Strona główna    Kontakt z Redakcją NFA    Logowanie  
Szukaj:

Menu główne
Aktualności:
Gorący temat
NFA w mediach
NFA w opiniach
Jak wspierać NFA
Informacje

Linki

Rekomenduj nas
Redakcja
Artykuły
Nowości
Europejska Karta     Naukowca
Patologie środowiska     akademickiego
Oszustwa naukowców
Mobbing w środowisku     akademickim
Etyka w nauce i edukacji
Debata nad Ustawą o     Szkolnictwie Wyższym
Perspektywy nauki i     szkolnictwa wyższego
Czarna Księga     Komunizmu w Nauce i     Edukacji

Wszystkie kategorie
Inne
Reforma Kudryckiej
Postulaty NFA
Reformy systemu nauki
WHISTLEBLOWING
NFA jako WATCHDOG
NFA jako Think tank
Granty European Research Council
Programy,projekty
Kij w mrowisko
Kariera naukowa
Finanse a nauka
Sprawy studentów
Jakość kształcenia
Społeczeństwo wiedzy
Tytułologia stosowana
Cytaty, humor
Listy
Varia
Czytelnia
Lustracja w nauce i edukacji
Bibliografia NFA - chronologicznie
Subskrypcja
Informacje o nowościach na twój e-mail!
Wpisz swój e-mail i naciśnij ENTER.

Najczęściej czytane
Stanowisko NIEZAL...
Tajne teczki UJ, ...
Mobbing uczelniany
Amerykańska konku...
O nauce instytucj...
Inna prawda o ucz...
Powracająca fala ...
Urodzaj na Akadem...
Jasełka akademick...
Darmowy program a...
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
Strefa NFA
Statystyki

użytkowników: 0
gości na stronie: 137


Polecamy

NFA na Facebook'u

Ranking Światowych Uczelni 2009







Komentarze do "Gorący temat: PRZEJRZYSTOŚĆ FUNKCJONOWANA CK"

Sprawa dla prawnika - 2009-03-27 21:32:14
błąd w ustawie o tytułach i stopniach ???? Autor: nie naukowiec Data: 2008.09.25 12:53 Art. 251. W ustawie z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz.U. Nr 65, poz. 595) wprowadza się następujące zmiany: zamiast: Art. 19. 1. Uchwała o nadaniu stopnia doktora habilitowanego staje się prawomocna z chwilą jej zatwierdzenia przez Centralną Komisję, z zastrzeżeniem art. 9 ust. 5. Uchwała jest przedstawiana Centralnej Komisji wraz z aktami przewodu habilitacyjnego w terminie jednego miesiąca od dnia podjęcia uchwały. O zatwierdzeniu uchwały Centralna Komisja rozstrzyga w terminie do sześciu miesięcy od dnia otrzymania uchwały. 2. W przypadku niezatwierdzenia uchwały o nadaniu stopnia doktora habilitowanego, rada jednostki organizacyjnej lub osoba ubiegająca się o nadanie tego stopnia może, w terminie trzech miesięcy od dnia doręczenia jej rozstrzygnięcia, wystąpić do Centralnej Komisji z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy. 3. Centralna Komisja rozpatruje wniosek, o którym mowa w ust. 2, w terminie sześciu miesięcy od dnia jego doręczenia. 4. W postępowaniu, o którym mowa w ust. 3, mogą brać udział recenzenci powołani w przewodzie habilitacyjnym. 3) art. 19 otrzymuje brzmienie: "Art. 19. 1. Uchwała o nadaniu stopnia doktora habilitowanego staje się prawomocna z chwilą jej podjęcia. 2. W przypadku niezatwierdzenia uchwały o nadaniu stopnia doktora habilitowanego podjętej przez radę właściwej jednostki organizacyjnej rada tej jednostki organizacyjnej lub osoba ubiegająca się o nadanie tego stopnia może, w terminie 3 miesięcy od dnia doręczenia jej rozstrzygnięcia, wystąpić do Centralnej Komisji z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy. 3. Centralna Komisja rozpatruje wniosek, o którym mowa w ust. 2, w terminie 4 miesięcy od dnia jego doręczenia. 4. W postępowaniu, o którym mowa w ust. 3, mogą brać udział recenzenci powołani w przewodzie habilitacyjnym." Konkluzja - skoro wykreślono w znowelizowanej ustawie o st.nauk. i tyt.nauk...., całe zdanie drugie art.19 ust.1, mówiace o zatwierdzaniu przez CKE, to kto lub co ma niezatwierdzić uchwałę uczelni o nadaniu tego stopnia - moim zdaniem jest tu ewidentny błąd legislacyjny, którego nikt nie zauważył, gdyz czytając wprost znowelizowany art.19 ustawy, wynika jednoznacznie ,że CKE nie jest uprawniona do jakiegokolwiek dodatkowego zatwierdzania prawomocnej juz na mocy nowego zapisu uchwały uczelni - któś (prawne biuro sejmowe) wycinając nożyczkami cały stary ust.2 art.19, pozbawiło CKE prowo do zatwierdzania uchwał uczelni. Jestem laikiem i jeżeli sie mylę to prosze o dyskusję na formum. Byc moze ta informacja pomoże naukowcom łatwiej starac sie o habilitacje Pozdrawiam - ps.amatorsko wyszukuje absurdy i luki prawne
autor: ~Niepewny

Brak w propozycjach - 2009-03-25 23:24:03
ministerialnych reform w zkaresie procedur stopni i tytułow odpowiedzialnosci prawnej recenzentów i urzednikow za niekompetencje, stronniczość , niedbalstwo itp.
autor: ~Janusz

Utrzymanie CK - 2009-03-10 22:00:51
to podsawowy bład. Posłowie zlikwidujecie ten twor pochodzacy z układu. Dzialanosc CK jest kosztowna i zbedna. Dopoki bedzie CK w nauce naszej bedzie zastoj i farsa.
autor: ~stazysta

Grybos again - 2009-02-23 12:22:41
W GW Wroclaw: " Akademia Medyczna: Wraca sprawa prof. Grybosia" gdzie czytamy: ------'Drugą, nadzwyczajną komisję powołała w piątek dziekan Wydziału Lekarskiego prof. Jolanta Antonowicz-Juchniewicz. Zadaniem sześcioosobowego zespołu jest analiza całego dorobku naukowego ginekologa. Z wnioskiem o to wystąpił do pani dziekan prof. Wojciech Noszczyk z Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów.' ------- Tutaj CK chyba sie jednak spisala... Oby tak dalej
autor: ~sprawdzam

CK to kasacji to - 2009-02-22 15:22:00
najbardziej nierzetelna klika w POLSCE. Dlaczego jak dotąd nie zajął się tym żaden organ kontrolny.
autor: ~Bace

Czy CK to nowa forma KC? - 2009-02-14 11:19:24
CK kojarzy się z KC. Czy to jest to samo, tylko KC w nowym wcieleniu?
autor: ~eisen stein

Triumf prof. z Listy Wildsteina - 2009-02-13 08:18:53
Triumf prof. z Listy Wildsteina jest widoczny. Za lata pogardy wobec ciemiężonych adiunktów będą nagrodzeni przejściem w stan spoczynku i umocnieniem pozycji w Komitecie Centralnym CK.
autor: ~olek

Niech NIK sprawdzi - 2009-02-12 16:01:18
ile profesuuur przyznano w ostanich 10 latach z zerowym lub śladowym dorobkiem IF. To samo dotyczuy wjelikich z CK .
autor: ~Doktorek

@Zbyszek - ekonomia - 2009-02-12 14:19:47
Kiedys (circa 10 lat temu) uslyszalem w radio, ze cala polska naukowa ekonomia produkuje kilkanascie prac "filadelfijskich" rocznie. Nawet jesli to sie juz nieco poprawilo, to jednak wprowadzenie wymogu 3 prace z LF na hab. z ekonomii - byloby przewrotem iscie kopernikanskim w tej nauce...
autor: ~Jan (Janek)

@Zbyszek - 2009-02-12 14:09:47
Doktorat obecnie zbliza sie do "starej" pracy mgr, czyli jest potwierdzeniem tego, ze student (TAK!) na tyle sie nauczyl, ze jest w stanie cos naukowego lub quasi-naukowego wyprodukowac (nierzadko bedac dosc mocno prowadzony za reke). Czyli: "slaby" doktorat nie swiadczy wlasciwie o niczym. ....... W obecnej sytuacji w wielu dziedzianch to samo mozna by powiedziec o habilitacji. I chyba warto to zmienic (podwyzszyc ZNACZNIE kryteria habilitacji, przynajmniej do poziomu jaki jest np. w fizyce, choc i on zdaje sie mocno juz spada).
autor: ~Jan (Janek)

@Maciej Horowski - 2009-02-12 13:05:08
Jeśli habilitacja obowiązywałaby tylko na terenie danej uczelni, to byłaby niepotrzebna, bo dublowałaby "profesora nadzwyczajnego". Jeśli habilitacja jest ogólnokrajowym potwierdzeniem wysokich osiągnięć/zdolności naukowych, to czego potwierdzeniem jest doktorat?
autor: ~Zbyszek

@Sprawdzam - 2009-02-12 11:41:20
Pan Sprawdzam pisze "Kryteria oparte winny być na JAKOŚCI a nie ilości, tak by umożliwić szybką promocję osób wybitnych, a nie przyznawać statusu samodzielnego za uciułane przez lata przyczynkarskie, nic nie wnoszące prace". A ja pójdę o krok dalej: po co ogólnopolskie i wszechnaukowe kryteria przyznawania habilitacji? Czy nie lepiej by prawo do wykładania (czyli habilitację) przyznawała Uczelnia/Wydział komu chce i według własnych kryteriów, ale TYLKO DO PRACY NA TEJ UCZELNI? Przecież główną wadą naszej habilitacji jest jej DOŻYWOTNIOŚĆ I WSZECHPAŃSTWOWOŚĆ! Na tym szkodliwym społecznie aspekcie opiera się cały nasz system minimów kadrowych, który z jednej strony blokuje rozwój młodej kadry, a z drugiej promuje niezdrową i kosztowną wieloetatowość petryfikując stare PRL-owskie układy. To dzięki dożywotniości habilitacji wielu zhabilitowanych, ale niepracujących naukowo "naukowców": posłów, senatorów, radnych, dziennikarzy, dyplomatów, sportowców/działaczy sportowych, aktorów, cyrkowców, malarzy, rzeźbiarzy, wojewodów, prezydentów, wójtów, biskupów itd. itp. może spokojnie brać kilka profesorskich pensyjek w Wyższych Uczelniach na Wydziałach Dyrdymalenia.
autor: ~Maciej Horowski

PSW 2005 - rozdzial 5 - 2009-02-12 10:35:35
Proponuje Panstwu zapoznanie sie z rozdzialem nr 5 ustawy PSW z 2005r. i analize zawartych w nim przepisow dotyczacych trybu powolywania i dzialania CKSST. Kryteria oceny kryteriami, ale najwazniejsze sa kompetencje i etyka ludzi, ktorzy maja je w praktyce stosowac i niewatpliwie na to nalezy zwrocic uwage rozpatrujac pakiet propozycji ministerialnych dotyczacych 'nowej' centralnej habilitacji. Warto tez zapoznac sie z raportem NIK. ----- Argument o sadach kapturowych w odniesieniu do CK rownie dobrze mozna odniesc do rad wydzialow - obecnie i tak wszystko w wiekszosci przypadkow sprowadza sie do tego jak kogos widzi i akceptuje korporacja. Czy daje zielone swiatlo na wejscie do niej czy nie... Propozycje ministerialne ida tutaj we wlasciwym kierunku - ograniczenia czynnikow niemerytorycznych przy nadawaniu stopnia dr habilitowanego. Procedury musza byc calkowicie transparentne i poddane powszechnej kontroli srodowiska. Kryteria oparte winny byc na JAKOSCI a nie ilosci, tak by umozliwic szybka promocje osob wybitnych a nie przyznawac statusu samodzielnego za uciulane przez lata przyczynkarskie, nic nie wnoszace prace. To ta druga grupa staje sie szybko zwolennikiem zachowania status quo i blokuje wszelka potencjalna konkurencje na uczelniach.
autor: ~sprawdzam

punkt 6.8 do dodania odnosnie CK - 2009-02-12 01:01:59
Wprowadzenie wymogu, ze w CK moga byc (Szef CK, Prezydium/ Czlonkowie Komisji/recenzenci) tylko naukowcy posiadjacy jawny i znaczacy dorobek naukowy w danej dyscyplinie (ich Bio/CV do wgladu na stronie internetowej CKSSiT). Przyjetym tu standardem poziomu i kompetencji jest posiadnie dorobku i doswiadczenia zawodowego na poziomie eksperta klasy swiatowej/europejskiej w danej dyscyplinie, tj czynnego zawodowo naukowca posiadajacego wymierne i znaczace, na poziomie miedzynarodowym i krajowym osiagniecia i/lub podstawowe indeksy bibliometryczne na najwyzszym ze znanych w kraju (znaczna liczba markowych publikacji/ksiazek, projektow/dziel/konstrukcji, cytowan, h, itp).
autor: ~Zdzislaw Szulc

index h - 2009-02-12 00:51:39
index h = 1 oznacza, że ma się 2 publikacje LF, przy czym druga cytuje pierwszą? :-) Agrotechnika, zootechnika, ekonomia rulez:-) Ale pani biolog, przyznasz, mocna. ---- Już widzę te limity u ekonomistów (nauka noblowska!): jedna publikacja LF na doktorat i dwie, a niech tam - trzy na habilitację i 5 na profesurę :-)
autor: ~Zbyszek

index h wybranych - 2009-02-12 00:32:13
Dane sprawdzilem na scopus'ie: Zygmunt Litwinczuk h=3 (13 publikacji) Andrzej Dubas h=1 (3 publikacje) Krystyna Przybylska h=2 (11 publikacji) Janusz Lipecki h=1 (4 publikacje) Andrzej Kostrzewa h=1 (6 publikacji) Andrzej Mocek h=1 (5 publikacji) Konrad Magnuski - brak w scopus'ie ---------- Stanislaw Przestalski h=10 (66 publikacji) Ewa Barnik h=20 (124 publikacje) Wybieralem losowo. Dalej mi sie nie chce tego robic, bo biorac pod uwage wyniki, to sie przykro robi, ze to dno mnie bedzie ocenialo.
autor: ~eco666

WTYKI W CK MAJĄ SAMODZIELNI Z LISTY WILDSTEI - 2009-02-11 22:09:10
samodzileni z listy Wildsteina rozdają karty w CK. Proponowane zmiany jeszcze bardziej umocnią ich władzę nad rządami dusz 20 lat po upadku komunizmu (na papierze).
autor: ~eisen stein

Kompetencje merytoryczne CK? - 2009-02-11 21:47:26
Pytanie na temat CK - 2009-02-11 21:42:01 Toczy sie na Forum od dawna dyskusja ogolna na temat krytycyzmu, zasad i metody oceny dorobku naukowego oraz procedury recenzji prac doktorskich, habilitacyjnych oraz osiagniec naukowo-badawczych bedacych podstawa do nadanie tytulu profesora w Polsce. Zwiazana z tymi zagadnieniami jest slynna Centralna Komisja d/s SiT. Zasiadaja w niej, w odpowiednich sekcjach tematycznych, profesorowie... Czy Panstwo wiedza, moga przypuszczac lub tez maja jakiekolwiek pojecie o skali ich dorobku, osignieciach naukowych, cytowalnosci ich prac /wartosciach liczbowych indeksu h (Hirscha), stopniu czynnego zaangazowania w badania naukowe/zycie akademickie ? Ostatni punkt ministerialnych propozycji reform systemu to sprawa przejrzystosci dzialania CK!? Co wiecej, jej rola w procesie przyznawania habilitacji znowu rosnie... Przeciez waznym jest kto, jak i na jakiej podstawie/poziomie wiedzy i doswiadczeniu kogos ocenia? Czy jest to wciaz mozliwe aby obecnie, w lutym w 2009r, pozoranci naukowi i pospolite miernoty byly w Polsce profesorami oraz takze zasiadaly takie osoby w tak waznych Komisjach CK ? Czy ktos zna takich, ktorzy w dorobku maja zera lub jedynki dla podstawowych indeksow bibliometrycznych, a ktorzy sa w Komisjach CK !?
autor: ~Zdzislaw Szulc

@M.H. - 2009-02-11 12:31:28
P. M. Horowski jest typowym zwolennikiem oceniania wg swego widzimisię. Akurat teraz jest u władzy, więc jego kryteria są górą. ....... Ale warto spojrzec nieco perspektywiczniej, aby punkt widzenia nie zależał od punktu siedzenia. ........... No i proszę o JEDEN chocby przyklad znakomitego uczonego, który miałby problemy z przeskoczeniem kryteriów punktowych. ......... Geniusze często są pracowici (vide Einstein), a nawet gdy są leniwi, to "swoje" napiszą i opublikują........... A to że czasem pracowity sredniak "przeskoczy" punktowo geniusza? Tu nie widzę problemu: w gronie elitarnym, w gronie tych którzy pewna granicę punktów przekroczyli - w tym gronie istotnie każdy wie kto jest kto i tu aptekarzem być nie należy. ........ Przypomnę jednak, że jednym z celów reform ma być w miarę sensowne wyłonienie tego elitarnego grona i odsianie bardzo licznych uzurpatorów (w swym mniemaniu: genialnych, a w istocie - niekoniecznie).
autor: ~Jan (Janek)

Slomczynski - 2009-02-11 00:07:54
Panie Macieju, a skad Pan wie o karierze akademickiej Slomczynskiego? Pan mysli, ze jak ktos ladnie pisze, to zaraz musi nyc profesor?
autor: ~t

@Aleksander - 2009-02-10 23:17:07
Szanowny Panie, jeżeli te grupki nie będą finansowane, jak teraz, z kasy państwowej, tylko będą musiały zdobyć pieniądze (nauczanie, granty, współpraca z przemysłem, szkolnictwem, kulturą), to rynek oceni, które się do czego nadają. Przy okazji: znakomity tłumacz Szekspira, czy Joyse'a, Maciej Słomczyński dorabiał sobie jako autor kryminałów (Joe Alex). Czyli nawet humaniści nie muszą być pasożytami.
autor: ~Maciej Horowski

Re: średni IF - 2009-02-10 23:05:32
Ależ pania MH to co pan proponuje to pozostawienie wszystkiego w rękach układu - może innego ale jednak układu. Ot takie widzi mi się jakiejś grupki. To co dla jednej grupki jest dobre dla innej może być bezwartościowe!
autor: ~Aleksander

Re: średni IF i po sprawie - 2009-02-10 22:43:08
Jak widać, łatwo rozwiązać problem przypisywania punktów naukowcom. Tak łatwo, że wystarczy tylko dodawać i dzielić, dzięki czemu nawet humaniści potrafią przeprowadzić ten rachunek. TYLKO PO CO? Po co jakkolwiek porównywać naukowców zajmujących się różnymi rzeczami, nawet w tej samej dziedzinie. W ramach mojej tematyki bardzo dobrze wiem kto kim jest, a każdą nową pracę oceniam pod względem jej merytorycznej zawartości, a nie miejsca i formy opublikowania. Tak samo każdego nowego kolegę po fachu jestem w stanie ocenić po tym co zrobił, a nie gdzie pracuje lub gdzie i ile publikuje. Poza tym, w gronie znajomych zajmujących się tą samą tematyką, wymieniamy się informacjami, pracami, pomysłami, a nawet uczniami w ściśle osobisto-mailowych relacjach. Mamy także swoją ulubioną konferencję, więc corocznie wielu z nas spotyka się osobiście (i to od ponad ćwierćwiecza). To po co te punkty? Odpowiedź: dążenie do wprowadzenia automatyzmu w ocenie kogokolwiek i pod jakimkolwiek kątem jest "naturalnym" efektem tresury (np. w państwowych szkołach) obywateli państw socjalistyczno-biurokratycznyc h. W takich państwach rządzą i dzielą URZĘDNICY.
autor: ~Maciej Horowski

re hemat... - 2009-02-10 22:24:39
"Patologia nie jest jezdzenie na konferencje (kazdy zachodni grant ma w budzecie rubryke podroze) ale przyznawanie za te konferencje jakichs punktow." -------- pelna zgoda, konferencje sa wazne dla rozwoju wlasnego, ale to oznacza rownoczesnie, ze powinno sie wybierac te najwazniejsze, a nie najegzotyczniesze. Przykladowo jedna krajowa, jedna zagraniczna na rok ----------- "Przez system punktowy wyjazdy na konferencje staly sie turystyka a nie szansa na nawiazanie owocnej wpolpracy z naukowcami tworzacymi w tej samej dziedzinie." ------ ostatnio glowne kryterium doboru konferencji to gwarancja publikowania artykulu w tzw. 'conference information' w journalch z LF. Recenzowany paper konferencyjny ma jednak inna range niz regular paper, a dostepne w Polsce bazy tego nie wykazuja - to wlasnie w ten sposob wielu samodzielnym wzorsla gwaltownie ilosc publikacji na LF. Wystarczy miec minisympozjum we wlasnym gronie znajomych, wzajemnie sobie 'porecenzowac' a potem udawac w sprawozdaniach, ze to regular paper. Chyba czas nazwac te konferencje 'turystyka filadelfijska'. Ciekawe co by tutaj napisal Marek Wronski. Czy powielanie tego samego wystapienia na kilku konferencjach to autoplagiat czy konieczna reklama dla wlasnych badan i wynikow w roznych kregach naukowych? Problemu by nie bylo, gdyby to samo nie ukazalo sie kilkakrotnie jako conference information w roznych journalach z LF. To jak to jest z ta autoplagiatowa kwalifikacja? :-)
autor: ~sprawdzam

sredni IF i po sprawie - 2009-02-10 22:07:42
Przeciez problem ilosci i jakosci mozna bardzo latwo rozwiazac stosujac sredni impact factor potrzebny do obrony pracy doktorskiej (np. 2-5) czy habilitacyjnej (np 5-10). W ten sposob obronic bedzie sie mogl i ten co raz na 4 lata opublikuje sie w Nature jak i ten ktory bedzie mial 5 papierow po IF 5. I pracowici a z mniejszym potencjalem beda mieli szanse i geniusze pracujacy tylko na Cell. Nature i science. Sredni IF wyeliminuje natomiast te miernoty ktore pisza 100 papierow rocznie, glownie przegladowek do pism nieznanych, czesto po polsku gdzie edytorami sa czesto koledzy. Przy takich kryteriach nastapi naturalna selekcja w kierunku grupy leszych. CAla reszta nie spelni kryteriow i bedzie musiala zmienic kariere. Pozostaje jak zwykle ustalenie progow IF dla kazdego stopnia, ale to po prostu wystarczy podzielic sumaryczny IF publikacji polskich autorow w polsce i za granica przez ilosc tychze autorow i zobaczyc jak srednio to wychodzi. Od tego isc w dol dla doktorantow (jesli sredni jest wysoki np. >7) i w gore dla docentow i profesorow. Tak oparty system stworzy proste i jasne wytyczne dla kandytatow na poszczegolne stopnie naukowe. Cala reszta konferencje, wyjazdy sa wazne ale nie najwazniejsze. Sprzeciwiam sie nazywaniu wyjazdow na konferencje naukowe turystyka. Sa to wazne okazje do nawiazywania kontaktow i prezentowanie siebie w srodowisku miedzynarodowym. Przy podejsciu do konferencji jka do turystyki za podatnika pieniadze nigdy nie wyjdziemy z tego dolu naukowego. Patologia nie jest jezdzenie na konferencje (kazdy zachodni grant ma w budzecie rubryke podroze) ale przyznawanie za te konferencje jakichs punktow. Konferencje swiadzca o rozpoznawlanosci naukowca na arenie miedzynarodowej ale przyjecie abstraktu, bardzo czesto bez recenzji nie powinno dawac zadnych punktow. Przez system punktowy wyjazdy na konferencje staly sie turystyka a nie szansa na nawiazanie owocnej wpolpracy z naukowcami tworzacymi w tej samej dziedzinie.
autor: ~hematemesis

Jesli punkty maja - 2009-02-10 22:01:31
decydowac to po co CK - organ do kasacji. Propnuje aby odpowiednio przygotowany i wtajemniczony urzednik moze to robic, ale winien być zaprzysieżony. Jesli kandydat lub urzednik oszuka to powinien poniesc kare.
autor: ~Scienic

publikacje - 2009-02-10 21:09:51
Jakość publikacji - rzecz niezwykle ważna i dość łatwa do ustalenia. W pełni popieram. Może byc i jedna praca na 3 lata (5 to troche za rzadko) jesli to będzie WAŻNA praca, w TOPOWYM piśmie (np. Inv. Math.) i mająca dobre cytowania (bo do hab. - to i cytowania warto przejrzeć). .......... A co do współautorstwa: sprawa chyba oczywista i wydaje się, że obecnie nieźle załatwiana koniecznością oświadczeń współautorów. .......... Przy płatności za pracę; oczywiście, że jakoś dzielić przez ilość współautorów - inaczej wpadamy w logiczne paradoksy.
autor: ~Jan (Janek)

RE. jakość a trening - 2009-02-10 20:17:06
Sa tacy co trenuja cale zycie i mimo to nie dochodza do zadnych wynikow, ale wydaje im sie, ze ciezko pracuja i za ten wysilek nalezy im sie nagroda. Mogli tez miec pecha, ze nigdy nie spotkali na swojej drodze trenera, ktory by im wytlumaczyl o co w tych treningach tak naprawde chodzi. ----- Sa tez tacy co pomimo braku regularnego treningu, od czasu do czasu startuja w zawodach i od razu na glowe bija tych 'ciezko trenujacych'. --------- Sa dwa wytlumaczenia ich sukcesow: 1/ wrodzone predyspozycje, ktorych zaden trening nie zastapi; 2/ czas, ktory zaoszczedzili na treningach wykorzystali na biezace sledzenie rezultatow swiatowych mistrzow i ich metod treningowych co daje im przewage na wejsciu gdy znowu beda mieli stworzone warunki by wziac udzial w prawdziwych zawodach. ------ Jest oczywiscie tez trzecie wyjscie - to ktore opisuje adiunkt.
autor: ~sprawdzam

jakość - 2009-02-10 18:56:03
Znam takiego, który też uważa, że jakość to jest właśnie to. Od 5 lat nic nie opublikował bo nie będzie uprawiał pozoranctwa. W międzyczasie zapomniał jak się pisze, gdzieś tam po drodze stracił cel pracy naukowej. Pójście na ilość jest treningiem, a wszystko trzeba ćwiczyć, nawet głowę.
autor: ~adiunkt

Ile punktow - 2009-02-10 18:54:46
Mnie natomiast najbardziej interesuje ile bedzie punktow na habilitacje. I czy punkty beda dzielone przez liczbe autorow. Bo jezeli wprowadza 100 (bez podzialu na autorow, albo z podzialem wedlug uznania), to co drugi nierob na mojej uczelni bedzie mogl zlozyc papiery na habilitacje. W ciagu kilku miesiecy narobi nam sie tylu miernych habilitowanych, ilu mamy miernych doktorow. Wciaz bedzie niejasna sytuacja i beda liczyly sie znajomosci. Co innego jezeli wymagana liczba punktow z publikacji bedzie 500 albo 1000, wtedy taki CK bedzie zbieral sie raz na jakis czas i bardziej to wszystko bedzie mozna sledzic i kontrolowac. Podoba mi sie tez ujawnianie dorobku co postulowal od dawna Pan Wieczorek. Nie wiem jak to sie uda przeprowadzic w praktyce, bo biorac pod uwage aktualizacje przeprowadzane przez OPI i inne organy uczelniano/ administracyjne to mozna watpic w sprawnosc tych dzialan. Ale zobaczymy. Smieszne natomiast jest, ze recenzenta zagranicznego do habilitacji trzeba bedzie oplacac z wlasnej kieszeni. Ministerstwo chce umiedzynarodowic nauke polska troche sposobem Adama Słodowego. Przyjazd recenzetna zagranicznego to koszt okolo 10 tys. zlotych, kogo bedzie na to stac ??? Bardzo ale to bardzo podoba mi sie sprawa CK, tzn. dlugosc kadencji, odświeżanie co 2 lata, itd. Mysle, ze ten punkt reformy spotka sie z najwiekszym sprzeciwem, gdyz najbardziej uderza w aktualny uklad.
autor: ~eco666

RE Einstein i inni - 2009-02-10 18:53:40
Moge tylko napisac: Mea culpa za ilosc publikacji Einsteina - bezmyslnie powtorzona opinia z jakiegos forum. Reszte podtrzymuje, tzn. jestem tez za KONKRETNYMI wymagniami, natomiast przeciwko sciubieniu punkcikow poprzez pozoranctwo naukowe. Juz widze te 'furtki' konferencyjne. Szybko habilitacja oznacza nie tylko szybkosc samej procedury, ale rowniez mozliwosc SZYBKIEGO otrzymania hab za kilka ponadprzecietnych prac. Moze powinny obowiazywac kryteria jak przy ocenie patametrycznej? Oceniamy i punktujemy tylko KILKA najlepszych prac? Propozycja 5 prac 'do przedlozenia' jest tutaj bardzo sluszna. Skoro one sa mierne i przyczynkarskie to co z tego, ze autor ma takich 'znaczacych dokonan' kilkanascie/dziesiat? Algorytm powinien to uwzgedniac i wykluczyc kunktatorstwo punktowe, a dac szanse szybkiego usamodzielnienia osobom o zaledwie kilku znaczaco ponadprzecietnych wynikach.
autor: ~sprawdzam

CK i pseudo-superecensenci - 2009-02-10 18:30:04
to tylko kasa i uklady. ZERO obiektywizmu. Skasowac te "TWA" Towarz. Wzajemnej Adoracji. Ponadto Dlaczego liczy sie glownie ilosc publikacji - jak ktos pracuje sam nie ma szans z klanami rodzinnymi i kolezenskimi.
autor: ~Scienic

Einstein i inni - 2009-02-10 18:09:28
Ależ co Pan tu wypisuje za głupoty! Einstein w wieku 30 lat miał 35 publikacji w większości w świetnych niemieckich pismach. A potem to i KILKANASCIE rocznie (w porywach). ...... Habiitacje dostałby w cuglach w bardzo młodym wieku. W Prusach tez szybko go doceniono. ........... Podobnie kiedyś był przyklad Griszy Perelmana niby wykraczającego poza te "głupie" punkty. Ale cytowań i on ma grubo ponad 1500 (Einstein jeszcze ze 20 razy więcej), zatem te standardowe punktowe procedury świetnie wychwytują tych akurat geniuszy.
autor: ~Jan (Janek)

jakosc czy ilosc? - 2009-02-10 16:06:40
Po propozycjach 'habilitacyjnych' ministerstwa jakos dalej nie widze dla siebie swiatelka w tunelu... A tymczasem fakty sa takie: w sekcji CKSSiT z mojej dziedziny mniej niz 50% jej czlonkow ma wyzszy ode mnie h-index, a tylko JEDEN wyzsza ilosc cytowan na jedna publikacje. Nie zajmuje sie pozoranctwem naukowym i staram sie publikowac wylacznie 'znaczace' wyniki. Podobnie nie marnuje pieniedzy podatnikow na turystyke konferencyjna, ktora z punktu widzenia naukowego nic nie wnosi - wszystko wskazuje, ze znowu ograja mnie punktowi niedouczeni kunktatorzy z gatunku BMW. Czy o to w tej reformie chodzi? --------- Einstein znowu by nie mial szans na polska habilitacje - za malo publikacji :-)
autor: ~sprawdzam



podaj: imię
e-mail
temat
treść
 

© 2007 NFA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.078 | powered by jPORTAL 2