Komentarze do "Mobbing w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie"
MOBBING A KATOLICKIE INTYTUCJE
oraz MOBBING A - 2015-01-22 04:05:35
Rozwazajac tresc artykulu o
uczelni Ignatianum nasuwaja mi
sie najbardziej dwie mysli.
Pierwsza mysl MOBBING A
KATOLICKIE UCZELNIE: Czyz to
co opisawane w artykule moze
jednak byc prawda? Zapewne
tak, bowiem nieustannie
wychodza na jaw rozne
przewinienia dokonywane w
katolickich szkolach,
osrodkach, uczelniach, w
zakonach, parafiach, a nawet w
katolickich przedszkolach,
zwlaszcza w relacji
nauczyciel-uczen, w relacji
wladza-podwladny. Osoby
duchowne dopuszczaja sie tak
wielu przewinien jesli
bierzemy pod uwage przykazania
Boże a ich stosunek do
podwladnych (jak czesto
slyszymy w wielu wypowiedziach
osob skrzywdzonych przez
ksiezy, zakonnice, osoby
pracujace dla towarzystw
zakonnych) pozbawiony jest
postaw zrozumienia, pomocy,
milosci blizniego,
delikatnosci,
bezinteresownosci,
milosierdzia - postaw jakie
tak naprawde Jezus kaze
chrzescijaninom przejawiac
wobec wszystkich ludzi,
zwlaszcza tych
"najmniejszych",
tych najbardziej
skrzywdzonych, slabych. Jakze
musi byc w katolickiej uczelni
Ignatianum zle skoro osoba tam
przebywajaca (pani studentka)
doswiadcza tylu przykrosci ze
strony pracownikow uczelni;
jakze musieli wtedy byc daleko
od Boga pracownicy ktorzy sie
takich postaw dopuszczaja. To
ze osoba duchowna (ksiadz,
zakonnica) naucza o Bogu i na
zewnatrz publicznie uwazana
jest za prawdziwego
chrzescijanina nie oznacza ze
w duszy i sercu tak jest. bo
tak naprawde jej
"ukryte" (a wiec
niewidoczne dla innych)
postawy wobec bliznich
najbardziej weryfikuja jej
milosc do Chrystusa, a w tym
artykule mozna doszukac sie
wielu ukrytych postaw
pracownikow tej uczelni. Druga
mysl co mi nasunela sie do
glowy to MOBBING A SZATAN:
Czyz nie jest tak ze ludzie
ktorzy sa naprawde blisko Pana
Boga doswiadczaja wielu
przesladowan ze strony innych
osob w roznych sytuacjach i
okolicznosciach (im bardziej
kochasz Boga, modlisz sie,
przystepujesz do sakramentow
swietych, zyjesz na codzien
prawdziwie sercem i dusza z
Bogiem tym bardziej jestes
narazony na atak szatana)?
Ilez to ludzi swieckich trzyma
sie tak blisko Boga ze ich
dusza i serce staja sie tak
wrazliwe na zlo doswiadczane z
zewnatrz od innych ludzi ze
odczuwaja bol tak gleboko,
psychicznie (a ludzie im
zlosliwie i bezlitosnie mowia:
"idz sie leczyc",
"masz cos z glowa").
Nie znamy tej studentki ale
mozemy brac pod uwage rowniez
takie rozwiazanie jesli
zastanowimy sie nad
cierpieniem doswiadczonym
przez studentke. Przeciez
szatan moze poslugiwac sie (i
posluguje sie) nawet osobami
wyswieconymi (ksiadz,
zakonnica), bowiem sa to
rowniez osoby grzeszne (jak
wszyscy ludzie na ziemi) i
narazeni na pokusy szatana,
ktore z pomocą Bożą nie są w
stanie sami przezwyciezyc
(tylko trzeba tego chciec a
nie dopuszczac sie
"wlasnej
sprawiedliwosci" na
jakiejs studentce). I jeszcze
raz musze tutaj powiedziec ze
jakze daleko musieli byc od
Boga ludzie ktorzy sklonili
sie do pokus szatanskich
(przesladowania, mobbingu,
braku milosci, pomocy,
zainteresowania, braku
odpowiedzialnosci za innych,
braku wspolcierpienia z
bliznim) i jakze to smutne ze
tych pokus szatanskich nie
zwlaczyli z pomocą Boga
(pewnie gdyby sie tak stalo
studentki historia skonczylaby
sie inaczej). Ufajac w
milosierdzie Boze prosby Boga
o milosierdzie i przebaczenie
dla pracownikow katolickiej
uczelni Ignatianum, a takze o
milosierdzie dla nas i calego
świata i oczywiscie dla tej
skrzywdzonej studentki. Przez
wstawiennictwo Maryi i
Swietych prosmy o łaski dla
tej studentki. I tylko dodam
jeszcze kilka slow do
studentki: dziecko twoje
cierpienia nie poszly na marne
ani to co przeszlas u ojcow
jezuitow w ich uczelni bowiem
jesli wspolcierpialas wtedy z
Jezusem Chrystusem to twoje
cierpienia zostana ci
wynagrodzone kiedy wybije
twoja godzina. Szczesc ci
Boże.
Panie Macieju szkoda że Pana
treść jakoś dziwnie się
wykasowała. Niezależnie od
przyczyn takiego stanu.....
pozdrawiam .
Z poważaniem:
Małgorzata
Czyżycka
Dobrywieczór,nawiązując do
tematu anonimowości ...nie
zgadzam się na anonimowe
ankiety wśród studentów.
Proszę o wyrozumiałość i
pozdrawiam.
Małgorzata Czyżycka
Studia są wymaganiem
dotyczącym samowychowania
jeśli nie masz pewności po co
tam poszedłeś, czy poszłaś to
pojawia się u Ciebie dysonans
poznawczy i tylko Ty musisz
wiedzieć czy chcesz zgłębiać
wiedzę o człowieku czy nie.
Humanizm dotyczy celu jakim
jest człowiek jako podmiot i
tyle, skoro jesteś na uczelni
humanistycznej to zgłębiaj
wiedzę o człowieku niezależnie
od ojkoliczności bo to Twój
cel.To ty chcesz analizować
człowieka empatycznie po to
aby mu pomagać. Z poważaniem
Małgorzata Czyżycka
Nawiązując do tematu
anonimowości.
Panie Macieju, czy nie szkoda
Panu życia nad rozmyślaniem
dlaczego i po co ktoś uzyskał
tytuł naukowy? Mnie to
zupełnie nie obchodzi jakoś
dziwnie jest mi to obojętne,
dlaczego? dlatego że życie
weryfikuje wszystko, jest
najlepszym sprzwdzianem i
tyle.To takie proste jest
przecież.
Natomiast nie takie proste
jest pogodzenie się z lawiną
anonimowych oskarżeń i
pretensji pojawiających się w
wirtualnej przestrzeni bez
podpisu a co za tym idzie bez
konsekwencji.Pozdrawiam Pana i
proszę zachować dystans ,
naprawdę szkoda życia. Z
poważaniem Małgorzata Czyżycka
Pozdrawiam Pana piszącego o
anonimowości, z punktu
widzenia tak zwanej
krytyki.Anonimowość to
przecież najprostsze
rozwiązanie, w takim
zachowaniu nie wiele trzeba(
piszę o zachowaniu a nie o
człowieku)nie ma w tym żadnej
refleksji, nie ma nic, więc,
tak lakonicznie mówiąc nie ma
sprawy.......
Małgorzata Czyżycka
Przez pomyłkę znalazł się Pan
na wątku, w którym dyskusja
toczyła się na ogół w latach
2007 - 2010. Stąd zapewne
Pana zdziwienie.
autor: ~Elgin
co to za wpisy? - 2012-06-03 21:45:03
Wróciłem po tygodniu a tu nie
poznaję NFA. Co jest grane?
Dzieci przejęły inicjatywę.
Jakie Ignatianum? Sprawdziłem
to prywatna uczelnia więc co
nam do tego kto za co płaci!
Panie Wieczorek przywróć Pan
porządek!!!
autor: ~Rychu
komunikacja - 2012-06-03 17:02:55
Wszystko co jest napisane
przez odważnego człowieka musi
posiadać podpis, to
fundamentalny warunek i tylko
takie treści są godne uwagi, i
tylko z takimi można
dysklutować.Brak podpisu to
zwyczajna manipulacja a w
skrajnych przypadkach
prostactwo(nie mylić z
prostotą) które należy
zlekceważyć.
Pozdrawiam
Małgorzata Czyżycka
dzieki p. Sro...ce przywrocono
mnie na uczelnie. zostałam
wypisana przez o. H...e ktory
mnie ulał na egzaminie
komisynym. nie przypadłam mu
do gustu. wszyscy zdali oprocz
mnie i 2 kolezanki.
przypłaciłam to wielkimi
nerwami. moa kolezanka dostała
zsanse na warunek a a nie.
chociaz to byl mo 1 egz
komisyny a jej 2. ja
zaliczałam wszystko w terminie
a ona nie. jakbym sie nie
zwrociła o pomoc do rektora -
cudowny czlowiek byłoby po
mnie. panie w rektopracie
bardzio niemile w dziekanacie
w miare ok.
panna coś ma z sobą nie tak..
Dziekan ww A. H.to jeden z
sympatyczniejszych dziekanów z
jakimi miałam do czynienia i
jeden z lepszych wykładowców
(zawsze gotowy do pracy,
sumiennie przygotowany do
wykładu)
organizacja-moze nie
najlepsza, ale ludzie..nie ma
idealnej organizacji na zadnej
uczelnii..
i nie oszukujmy sie-ignatianum
nie ma poziomu UJ.. kobieta
piszaca te bzdury trafiła
zapewne z podmiejskiej
zawodówki i nie poradziła
sonie w wielkim świecie..
proponuję przeniesienie na
UP.. wtedy zapewne śmierć
gwarantowana..
studia nie sa dla osób o
słabej psychice-na zadnej
uczelni.
laska, idz sie leczyc. serio.
chyba masz jakas manie
przesladowcza. wszyscy chca
cie zaszczuc i spowodowac
smierc biednej, bogu ducha
winnej studentki!!jestes
typowym przykladem kujona,
ktory wymaga od ludzi
calkowitej perfekcji w tym co
robia, co mowia i jakimi sa
ludzmi. a ludzie niestety sa
omylni i niezbyt perfekcyjni.
oskarzasz jakiegos wykladowce,
bo sie podobno spoufala ze
studentami i mowil ze sciagal,
ojej wiem wiem takim kujonom
jak autorka tych wypocin nie
powinno sie mowic ze ktos
sciagal, sciaganie to
grzech!!!a jeszcze
wykladowca!!niech bog broni.a
czy wykladowca na ignatianum
musi swietym byc??????
sama tam studiuje, jest tam
balagan, to fakt. blasiakowej
nie znosze, hajduka nie lubie.
z markiem jeszcze nie mialam
doczynienia.za to uwazam ze
prof. r terlecki to swietny
gosc.organizacja ects
pozostawia wiele do zyczenia,
ale sama wybralam ta uczelnie
wiec musze to znosic chcac nie
chcac.
co do pan w sekretaiacie,
moglyby sie czasem bardziej
skupic, ale ogolnie nie jest
tak zle.
mam nadzieje ze moje dzieci
cie nie spotkaja jako
pedagoga!!!(w sumie to zadne
dziecko )
w zyciu nie slyszalam o takiej
histeryczce i hipochondryczce
jak ty. lecz sie.
autor: ~kredka666
szkoda slów - 2008-05-03 18:03:55
Ja podziwiam tą panią , że nie
popełniła samobójstwa , to
fakt byłem studentem tej
uczelni 4 lata , i niestety
musiałem odejść przez
zamieszanie organizacyjne
jakie tam panuje i rzucanie
słów na wiatr . Dziekan obecny
Z.M to nie powinien być wogóle
księdzem , panie w
sekretariacie to pomagają w
taki sposób, że człowiek sam
nie wie po co tam poszedł , no
i te podania które znikają ,
lub nie zostały dostarczone z
dziekanatu do sekretariatu ,
dodatkiem pisma wysyłane do
domu za np brak wpłaty , (mimo
że okazywałem dowód wpłaty na
poczcie i tak dostałem pismo o
skreśleniu) No nic tylko się
żalić można ... A ECTS to
śmiechu warte 0 pkt za
przedmiot np :) Tylko trzymać
tak dalej :)
jestem studentką Ignatianum,
chcialam tu napisac o
niesprawiedliwosci na IGN.
Pierwsza i najwazniejsza
sprawa jaką chcialam poruszyc
to neisprawiedliwosc pod
wzgledem punkto ECTS, w
wiekszosci przypadkow za
cwiczenia nie dostajemy
zadnych punktow, za wyklad 2
pkt, za seminarium 4, rzadko
kiedy zdarza sie wieksza ilosc
punktow,chyba ze przedmiot
trwa dwa semestry, w
rezultacie na III roku mamy 17
przedmiotow ( osobno liczac
wykkl i cw) plus musimy
dobierac przemdioty opcjonalne
zeby zdobyc okreslona ilosc
punktow. Jaka tu
sprawiedliwosc skoro system
ECTS na innych uczelnaich
dziala w inny sposob i za te
same przemdioty studenci UJ
czy AP maja 2 razy wiecej
punktów, mniej egzaminow i
prywatne zycie, czego nam
studentom ign bardzo brakuje
bo przy takiej ilosci godzin
spedzanych na uczelni ciezko
jest wygospodarowac czas dla
siebie, nie mowiac uz o nauce.
Nie sadze zeby rpzez taka
ilosc dodatkowych
niepotrzebnych przedmiotow
poziom naszej wiedzy mialby
byc wyzszy z tego wzgledu ze
nie ejstesmy w stanie dorbze
nauzyczc sie podstawowych
przedmiotow, wszystko jest po
lepkach. Dodatkowo przy takiej
ilosci przedmiotów robimy
jeszcze praktyki w szkolach
krakowskich, po ktorych
wracamy prosto na wyklady i
cwiczenia. Dlaczego na zadnej
innej renomowanej uczelni tak
sie nie dzieje? dlaczego
studenci innych uczelni maja
wiecej unktow za te same
przedmioty? czy my mniej
wysilku musimy wlozyc w
opanowanie tego materialu??
Dlaczego uczelni tak zalezy
zebysmy brali przedmioty
opcjonalne ( bez nich nie da
sie uzyskac 300pkt w ciagu 10
sem) ?? Czy sa jakies normy
regulujace przyznawanie
punktow? Czy ktos wogole ma
pojecie co sie dzieje na
iign?????
Na blogu ks.
Isakiewicza-Zaleskiego 'Diakon
czyli kozioł ofiarny' o
diakonie usuniętym z zakonu.
Jako jedyny jezuita
zainteresował sie sprawą
opisaną na NFA. Ale jak zwykle
osoby które służa pomocą innym
nie sa lubiani w środowisku a
czasem ( w srodowisku
akademickim chyba często)
wykluczani.
Do Feniksa:
Chyba Pan nie wie co pisze. Ja
osobiscie jeszcze nie
skrzywdzialam zadnego mojego
wychowanka, w przeciwienstwie
do pracownikow uczelni
Ignatianum. Co do prowadzonych
lekcji to bylabym swietnym i
nauczycielem i pedagogiem, bo
podstawową zasada jest: nie
krzywdzic, a tym bardziej nie
krzywdzic swojego wychowanka,
a poza tymosobiscie sama z
ksiazek sie douczalam, bo
niestety pracownicy uzcelni
Ignatianum malo wymagaja i
malo wiedza. Bywala nawet tak,
ze wielu wykladowcow
poprawialam i douczalam na
cwizceniach, bo nie mieli
dobrze zglebionego tematu, o
ktorym uczyli studentow. Na
uczelnie Ignatianum przede
wszystkim powinna byc
przeprowadzona solidna
rekrutacja, ale kandydatow na
studia, lecz kandydatow na
wykladowcow uczelni. Zeby
wykladowcy dobrze
merytorycznie byli
przygotowani i zeby nawet nie
doszlo do takich
osmieszajacych uczelnie
sytuacji jak ta, kiedy
wykladowca Ignatianum pan A.G.
na cwiczeniach spoufala sie
tak ze studentami, ze podczas
rozmowy wyjawia, ze sam
sciagal (odpisyawal) na
egzaminach, kiedy studiowal,
tzn. oszukiwal. Ponoc teraz
ten wykladowca robi
doktorat... coz, to dopiero
tragedia, az zal studentow...
Co do Pana, to az mi przykro,
ze ma Pan taki
antychrzescijanski stosunek do
pokrzywdzonego blizniego, do
mnie- to tylko ukazuje brak
milosci do Pana Boga z Pana
strony, nad czym najbardziej
ubolewam. Coz, widze, ze ma
Pan niezle korzysci finansowe
skoro Pan tak nieslusznie
broni krzywdzicieli moich-
parownikow uczelni Ignatianum,
a tym samym, dalac patrzac,
ich Pan przez to krzywdzi. Co
do uczelni ignatianum- ma ona
wielkie problemy organizacyjne
i merytoryczne, czego skutki
musza ponosic studenci-
niewinni ludzie. Dzieki Bogu,
ze juz nie studiuje w uczelni
Ignatianum. Jaki Pan Bóg dobry
ze zabral mnie z uczelni
Ignatianum! Chwala Mu za to!
Zostawmy sprawe Panu Bogu- On
stoi zawsze po stronie
skrzywdzonych- prosze brac z
Niego przyklad Panie Feniks.
Ręce opadają kiedy czyta się
takie wypociny. Pokrzywdzona
powinna się od lat leczyć u
dobrego psychiatry lub poddać
terapii. Z doświadczeni znam
takie patologiczne przypadki,
które pod koniec "kariery
zawodowej" zmuszono do
podniesienia kwalifikacji.
Pojawiają się takie istoty
ludzkie na
"Ignatianum"przekona
ne, że powtarzając imię Boga
już za sam ten fakt powinni
mieć z każdego przedmiotu
ocenę pozytywną. Przede
wszystkim na tę uczelnię i
wszystkie specjalizacje
powinna być specjalnie
przeprowadzana rekrutacja, bo
trafiają tam osoby które mają
potworne problemy same z sobą
a te powinny być wyeliminowane
na wejściu. Jak taka osoba po
skończeniu studiów chce
komukolwiek pomagać innym
skoro nie potrafi się sama
pozbierać. Uderzające jest
oskarżanie wszystkich o
wszystko tylko nie
dostrzeganie winy w sobie. Hej
Szanowna Pani a do Biblii nie
łaska sięgnąć i zgłębić
stosowne cytaty ... Belki po
dwie widzi Pani w Pracownikach
uczelni a w swpoch oczach nic
... urazy chętnie darować
itd... I dzięki Bogu, że Pani
zrezygnowała bo przez czysty
przypadek miałaby pani 3
specjalizacje. Kobieto to
koszmar jak pomyślę ,że
mogłaby Pani poprowadzić
jakąkolwiek lekcję. Co kolejna
kandydatka, której uczniowie
nałożyliby kosz ze śmieciami
na głowę. No cóż na tę
uczelnię jak na każdą trafiają
różni studenci szczególnie od
momentu kiedy nie ma egzaminów
wstępnych. I z takimi
istotami, jak autorka anonimu
muszą się katować wykładowcy.
Istotnie jeśli ktoś nie zna
osó wymienionych przez autorkę
osobiście tylko skojarzy, że
to księża to od razu daje
etykietkę jezuitom, zakonowi,
uczelni. Proszę zrobić sobie
Szanowna Paniu rachunej
sumienia zastanowić się dobrze
do czego Pani się nadaje i
samokrytycznie do siebie
podejść. To do czego się Pani
nie nadaje to by być w
przyszłości pedagogiem
dlatego by nie robić krzywdy
sobie i innym. Bardzo dobrze
znam uczelnię jej władze i
wykładowców. Jesty to świetna
uczelnia i znakomicie się
pracuje zarówno z wykładowcami
jak i większością studentów.
Jeśli cokolwiek zakłóca pracę
to takie istoty Boże jak Pani,
które są przekonane o swojej
wielkości a nie potrafią
sklecić dwóch zdajn poprawnie
w ojczystym języku. Proszę
wyprowadzić sobie etymologię
słowa studiować a nie zarzucać
wykładowcom tego, że nie
przerobili materiału, bąź nie
umieli na nie odpowiedzieć. Na
niektóre pytania z rzędu..
czym oddychamy tlenem czy CO2
nie warto otwierać gęby.
Proszę więc nie kalać imienia
zacnej WSFP
"Ignatianum" tylko
się leczyć .Z całego serca
tego Pani życzę Feniks
autor: ~Feniks
na temat Ignatianum - 2007-06-14 20:59:03
Witam
Kilka słów na temat
Ignatianum, jestem absolwentką
studiów dziennych. Hm, Ciężko
pisać jednoznacznie jaka jest
uczelnia Jezuicka, trudno gdyż
doświadczało się w nie chwile
przyjemne oraz takie które
człowiek chciałby wymazać z
pamięci. Myśle, że uczelnia
swój charakter chrześcijański
lekko przeinterpretowuwyje.
Kochać tak, ale kochać, to
wymagać szanować karać.
Wychowywanie przyszłych
pracowników placówek to cięzka
praca ale konsekwencja jest
potrzebna. Mnie osobiście
wkurzała wielka pobłażliwość
dawanie kilkanaście razy
szansy studentom, oni to
olewali, niektórzy do dzisiaj
studiują (na papierku). Myślę
że problem uczelni tkwi w
samych Jezuitach, relacjach
pomiędzy nimi, wewnętrzne
kłótnie, które przerzucają się
na działanie uczelni.
Przykład: nie może być
sytuacji kiedy student mając
problemy z jakiegoś przedmiotu
jest zdany tylko na wykłądowcę
owego przedmiotu. Powodem jest
to że Pani dziekań czy inne
osoby, rektor, prorektor na co
dzień z wykłądowcą nie
nawiązują relacji. Przecież
mówimy o Zakonie przez duże Z.
To towaqrzystwo a czasami
wydaje się jakby każdy myślał
o sobie, żył własnym żcyiem.
Mi brakowało prawdziwej
wspólnoty ko dobru i
rozwojowi.
No nic kończę. Niestety do tej
pory za wiele się nie zmienia.
Poza tym że tych
Najświetniejszych umysłów
zaczyna brakować, odchodzą od
Jezuitów ale czy od Boga
również?
Czy brak wiary w porozumienie
i rozwój uczelni czy brak
wiary w Boga.
Pozdarwiam
autor: ~Marta
Mobbing w Ignatianum - 2007-06-09 15:20:34
Mobbing...trudne
słowo...którego najwyraźniej
tajemnicza K.M. nie
rozumie...I chyba faktycznie
nie dokońca jest zdrową
osoba,zeby az tak przejmować
sie uczelnią(mimo ze to wazny
aspekt zycia)bo w takiej
sytuacji trzeba brac papiery i
uciekac a nie pchac sie
jeszcze głebiej.
Ponadto studiuje na Ignatianum
i choc rózne rzeczy sie
działy,to uwazam,ze autorka
mocno przesadziła i jest
nadwrazliwa psychicznie.
DO PRCOWNIKÓW uczelni
IGNATINAUM - 2007-05-21 10:10:52
Do pracowników uczelni
Ignatianum i Księży Jezuitów w
niej pracujących:
1. MI, JAKO
PEDAGOGOWI-WYCHOWAWCY,
BYŁOBY BARDZO WSTYD,
GDYBY Z MOJEGO POWODU
MÓJ WYCHOWANEK
CHCIAŁ ODEBRAĆ SOBIE
ŻYCIE.
2. MI, JAKO
PEDAGOGOWI-WYCHOWAWCY,
BYŁOBY BARDZO WSTYD,
GDYBY Z MOJEGO POWODU
MÓJ WYCHOWANEK
NIE UKOŃCZYŁ ROZPOCZĘTEJ
EDUKACJI.
K.M. - ofiara mobbingu
pracowników uczelni Ignatianum
Jako OFIARA MOBBINGU ze strony
pracowników uczelni Ignatianum
i dziekana ks. A. H., ja nie
skończyłam studiów,
w przeciwieństwie do
studentów-absolwentów uczelni
Ignatianum, którzy nie byli
mobbingowani przez te osoby.
To tłumaczy fakt, że oni
skończyli studia w uczelni
Ignatianum,
a ja nie.
Co do zmieniających sie
rozporządzeń, znam studentów z
uczelni takich jak: AP, UJ w
Krakowie, którzy studiowali
pedagogikę w tym okresie co
ja, którzy powiedzieli mi, że
nigdy nie uzupełniali godzin z
przedmiotu, z którego mięli
już zdany egzamin i wpis do
indeksu.
Co do mojego zdrowia: Pani
Anno, osoba, która podejmując
studia byłaby niezdrowa, nie
zaliczyłaby tylu sesji
egzaminacyjnych, nie zrobiłaby
kilku praktyk, nie napisałaby
pracy licencjackiej, itp.
JEśLI
PANI ANNO MIAŁA PANI ZE MNą
KONTAKT NA UCZELNI,
KIEDY PRZEZ PONAD 4 MIESIACE
MIAłAM PROBLEMY ZAGRAżAJACE
MOJEMU ŻYCIU, KIEDY WALCZYłAM
O ŻYCIE, KIEDY CIERPIAłAM,
KIEDY POTRZEBOWAłAM POMOCY,
A PANI MI JEJ NIE UDZIELIŁA
TO
"jeśli jest Pani
chrześcijanką zachęcam do
refleksji nad przykazaniem
miłości - największym
przykazaniem jakie zostawił
swoim uczniom NAJWIEKSZY
PEDAGOG i NAUCZYCIEL Jezus
Chrystus"
I ZACHĘCAM PANIĄ DO REFLEKSJI
NAD SWOJĄ POSTAWĄ w tym
okresie WZGLEDEM MNIE - OSOBY
POTRZEBUJĄCEJ POMOCY I
CIERPIĄCEJ.
K.M.
JA MAM INNE ZDANIE NA TEMAT
UCZELNI IGNATIANUM.
Co do indeksu i jego
zostawienia, to Pani pomyliły
się dni, a razem z tym daty.
Będąc studentką Ignatianum
miałam okazję się przekonać,
że daty tam wpisywane w
indeksach czy w dokumentacji
uczelni (np gdy wydawano mi
dyplom, suplement, indeks itp)
nie pokrywały się z datą dnia,
w którym wpisy były dokonywane
czy wydawany był dyplom,
suplement, indeks,
zaświadczenia czy wpisy dat do
dokumentacji uczelni. Innymi
słowy mówiąc, w uczelni
Ignatianum panowało KŁAMSTWO,
OSZUSTWO, które jest NIEZGODNE
Z RELIGIĄ CHRZEŚCIJAŃSKĄ.
Jakże uwielbiam te
'chrześcijańskie
pozdrowienia'! Gott mit uns..
autor: ~marc
Dot. mobbingu w IGNATIANUM - 2007-05-18 20:55:12
Szanowna Pani,
Trzeba sie zastanowic czy byla
Pani zdrowa podejmując studia.
Uprzejmie prosze zapoznać się
z rozporządzeniami
Ministerialnymi dotyczącymi
programu studiów na kierunku
pedagogiki (które często
zmieniają się także co do
wymiaru godzin), a potem
oskarżac Uczelnię o bałagan i
zmuszanie studentów do
dorabiania godzin
dydaktycznych z danych
przedmiotów. Zaskakującym jest
fakt, że otrzymałam Pani
indeks ze studiów zaocznych w
poniedziałek, który ZAWSZE
jest dniem wolnym od pracy dla
sekretariatu studiów
zaocznych-to jakaś
niedorzeczność!
Oskarżanie władz Księży
Jezuitów jest także
bezpodstawne i bardzo
krzywdzące. W swojej
wypowiedzi nie widzi Pani
zadnych pozytywnych poczynań
ze strony Władz Uczelni i
Pracowników. Jak wielu
studentom Uczelnia pomogła,
ilu absolwetów cieszy się
dobra sławą jako pracwonicy
placówek wychowawczych i
szkół. Proszę poszukać także
pozytywów w sobie!
Już najbardziej karygodnym
faktem jest porównywanie
Uczelni z obozem
koncentracyjnym, chyba nigdy
nie spotkała Pani osoby, która
przeżyła piekło łagrów
wojennych!
Zatem miła Pani jeśli jest
Pani chrześcijanką zachęcam do
refleksji nad przykazaniem
miłości - największym
przykazaniem jakie zostawił
swoim uczniom NAJWIEKSZY
PEDAGOG i NAUCZYCIEL Jezus
Chrystus.
z chrześcijanskim
pozdrowieniem i wyrazami
szacunku
Anna
Dziękuję Państwu za cenne
uwagi dotyczące mojego listu.
Do Pana Józefa Wieczorka:
DZIĘKUJĘ BARDZO ZA
OPUBLIKOWANIE LISTU. Popieram
Pana wypowiedzi w
komentarzach.
Do Pani Ewy Kostarczyk:
dziękuję za zainteresowane i
ciepłe słowa. Proszę się o
mnie nie martwić - dam sobie
radę.
Do Zbigniewa: jestem tego
samego zdania co Pan :-)
Do "tulipana":
Dziękuję:-)
Do "khmary": opisana
sprawa ma rzeczywiście wiele
wątków, jednak proszę zwrócić
uwagę na to, co autorka listu
przeżyła będąc studentką WSFP
IGNATIANUM
Do "licencjatu": tak
się składa, że obroniłam
licencjat. Mimo niemiłego
zachowania się Członków
Komisji Egzaminacyjnej
obroniłam się na 4.
Do wszystkich osób: dziękuje
za zainteresowanie.
po przeczytaniu tych cięzkich
12 stron, nie dziwi mnie fakt
ze nie obronila Pani
licencjatu. A z drugiej strony
to wydaje mi sie że trzeb sie
mocno starać zeby nie skończyc
tej uczelni.
autor: ~licencjat
Język wypowiedzi a pomoc
człowiekowi - 2007-04-20 11:44:33
Ależ naiwni są niektórzy z
Państwa. Pani z Ignatianum
reprezentuje najzupełniej
typowy poziom języka i stylu
wypowiedzi pisemnej.
Powiedziałbym nawet, że poziom
jej wytworu mieści powyżej
średniej. Przykłady błędów u
dzisiejszych studentów
przytaczałem na tym Forum
przed rokiem. Już nie mówię o
ordynarnych błędach z 'ó' czy
'rz'. Bo gdy spotyka się błąd
typu 'dla-tego' i żarliwą
obronę takiego sposobu
pisania, to można spaść z
krzesła i zwątpić we wszystko.
Mój znajomy profesor logiki,
autorytet światowego formatu,
na pierwszych zajęciach uczy
gramatyki. Zgadzam się z p.
Ewą i p. Veni, że to, co
najważniesze, to pomóc
dziewczynie, kolejnej ofierze
nieludzkiego systemu tak
zwanej 'nauki polskiej'.
autor: ~Tulipan
Szanowna Pani Doktor - 2007-04-20 10:16:06
Znając pewne prawidłowości
losu ziemskiego oraz zasady
rachunku
prawdopodobieństwa,nasze drogi
znów zbiegną się w tym samym
punkcie, tj. na portalu NFA. I
to wkrótce. Pozdrawiam
Psychopedagogika dla
technokratów - 2007-04-19 19:14:33
do Veni:
A szkoda, bo ja też wyjeżdżam
i muszę na pare dni się
zupełnie wyłączyć!
Nasze psychopedagogiczne
spotkania na forum Fundacji
NFA zdominowanej przez umysły
technokratyczne stanowią dla
mnie prawdziwą przyjemność.
Pozdrawiam,
Ewa Kostarczyk
autor: ~Ewa Kostarczyk
list - 2007-04-19 19:12:27
Ostatnio czesto nie zgadzalem
sie p. Ewa Kostarczyk. Jednak
odnosnie analizy sytucji w
Ignatianum to jej uwagi
wskazuja na to, ze pani Ewa
rozumie te sytuacje calkiem
niezle w przeciwienstwie do
niektorych innych uczestnikow
tego forum, ktorzy np. poddaja
analizie styl listu K.M. (i na
tej podstawie wyciagaja dosc
pochopne wnioski). A odnosnie
tego co napisal p.Marek
Wronski, to rece opadaja...
Do K.M.:
Niezalezne Forum Akademickie
prawdopodobnie nie jest w
stanie pomoc Pani od strony
prawnej. Jednak sama
publikacja Pani listu na
portalu NFA jest juz jakas
forma pomocy. Pani uczelni nie
udalo sie schowac problemu pod
przyslowiowy dywan.
autor: ~Zbigniew
I TU JEST SEDNO PROBLEMU - 2007-04-19 18:18:06
Zła komunikacja jest GŁÓWNĄ
przyczyną wszelkich dysfunkcji
na różnych poziomach zarówno u
pojedynczych jednostek, jak i
większych zbiorowości
ludzkich. Dotyczy to także
przypadku wspomnianej
(anonimowej) tu studentki...
Dobrze by było,gdyby
skontaktowała się z jakąś
osobą, która pomogłaby jej
uporządkować i zrozumieć
wszystko to, co wydarzyło się
w jej życiu...Dużo tu żalu i
szukania przyczyn na zewnątrz,
a może "prawda ja po
środku"?
P.S.
Przepraszam za brak odpowiedzi
na Pani poprzedni komentarz,
skierowany do mojej osoby, ale
ostatnio mam mało czasu i
staram się ograniczyć kontakt
z internetem. W wolnej chwili
(acz jutro wyjeżdżam) postaram
się odpowiedzieć. Pozdrawiam
A Przewodniczący Rady Fundacji
- Cezary Wójcik tez nie
odpowiada juz na moje kolejne
całkiem konkretne pytanie...
No i jak prosze państwa macie
zamiar budować to obywatelskie
społeczeństwo?
Z kim i dla kogo ma być to
społeczenstwo?
Czy dostarczacie aby
odpowiednich wzorców
postepowania?
Wizyta u prezydenta
zaowocowała funkcjonowaniem
NFA w trybie schyłkowego
Wałęsy.
I Prezydent RP istotnie ma
twardy orzech do zgryzienia!
autor: ~Ewa Kostarczyk
A co na to dyplomowany lekarz? - 2007-04-19 08:13:26
do karateki:
Nie znam osoby ze zdrowym
poczuciem humoru, która
poświęciłaby czas na
spreparowanie tak nużących 12
stron tekstu.
Obawiam sie, też, że mamy do
czynienia nie z jednym, lecz z
dwoma przypadkami.
Cennym byłaby w tym temacie
wypowiedź Przewodniczącego
Rady Fundacji - Cezarego
Wójcika, który choć
przebywa głównie w labie to
było nie było legitymuje
się dyplomem lekarza (Medical
University of Warsaw, 1994) co
wskazuje na to, że składał
kiedyś przysięgę
Hipokratesa.
autor: ~Ewa Kostarczyk
hmmm..... - 2007-04-19 00:01:10
A ja odnoszę wrażenie, że ktoś
tu z kogoś sobie żartuje. Styl
KM jest na poziomie kiepskiego
liceum, a nie uczelni - było
nie było - w Krakowie.
Przyzwoitej polszczyzny
studiując teksty pisane i to z
pedagogiki można się było
nauczyć, chociażby ocierając
się o bibliotekę UJ. Ale jeśli
taka ona jest po 3 latach
nauki, to nie zazdroszczę
komunikacji z ludźmi w
przyszłej pracy..... Dla mnie
przypadek mocno kliniczny,
albo żart i to taki sobie.
Zwracam uwage na
niedoskonalosc prawa. Zgadzam
sie, ze mobbing w polskich
instytucjach edukacyjnych to
powszechne zjawisko, ale brak
jest uregulowan prawnych,
ktore w jakimkolwiek stopniu
chronilyby ucznia czy
studenta. Dlatego, z prawnego
punktu widzenia, pozostaje
powolywac sie na przemoc
psychiczna, jakkolwiek jest to
niedoskonale.
Panie Józefie, zgadzam się z
Panem.
Proszę jednak uprzejmie
przemyśleć moje poprzednie
wpisy, aby K.M. praktycznie
pomóc.
W tym akurat przypadku, to
K.M. jest główną bohaterką
życiowego dramatu, a nie ide
NFA.
Proszę również nie sądzić, że
padł Pan w tym momencie ofiarą
mojego mobbingu, ale pewne
granice trzeba po prostu
dostrzegać i starać się ich
nie przekraczać. To nie jest
sprawa precedensowa na NFA i
każdemu zdarza się popełnić
błąd.
Rzeczywistość jest
wielowymiarowa i wszyscy
lepiej zrobimy jeśli pomożemy
studentce w magisterium, bo to
jest dla studentki
priorytetem.
Jakkolwiek na NFA ukazywane sa
patologie, to ich ukazywanie
powinien cechowac zdrowy
rozsadek, OGROMNY KRYTYCYZM
oraz wgląd na konsekwencje dla
osób prawdziwie
poszkodowanych.
Z poważaniem,
Ewa Kostarczyk
autor: ~Ewa Kostarczyk
Mobbing w Ignatianum - 2007-04-18 19:11:48
"Na mocy obowiazujacego
prawa, z definicji osoba
mobbingowana nie moze byc
student ani uczen."
Osoby nie są mobbingowane na
mocy prawa lecz na mocy
stosunków międzyludzkich
które dotyczą tez studentów i
uczniów i mobbing zarówno
horyzontalny jak i pionowy ma
miejsce także w szkołach a
nawet jest tam szczególnie
rozwinięty,
Mobbingiem na uczelniach
zajmuje isę np. Rzecznik Praw
studenta ale chyba studentka
Ignatianum o tym nie wiedziała
jak wielu studentów
zgłaszających się np. do NFA w
takich sprawach.
Osoby mobbingowane na ogól źle
piszą o ile są w stanie
cokolwiek napisać.
Mobbingując można było
skutecznie wyeliminować np.
konkurentów na uczelniach i to
bezkarnie i bez śladów.
Opsywana sprawa ma kilka
bardzo roznych aspektow.
1. Opisywana sprawa nie jest
przypadkiem mobbingu, poniewaz
mobbing jest pojeciem
wystepujacym w Prawie Pracy.
Na mocy obowiazujacego
prawa, z definicji osoba
mobbingowana nie moze byc
student ani uczen.
2. Autorka opisuje wiele
zaniedban ze strony uczelni,
niekompetencje pracownikow tej
uczelni zarowno jako
dydaktykow, jak i jako
organizatorow.
3. Artykul jest zle napisany.
Te same tresci powtarzaja sie
kilkakrotnie - zwlaszcza te
dotyczace stanow psychicznych
Autorki. Autorka skupia sie na
prawnych aspektach swojego
studiowania, niedociagnieciach
administracyjnych itp. Bardzo
malo uwagi natomiast poswieca
stosunkom miedzyludzkim, jakie
na tej uczelni panowaly. Nie
jest dla mnie zupelnie jasne,
co wlasciwie wydarzylo sie na
uczelni po tym egzaminie
licencjackim. W artykule
padaja jakies zawoalowane
sugestie pod tym wzgledem,
brakuje natomiast faktow.
Mobbing czy dyskryminacje,
znecanie sie psychiczne itp.
bardzo trudno udowodnic,
poniewaz maja one miejsce
podczas najrozniejszych
miedzyludzkich interakcji, a
na to najtrudniej znalezc
swiadkow. Brak kompetencji
administracyjnych czy
dydaktycznych jest zas na tyle
czestym zjawiskiem, ze trudno
wlasciwie za to kogos ukarac -
poza oczywiscie bardzo
drastycznymi przypadkami.
do K.M:
Rozumiem, że poszukuje Pani
pomocy.
Na NFA Pani tej pomocy nie
znajdzie, a Pani żałość będzie
jedynie wykorzystana dla celów
NFA.
Została Pani wprowadzona w
błąd.
To co Panią spotkało to nie
był mobbing.
Rozumiem, ze stracila Pani
dużo pieniędzy, jest Pani
bardzo ambitną osobą i Pani
uczucia oraz potrzeba ich
ujawnienia jest zupełnie
zrozumiała.
Strukturę polskich uczelni
cechuje wiele
nieprawidlowości, a polskie
prawo niestety tymi
nieprawidłowościami nie
interesuje się.
Z mojego doświadczenia i
rozeznania nie ma Pani
najmniejszych szans na
wygranie sprawy z
uczelnią.
Pani największą szansą jest w
tej chwili poszukanie
uczelni w której mogłaby Pani
obronić pracę. Proszę się
tylko na tym skupić i nie
zaglądać już na NFA.
Ma Pani bardzo dobre
przygotowanie w katechyzacji,
proszę sobie te wiadomości
odświeżyć, bo mogą się okazać
właśnie bardzo pomocne aby
Pani znalazła cel na lato,
najbliższy rok.
Ma Pani tyle wiedzy zdobytej
na tej właśnie uczelni, że
znalezienie tego CELU nie
powinno byc dla Pani trudne i
powinna Pani w większym
stopniu niż ktokolwiek inny
rozumieć, że celem nie może
być szukanie odwetu.
Serdecznie Panią pozdrawiam,
Ewa Kostarczyk
autor: ~Ewa Kostarczyk
Mobbing - 2007-04-18 18:11:32
To jest sprawa dla mediatora
akademickiego którego nie ma i
rektorzy tego nie chcą mimo
postulatów m.in,. JW, NFA,
EKN
i za to odpowiadają.
MW "Pozwala nam to brac
PELNA ODPOWIEDZIALNOSC prawna
za opisywane sprawy i podawane
zarzuty."
Oczywiście mnie pozwala ale
ze zarzuty podawane przez
anonimowych oskarżycieli
władze UJ tez biorą PELNA
ODPOWIEDZIALNOSC prawna i nie
muszą sie bać sądów bo sądy
nie są od tego aby dochodzić
prawdy! (tak uważają) i piszą
to co im UJ dyktuje
autonomicznie . Taka wygląda u
nas prawo w praktyce
a RPO podwładny rektora to
akceptuje zgodnie z
konstytucją której nie można
zmieniać bo to by było
barbarzyństwo
Jak Panstwo widza, ja swoich
tekstow nie podpisuje MW tylko
pelnym imieniem i nazwiskiem.
Dr Wieczorek swoich
oskarzajacych UJ tekstow tez
nie podpisuje JW tylko pelnym
imieniem i nazwiskiem.
Pozwala nam to brac PELNA
ODPOWIEDZIALNOSC prawna za
opisywane sprawy i podawane
zarzuty.
Jesli Rektor Ignatianum czyta
NFA to nie autor tej historii
lecz wlasciciel tego Forum
raz-dwa dostanie pozew do
Sadu...
Trzymam kciuki za wiele
szczescia i niskie nawiazki!
uwagi psychologa klinicznego - 2007-04-18 17:48:35
do Zdzisława Szulca i Józefa
Wieczorka:
Przeczytałam kilka stron
załączonego tekstu.
Uważam, że:
1. przed zamieszczeniem,
tego rodzaju teksty powinny
być konsultowane przez
psychologa klinicznego
2. jako wielokrotna ofiara
mobbingu, a także psycholog
kliniczny uważam, że opisana
sprawa nie ma absolutnie
ŻADNEGO ZWIĄZKU Z MOBBINGIEM
3. tekst opisuje
nieprawidłowości na uczelni,
których studentka istotnie
padła ofiarą.
Uprzejmie proszę odróżnić
problem bycia mobbingowanym a
bycie ofiarą nieprawidłowości.
Brak rozróznienia w/w spraw w
bardzo niekorzystnym świetle
stawia NFA
4. redakcja NFA zupełnie
niepotrzebnie naraża autorkę
tego tekstu na przeciąganie
niekorzystnych skutków tych
wydarzeń i dlatego zalecam
zdjęcie tego tekstu z okna
NFA
5. nagannym jest
wykorzystywanie personalnego
rozżalenia
studentki/kogokolwiek dla
demonstrowania idei NFA
autor: ~Ewa Kostarczyk
Fahrenheit 451.... - 2007-04-18 17:24:51
Pytanie do pana Marka
Wronskiego : Jak w takiej
konkretnej sprawie w/w/ Autor
(K.M.) winnien postapic aby
opublikowac swoje
doswiadczenia i obserwacje bez
kolizji z przyjetymi regulami
dziennikarstwa sledczego i
innych praw majacych tu
ewentualnie zastosowanie ?
Czy tak .. jak Pan to wlasnie
zastosowal/wprowadzil w
przypadku opisanym na lamach
Forum Akademickiego ( #49, z
plagiatowej laczki ), ze
otrzymal Pan anonimowa
przesylka z materialami (
przykladowo od kogos
podpisujacego sie
<K.M.>) i dalej juz
uzywane sa w tekscie
publikacji pelne dane osob
oskarzanych o plagiat w danej
sprawie (poza donosicielem, i
tu Pan bierze na siebie
odpowiedzialnosc
materialowa/dowodowa,itp) ?
Czy tez jeszcze inaczej ? Moja
intencja jest prosta : po co
ciagnac tzw rumor/atmosfere
skandalu przez akademickie
portale. Przyznaje,
zagadnienie jest wielowatkowe,
malo usankcjonowane, wszyscy
sa ekspertami...rozbudza
straszne emocje, a jednak
dalszych ofiar ( mobbing,itp)i
materialow (plagiaty) dla Pana
nie ubywa ?
autor: ~Zdzislaw Szulc
:Anonimowych oskarzen -NIE! - 2007-04-18 16:48:18
Zaraz , zaraz a na podstawie
anonimowych oskarżeń można
skazywać kogokolwiek na
dożywotnią śmierć zawodową ?
Przecież tak działa np. UJ a
Marek Wroński jest pełen
aprobaty dla takich działań.
Oczywiście nie ma tu pełnej
analogii bo autorka nie ma
mocy aby kogokolwiek skazać na
śmierć zawodową, zresztą
podobnie jak siebie nikogo po
nazwisku i imieniu nie
wymienia.
Oczekuję od p.Marka Wrońskiego
dokumentacji jego dezaprobaty
dla oskarżeń np. UJ pod
którymi autorzy/autorki nie
mają odwagi się podpisać
pełnym nazwiskiem i imieniem.
Anonimowych oskarzen -NIE
np.
Tajne teczki UJ, czyli o
wyższości 'prawa' stanu
wojennego nad Konstytucją III
RP
http://www.nfa.pl/articles.php
?id=37 .
Heroiczna walka władz UJ o
(nie)poznanie prawdy
http://www.nfa.pl/articles.php
?id=304
CO SŁYCHAĆ POD DYWANEM ?
http://www.naukowcy.republika.
pl/dywan1.html
Uwazam, ze na oficjalnej
stronie NFA nie mozna
publikowac oskarzen, pod
ktorymi autor/autorka nie maja
odwagi sie podpisac pelnym
nazwiskiem i imieniem.