaln

Nie ma o czym dyskutować - 2013-07-26 19:54:39
Tego programu nie da się poprawić. Utwierdza on wszystkie zjawiska niszczące edukację oraz NiSW w Polsce. Utrzymuje system stopni i tytułów naukowych, chce wzmocnienia władzy ministerstw nad systemem, podejmuje walką z tzw. szkołami prywatnymi, umacnia zasadę "darmowego" nauczania, proponuje dalsze pompowanie pieniędzy w kieszenie i pracownie kompletnie niewydajnych profdrhabów, absolutnie nie dopuszcza nauczania poza opanowanym przez biurwy ministerialne systemem i, w dodatku, domaga się jednakowego uczenia na wszystkich Uczelniach w całym kraju. ----- Moim zdaniem, rozdziały 7 i 8 tej części programu PiS (Edukacja i Nauka) napisał dobrze wszystkim znany omnibus i kolekcjoner funkcji, wieloletni Prezes najprzeróżniejszych i najpoważniejszych postkomunistycznych organizacji i instytucji naukowych i innych w Polsce prof. dr hab. etc. etc. etc. Michał Kleiber. Albo któryś z Jego najzdolniejszych uczniów/naśladowców.
autor: ~Maciej Horowski

xxx - 2013-07-26 17:40:20
Jesli NFA chce miec na cos wplyw, to musi byc blizej ludzi i wydarzen. To mozna osiagnac np. poprzez zaproszenie wplywowych ludzi z PiS-u, SP itp. do dyskusji. To moze byc wyslanie jakichs listow, ktore wymuszaja odpowiedz. A na takie dyskusje, ktore Jaroslaw Kaczynski mial i ma w glebokim powazaniu, to jednak szkoda czasu Prezesa NFA i Czytelnikow.
autor: ~Zbigniew

bardziej merytorycznie - 2013-07-26 07:29:10
Ostro, ale może bardziej merytorycznie. Może jest coś dobrego w tym programie ? No i co należy zrobić aby program był co najmniej dobry ?
autor: ~Józef Wieczorek

Emeryci PO 70-tce - 2013-07-24 12:36:24
Emeryci PO 70-tce mają ETATY w uczelniach państwowych i pilnują, aby młodsza kadra nie awansowała
autor: ~Lista Wildsteina

ocena programu: 0 - 2013-07-23 15:47:58
Wlasciwie sedno sprawy ujmuje wpis "Know": "Nie tylko stek populistycznych bzdur, ale też zaprzeczenie wszystkiemu co głosił PiS w kampani z 2005 roku i na co nabrała się część proreformatorska środowiska." --- Mowiac inaczej PiS nie ma programu, tylko chce sie dorwac do wladzy, obiecujac za kazdym razem co innego.
autor: ~Zbigniew

Na peerelowskie złogi PiS za cienki - 2013-07-23 10:22:59
Co tu komentować: w polskiej nauce jest dobrze, a będzie (gdy dojdziemy do władzy) jeszcze lepiej. Program, przynajmniej jeżeli choodzi o naukę, tworzyli beneficjenci III RP - tacy też są w PiS.
autor: ~xx

kompromitacja PiS cd - 2013-07-23 10:07:54
Kwiatek: "Jednak negatywnie należy ocenić nierówny poziom uczelni, skutkujący różnym traktowaniem na rynku pracy absolwentów z podobnymi tytułami naukowymi." Teraz to Prezydent RP będzie każdemu absolwentowi nadawał od razu tytuł naukowy? Polecam autorom programu PiS lekturę wikipedii gdzie wyraźnie można przeczytać iż nie należy mylić tytułu naukowego z tytułem zawodowym :-)
autor: ~know

Harvard PiSu - 2013-07-23 09:38:38
Nie tylko stek populistycznych bzdur, ale też zaprzeczenie wszystkiemu co głosił PiS w kampani z 2005 roku i na co nabrała się część proreformatorska środowiska. Zawiera "znakomity" pomysł na bezrobocie absolwentów. Umasowić studia doktoranckie i wszystkich zatrudnić na etatach asystentów. I jeszcze jedno. Do tej pory zawsze mi mówiono (może skomentował by jakiś prawnik), że dużo łatwiej jest rozwiązać umowę na czas nieokreślony niż zerwać umowę na czas określony, a PiS chce zrywać umowy okresowe w wyniku braku postępów przy doktoracie. I jeszcze stan spoczynku dla wszystkich odpowiedzialnych za obecna degrengoladę SW. Ciekawe kto tylko za to zapłaci i gdzie znajdą się na to pieniądze. Anglicy napislai by, że to obraża ich inteligencję. Moją niestety również.
autor: ~know

najpiękniej było w latach 60. - 2013-07-22 22:28:46
A o czym tu dyskutować? Przecież to stek bzdur. Najkrótsze podsumowanie: "komuno, wróć, ale z naszymi ludźmi u władzy!". W tych warunkach naszym dzieciom wypada pakować walizki i sp... z tego pięknego kraju.
autor: ~Zbyszek

merytoryczne komentarze - 2013-07-22 14:08:41
Proszę o merytoryczne komentarze
autor: ~Józef Wieczorek



podaj: imię
e-mail
temat
treść
 

© 2007 NFA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.101 | powered by jPORTAL 2