c.d. - 2007-06-10 16:54:41 |
Publikacji z 2001 tez nie
podaje w swoim wykazie:
http://tcs.uj.edu.pl/~zaionc/p
apers.html
Wiec na razie jedyne ustalenie
jest takie, ze baza OPI jest
malo wiarygodna. Nic nowego. |
autor: ~khmara |
|
??? - 2007-06-10 16:45:45 |
Przeciez Zaionc nie podaje na
tej stronie, ze byl w 2001
czlonkiem komitetu konferencji
w Paryzu. |
autor: ~khmara |
|
Niewiarygodne dane - 2007-06-10 16:22:42 |
Faktycznie, Zaionca nie bylo
na konferencji
http://www.lsv.ens-cachan.fr/c
sl01/, wiec
jego strona, gdzie czytamy
"Involvement, other than
as an ordinary participant, in
the following international
scientific meetings" po
prostu mowi nieprawde. Poza
tym baza "opi"
przyjmuje na wiare, bez
kontroli danych, ze dr Zaionc
pisze prawde. |
autor: ~~~dziekan |
|
RE: konferencje - 2007-06-10 13:22:19 |
Na tej konferencji nie tylko
nie ma pracy Zaionca, ale
nawet nie ma jego samego na
liscie zarejestrowanych
uczestnikow. Po prostu go tam
nie bylo. |
autor: ~khmara |
|
Zaionc - prawda o
konferencjach - 2007-06-10 12:12:32 |
W uzupelnieniu informacji o
"profesurze za dwa punkty
rocznie" pana dr Marka
Zaionca z Wydzialu
Filozoficznego UJ zauwazmy, ze
na swojej stronie
[url=http://tcs.uj.edu.pl/~zai
onc/conferences.html]
http://tcs.uj.edu.pl/~zaionc/c
onferences.html[/url]
chwali sie on 8 konferencjami.
Sa to:
1) workshop w Lyonie w 2004r.:
referaty Zaionc, Idziak +
jednen asystent z Krakowa + 4
doktorantow dwoch pierwszych;
zadnych innych uczestnikow?
2) workshop w 2005r.:
referaty tych samych osob z
Krakowa i z Francji, zadnych
innych narodowosci?
3) konferencja w Japonii w
2005r.:
program chair byl Pawel
Urzyczyn (Zaionc recenzowal
jego habilitacje); Zaionc w
komitecie programowym, bez
referatu;
z Polski bylo dwoch
uczestnikow, ale nie zlozyli
zadnych abstraktow i prac
[url=http://www.kurims.kyoto-u
.ac.jp/rdp05/tlca/]
http://www.kurims.kyoto-u.ac.j
p/rdp05/tlca/[/url](por.
Slides ...), po co jechac z
Polski do Japonii jak sie nie
ma nawet referatu?
4) workshop w Brazylii w
2005r.:
Zaionc w komitecie
programowym, podobnie bez
referatu,
Pozostale 4 konferencje p.
Zaionca odbyly sie w Krakowie.
Sa to:
5) Krakow 2005r.: Zaionc w
organizing committee, bez
referatu,
6) workshop w Krakowie w
2002r.:
referaty Zaionc, Idziak + 2
asystentow z Krakowa +
Urzyczyn + 1 UWr + tylko
Francuzi; zadnych innych
uczestnikow, sklad ten sam co
w workshopach 1) i 2),
7) Krakow 2001r.:
Zaionc przewodniczyl jednej
sesji, bez referatu,
8) Krakow 1997r.: udzial
Zaionca bez referatu
Sumujac: ze stron
internetowych wynika, ze
konferencje Zaionca sa prawie
zawsze w stalym gronie, 5/8
konferencji bylo bez referatu.
Lepiej zorganizowac
konferencje niz napisac
artykul i dac swoja prace do
oceny innym.
Innymi konferencjami pan dr
Zaionc sie nie chwali,
prawdopodobnie byly to krajowe
konferencje FIT, bo na jednej
z nich go widzialem. Kazdy kto
wejdzie na strony FIT (w
kolejnych latach) po
referatach widzi, ze to tylko
"events" doktorow
Pacholskiego i Tiuryna.
Na stronie
[url=http://bazy.opi.org.pl/ra
porty/opisy/synaba/95000/sn951
27.htm]
http://bazy.opi.org.pl/raporty
/opisy/synaba/95000/sn95127.ht
m [/url] dr Zaionc jako
kierownik grantu KBN wymienia
jako bibliografie prace
konferencyjna: M. Zaionc,
"Negative Impact of
Negation for the Density of
Truth, Logic in Computer
Science 2001". Na stronie
konferencji
[url=http://www.lsv.ens-cachan
.fr/csl01/]
http://www.lsv.ens-cachan.fr/c
sl01/ [/url] pracy tej nie ma
wsrod przyjetych.
|
autor: ~ze strony |
|
Odpowiedz dla Alexa ... - 2007-03-03 19:52:40 |
Odpowiedz dla Alexa w watku
"Komentarze do List do
NFA (o tym kto i jak
zadecydował , że habilitacji w
tym przypadku nie
będzie)"
Faktycznie jeden wart drugiego
(Grabiec i Zaionc).
"Od 1995 naliczyłem 7
prac. Jedna na liście
filadelfijskiej. Prawie
wszystkie wspólne. w sumie 21
punktow KBN. Dwa na rok...
"
Skoro Zaionc nie udowodnil
twierdzenia Fermata i od 12
lat zdobywal rocznie po
dwa punkty KBN, to jakie
osiagniecia dojrzeli w nim
recenzenci. Przypadek Zaionca
swiadczy nie tylko o nim, ale
i o recenzentach i o uczelni.
Po komentarzu z Lublina jest
jednak jasne, ze Zaionc to
przypadek "cos za
cos". Moze recenzent
Idziak wolal nie widziec
pseudonauki Zaionca, bo sam
taka uprawia, moze ... .
Za swoja recenzje Idziak
otrzymal wstawiennictwo u JM
Rektora, zatuszowanie sprawy
wniosku dyscyplinarnego i
utworzenie jednostki na
Wydziale.
Rzut oka na strone Zaionca.
Jak ma on pisac publikacje,
skoro nawet po angielsku nie
bardzo umie. "New
University campus"
zapewne oznaczac mialo nowy
kampus UJ, z tego co wiem to w
Krakowie nie ma nowego
Uniwersytetu Jagiellonskiego.
Ponadto, jak sie nie ma
publikacji, to mozna
zamieszczac zdjecia z
wyjazdow.
|
autor: ~rudy |
|
Profesura bez dorobku i inna
dzialalnosc - 2007-03-02 18:34:22 |
Przeklejam komentarz ~LZ z
Lublina, bo tu jest lepsze
jego miejsce:
Postanowilem zabrac glos w
dyskusji nad rzekoma
"profesura bez
dorobku" p. dr hab. Marka
Zaionca, prodziekana Wydzialu
Matematyki i Informatyki UJ.
Uwazam, ze w przypadkach
dyskusji emocjonalnych, a taka
odbywala sie 4-5 miesiecy
temu, nalezy sprawy odlozyc,
aby za jakis czas na zimno i
na nowo przeanalizowac
przedstawione argumenty i
sytuacje. Tak sie sklada, ze
bedac ostatnio w Krakowie
spotkalem sie z pracownikami
tego Wydzialu i Uniwersytetu.
Z tego co sie dowiedzialem i
uzyskanej dokumentacji,
sytuacja na tym Wydziale
wyglada koszmarnie, za sprawa
JM Rektora oraz wladz
dziekanskich. Prosze nie
stawiac znaku rownosci
pomiedzy pracownikami wydzialu
(sa tam dwa bardzo porzadne
instytuty), a poczynaniami
aktualnych wladz dziekanskich,
ktore dzialaja w celu
unicestwienia jednego z
instytutow. Ale wrocmy do
sprawy p. Zaionca.
Aby nie byc posadzony o
stronniczosc, poprosilem
moich
wspolpracownikow (kazdego
niezaleznie) o dokladne
zapoznanie sie z publikacjami
p. Zaionca, ktore znajduja sie
na stronie
http://tcs.uj.edu.pl/Zaionc
(22 lutego 2007r.), o ich
uzupelnienie o publikacje
wymienione w Mathematical
Reviews oraz o dopisanie nowej
punktacji tych czasopism
stosowanej obecnie przez
Ministerstwo. Uzupelniona
lista publikacji p. Zaionca w
okresie 2000-2006 wyglada
nastepujaco.
1.Marek Zaionc, Probability
distribution for simple
tautologies,
Theoretical Computer Science,
355, 2, 2006, 243-260. (15p)
(po uzyskaniu tytulu
belwederskiego)
2.Marek Zaionc, Probabilistic
approach to the lambda
definability for fourth order
types, Proceedings of the
Second Workshop on
Computational Logic and
Applications (CLA 2004), 41-54
(electronic), Electron. Notes
Theor. Comput. Sci., 140,
Elsevier, Amsterdam, 2005.
(3p) - pokonferencyjna
3.Marek Zaionc, On the
asymptotic density of
tautologies in logic of
implication and negation,
Reports on Mathematical Logic,
39 (2005), 67-87 (6p).
4.Zofia Kostrzycka, Marek
Zaionc, Statistics of
intuitionistic versus
classical logics, Studia
Logica, 76, (3) 2004, 307-328
(6p).
5.Marek Zaionc, Statistics of
implicational logic,
Electronic Notes in
Theoretical Computer Science,
volume 84, (2003) (3p).
6.Zofia Kostrzycka, Marek
Zaionc, On the density of
truth in Dummet logic,
Applications of algebra, VI
(Zakopane-Jaszczurowka, 2002).
Bulletin of the Section of
Logic Univ. Lodz, 32/1 (2003),
43-55 (6p) - pokonferencyjna.
7.Malgorzata Moczurad, Jerzy
Tyszkiewicz, Marek Zaionc,
Statistical properties of
simple types, Mathematical
Structures in Computer
Science, 10 (5) (2000),
575-594 (6p).
8.Jan Malolepszy , Malgorzata
Moczurad, Marek Zaionc,
Schwichtenberg style lambda
definability is undecidable,
Typed lambda calculi and
applications (Nancy, 1997),
Lecture Notes in Computer
Science, 1210, 1997, 267-283
(15p) - pokonferencyjna.
9.Marek Zaionc, Lambda
representations of operations
between different term
algebras (Kazimierz, 1994),
Lecture Notes in Computer
Science 933, 1995, 91-105
(15p) - pokonferencyjna.
10.Marek Zaionc, Lambda
definability on free algebras,
Annals of Pure and Applied
logic 51 (1992) 279-300 (20p)
- przed habilitacja.
Dorobek do tytulu profesora,
tj. w okresie po 7 stycznia
1993r. (zatwierdzenie stopnia
doktora habilitowanego nauk
humanistycznych przez CKK) do
2005r. (wystapienie o tytul)
obejmuje pozycje od 2 do 9. Sa
to 2 prace (pokonferencyjne)
za 15 punktow, 4 prace (w tym
1 pokonferencyjna) za 6
punktow i 2 prace (w tym 1
pokonferencyjna) za 3 punkty.
Jest to dorobek z okresu 12
lat, a do tego co za jakosc.
Recenzentami w przewodzie o
tytul byli prof. Idziak (UJ),
prof.
Pacholski (Uwr), prof.
Urzyczyn (UW). W swoim
zyciorysie p. Zaionc blednie
pisze, ze habilitacja byla na
UJ w dziedzinie informatyka.
UJ jest duza uczelnia i ma
renome, wiec takie wnioski o
tytul nie sa pewnie dokladnie
sprawdzane. Nawet jezeli byly
poddane weryfikacji to z
powodu rodzinnych powiazan p.
Zaionca z JM Rektorem, kazdy
sobie dopowie jak taka sprawe
mozna przepchnac. Dokumentow
p. Zaionca moze nawet nikt nie
sprawdzal, bo jest on
prodziekanem, a dziekan WMiI
stosuje od dluzszego czasu
blokade informacyjna. Wiemy,
ze nie mozemy rownac sie z
kadra na UJ, ale na naszej
uczelni taka
"przytlaczajaca
liczba" i taka
"najwyzsza jakosc"
publikacji p. Zaionca nie
moglyby
byc podstawa wystapienia o
tytul belwederski. P. Zaionc
uprawia pozorowana dzialalnosc
naukowa.
W dyskusji przed kilkoma
miesiacami sugerowano, ze
profesure mozna dostac za
dzialalnosc organizacyjna. W
tym przypadku chodzi jednak o
tytul, a nie o stanowisko,
wiec uznalismy zgodnie, ze
jest to nieporozumienie. Skoro
jednak takie argumenty o
dzialalnosci organizacyjnej p.
Zaionca sie pojawily, warto
przypomniec jego ostatnia
"dzialalnosc".
1.JM Rektor UJ wbrew
dwukrotnemu sprzeciwowi Rady
Wydzialu utworzyl na WMiI nowa
jednostke specjalnie dla p.
Zaionca i p. Idziaka. Ci
ostatni, jak sami napisali w
pismie bedacym w materialach
Rady Wydzialu, nie mieszcza
sie w formule Instytutu
Informatyki, bo maja
habiltacje w naukach
filozoficznych. Uratowal ich
"kolega" Rektor,
ktory zatuszowal sprawe
wniosku dyscyplinarnego p.
Idziaka skierowanego przez 10
czlonkow Rady, mianowal p.
Idziaka na stanowisko
profesora i utworzyl
wspomniana wyzej jednostke. Na
marginesie statut UJ zmieniony
rok temu pod JM Rektora
zezwala nawet osobie majacej
sadowa sprawe karna na
uzyskanie stanowiska
profesora. Wniosek
dyscyplinarny zostal wiec
latwo zamieciony pod dywan
przez JM Rektora.
2.P. Zaionc i p. Idziak
stawiali i dalej stawiaja
zadania
natychmiastowej dymisji
poprzedniego i obecnego
Dyrektora Instytutu
Informatyki. Przypadlosc ta
nazywa sie "choroba na
wladze" i ci dwaj panowie
dalej na nia choruja
(nazywajac siebie czolowymi
"informatykami
swiata" . Zachowanie
"chorobowe" spotkalo
sie z jednoznacznym sprzeciwem
stosowania takich metod i
oswiadczeniem Rady.
3.P. Zaionc powolal komisje
ds. nowopowstajacego budynku,
w ktorej zabraklo
przedstawicieli Instytutu
Informatyki. Informatyke
reprezentuja w komisji jedynie
doktoranci ... p. Zaionca.
4.P. Zaionc wycofal
pelnomocnictwo finansowe
udzielone wczesniej
Dyrektorowi Instytutu
Informatyki, byla to reakcja
na wizyte Dyrektora Instytutu
u prorektora bez
poinformowania o tym dziekana.
Te "jednostke
chorobowa" znamy sprzed
kilku lat z naszej uczelni.
5.Od wrzesnia 2006r. p. Zaionc
jako prodziekan zabiera srodki
budzetu DD, DS i BW Instytutu
Informatyki wedlug wlasnego
uznania niezgodnie z
algorytmami i bez zadnych
rozmow i ustalen z Instytutem
Informatyki. Przeksiegowuje
budzet do swojego zakladu, pod
haslem
"studentogodziny",
realizujac swoj pomysl, ze
oprocz pensji powinien miec
jeszcze dodatkowe pieniadze z
budzetu za kazdego studenta
chodzacego na zajecia
prowadzone przez niego i osoby
z jego
zakladu. Kazdy by tak chcial
nieprawdaz ! Wykorzystuje
swoja funkcje do wlasnych
celow i zagarniania srodkow
finansowych sprowadzonych na
UJ dzieki pracy innych. Mowi o
tym dokumentacja znajdujaca
sie w dziekanacie Wydzialu.
Sprawy ksiegowan i
zatrudniania pracownikow z
nienaleznych srodkow pojawily
sie na posiedzeniu Rady. Cala
ta patologia dzieje sie pod
parasolem JM Rektora.
|
autor: ~ola |
|
Komentarz do anonimowych
wpisów - 2006-11-19 10:07:21 |
Parę osób było łaskawych
(anonimowo) skomentować mój
wpis i chyba oczekują
odpowiedzi. Cóż, anonimy
niechętnie czytam i z zasady
na nie nie odpowiadam. I to by
było na tyle. |
autor: ~Wojciech Słomczyński |
|
Do alfa - 2006-11-19 09:44:18 |
Alfa napisala
Nie bede podawała szczegółów,
ale p. Musioł powinien jak
najszybciej odejść.
Nie podajac szczegolow, a
rownoczesnie twierdzac, ze
rektor Musiol gnoi ludzi
sprowadzasz swoj wpis do
anonimowego oszczerstwa
gdyz forumowicze nie sa w
stanie sprawdzic stawianych
zarzutow i osiagasz efekt
przeciwny do zamierzonego -
zamiast rektora Musiola
stawiasz siebie w nieladnym
swietle.
Tak wiec konkrety? |
autor: ~itd |
|
UJ - 2006-11-19 08:43:49 |
W nawiązaniu do starego postu
z WPiA chciałabym cos dodać.
Jako obecny pracownik
Instytutu Fizyki UJ miałam
ostatnio przyjemność z prof.
K. Musiołem. Przykro to mówić
("sroka swego gniazda nie
kala"), ale potwierdzam z
całą rozciągłością, że JM
Rektor gnoi ludzi jak tylko
może.
Nie bede podawała szczegółów,
ale p. Musioł powinien jak
najszybciej odejść.
|
autor: ~alfa |
|
Re: sie nie zalapie - 2006-10-21 15:23:03 |
Nie ulega wątpliwości, że nie.
Do habilitacji publikacje
liczy się na sztuki,
ewentualnie na łokcie, ale nie
na liczbę cytowań. Bez mocnych
pleców w CK takiej habilitacji
nie da się przepchnąć.
Panie Marku! Proszę się nie
martwić, i tak jest Pan w
lepszej sytuacji niż taki np.
Stefan Banach. Ten to już w
ogóle nie miałby u nas szans
nie tylko na habilitację, ale
nawet na doktorat. Gdyby
jeszcze żył, oczywiście. |
autor: ~khmara |
|
Re: sie nie zalapie - 2006-10-21 14:56:05 |
Oj - to ja ze swoimi 30-stoma
pracami i ponad 600
cytowaniami sie nie zalapie... |
autor: ~Marek Wronski |
|
do p. Wojciecha cd. - 2006-10-21 12:44:04 |
Poniewaz Pana wpis nie
znajduje uzasadnienia o ktore
prosilem, moge wnioskowac, ze
byl to komentarz jedynie
rozmydlajacy wczesniejsza
wypowiedz. Nie wiem dalej kim
sa "... koledzy o
nieposzlakowanej opinii,
świetni naukowcy, piastujących
godności akademickie ..."
lub "... jedni z
najzdolniejszych matematyków
młodego pokolenia w Polsce
...". W Lublinie sa osoby
"piastujące godności
akademickie z naszego
wyboru", klamiace w zywe
oczy i wystepujace przeciwko
swoim wyborcom. Gratuluje UJ,
ze nie ustepuje nam na krok, a
moze nawet nas wyprzedzil.
Brawo.
|
autor: ~LZ-Lublin |
|
Re: W cywilizowanym świecie - 2006-09-26 18:59:28 |
Zoo we Wrocławiu ogłasza
międzynarodowy konkurs na
dyrektora:
http://miasta.gazeta.pl/wrocla
w/1,35751,3643660.html
(warto przeczytać - analogie
dość oczywiste).
No, ale profesor tytularny na
uniwersytecie mniej szkodliwy
dla ludzi niż Gucwiński dla
zwierząt. |
autor: ~khmara |
|
Re: Citation Index - 2006-09-26 18:38:53 |
Citation Index to jest
światowa centralna
weryfikacja.
Ciekawe dlaczego w Polsce tak
się boją pytań o liczbę
cytowań?
Przyjeżdża człowiek z US i
mówi:
mam 20 prac z LF i jakieś 300
cytowań, czy to wystarczy na
habilitację?
Dziekan:
Hmm, u nas przeciętny kandydat
do habilitacji ma 200 prac.
Kandydat:
No tak, ale ile z LF?
Dziekan:
hmm, to zależy przeciętnie to
tak koło 5, a może 3.
Kandydat:
No, a cytowania.
Dziekan:
A jak to się liczy?...No tak,
tego to nie wiem...ale...
no wie Pan... mimo wszystko...
to jednak jest te 200
publikacji...
Powyższa rozmowa prawie
autentyczna, taka mała
kompilacja kilku osobiście
zasłyszanych.
|
autor: ~Cień |
|
Re: Cien - 2006-09-26 18:15:05 |
No jak to nie ma centralnej
weryfikacji dorobku? Kazdy w
USA patrzy w Centralny Ciation
Index i od razu wiadomo co
gosc opublikowal i jak to
przyjeli ci, co w tym temacie
pracuja!
Z usmiechem |
autor: ~Marek Wronski |
|
Re: Khmara - 2006-09-26 16:52:07 |
W cywilizowanym świecie, w
anglosaskim systemie nauki,
nie ma żadnych centralnych
systemów weryfikacji dorobku.
Taki system tworzy na własny
użytek każda instytucja
naukowa.
Obecnie w Polsce mamy sytuację
analogiczną do systemu
anglosaskiego. Mechanizmy
weryfikacji naukowej powinny
powstać na poszczególnych
uczelniach w postaci
odpowiednich zapisów w
statutach i załącznikach do
nich.
W mojej uczelni taki system
powstał. Ocena oparta jest o
ranking publikacji. Nie
dostanie stanowiska profesora
ktoś, kto nie ma odpowiedniej
liczby publikacji z LF i
odpowiedniego sumarycznego IF.
Dla nas habilitacja mogłaby
zostać zniesiona choćby
dzisiaj.
Jeśli inne uczelnie tego nie
zrobiły, to znaczy, że nie
chcą, że utrzymanie status quo
leży w interesie ludzi
zasiadających w ich władzach i
senatach.
Nie nalezy zapominać, że
polska nauka podlega ciągłemu
i nieodwracalnemu procesowi
integracji z nauką światową.
Wcześniej czy później nastąpi
weryfikacja.
|
autor: ~Cień |
|
Re: Spisek!!! - 2006-09-26 15:49:45 |
Całkowicie zgadzam się z
samokrytyką złożoną przez
masona. Zdecydowanie powinien
postarać się o jakieś
publikowalne wyniki, zamiast
pisać na forach. Proponuję
zacząć od nauki czytania ze
zrozumieniem, choćby na
poziomie maturalnym.
W Polsce nie istnieje
obecnie ŻADEN system
weryfikacji dorobku
naukowego, a z całą
pewnością nie pełni tej
funkcji CK. Do niedawna
jeszcze (bo CK już nie zajmuje
się habilitacjami) można było
zrobić w Polsce habilitację
w naukach medycznych z
zerowym dorobkiem wykazywanym
przez SCI. Profesorem
tytularnym zostaje się za
przyczynkarskie artykuły w
instytutowych pisemkach pod
warunkiem, że jest ich
dostatecznie dużo.
Weryfikacja (ocena) dorobku
jest zdecydowanie
potrzebna, ale nie przez
niekompetentną i zramolałą CK,
tylko przez kompetentnych,
międzynarodowych ekspertów. |
autor: ~khmara |
|
Spisek!!! - 2006-09-26 13:56:23 |
Wszystko jest spiskiem....
najbardziej to by tepic takich
wspanialych naukowcow jacy tu
wypisuja swoje posty o
bezcelowosci tego by
ktokolwiek weryfikowal ich
prace, publikacje.... Sa
swietni... po prostu
wspaniali... tylko jakos nikt
tego nie zauwaza.... Cala
profesura robi im wbrew bo
jest skorumpowana.... dlatego
utrzymuje CK by gnebic tak
wspanialych naukowcow... a ci
sie frustruja. Chyba warto w
koncu wziac sie za prace,
uzyskac jakies publikowalne
wyniki zamiast tracic czas na
tym forum.... |
autor: ~mason |
|
Dlaczego gen. Kukliński się
nie ujawnił? - 2006-09-25 16:26:35 |
Na uczelniach panuje wciąż
komuna. Poza kosmetyką nic się
nie zmieniło od 17 lat. Jeżeli
już, to na gorsze; nepotyzm,
kumoterstwo, fikcja,
hipokryzja i lizusostwo kwitną
jak nigdy!
Pamiętajmy, że za komuny tylko
drobna część ludzi chcących
jej obalenia się ujawniała.
Inni obserwowali co się
dzieje, wspierali dysydentów i
przekazywali informacje, tak
by wiedza o upadku tego
systemu i o sposobach walki z
nim stała się powszechna. To
było podkopywanie reżimu,
który dzięki temu w końcu
upadł.
Ujawnianie się przez ludzi
którzy działają w ramach
systemu by go zdemontować
byłoby głupotą. Są tacy którzy
mogą sobie na to pozwolić, ale
inni tylko by sobie
zaszkodzili, a w niczym nie
pomogli.
Moje uwagi są natury ogólnej,
nie odnoszą się do konfliktu
na UJ. Mój komentarz jest
taki: osoby publiczne muszą
się liczyć z tym, że ich
działania będą oceniane przez
innych na forum publicznym.
Tym którzy są na wyższych
stanowiskach więcej się płaci
i więcej się wymaga. Nikt nie
był zmuszany do tego żeby być
rektorem czy dziekanem. |
autor: itakdalej |
|
Rozwodnienie tematu ? - 2006-09-25 00:47:57 |
Czy czasem post pana
Slomczynskiego nie jest proba
rozwodnienia tematu nepotyzmu
rektora uj i dziekanow
wydzialu matematyki i
infromatyki? Na zasadzie
takiej, ze ktos stawia
zarzuty, a w odpowiedzi nie
odpowiadamy na zarzuty tylko
mowimy ze ktos kto te zarzuty
stawia robi to zle. Zle bo
robi w ogole, bo jest
anonimowy itd. Wszystko to w
nadzieji ze dyskusja odbiegnie
od niewygodnego watku wydarzen
na wydziale matematyki i
informatyki uj do watku
anonimowosci lub jawnosci -
znacznie wygodniejszego bo
ogolnego i niekonkretnego ?
Na bazie znanego dowcipu
funkcjonuje to jako "a u
was bija murzynow".
Czyli: wysuwane sa oskarzenia
o nepotyzm kilku osob a w
odpowiedzi mozna przeczytac ze
zarzuty sa anonimowe i
nieladnei jest stawiac - zatem
pewnie sa niesluszne Rownie
dobrze mozna by wlasnie
napisac ze autorzy anonimowych
wpisow bija murzynow i
zmierzac w kierunku dyskusji
czy bicie murzynow wplywa aby
dobrze na jakosc zycia
akademickiego czy moze wplywa
zle.
A tekst o niesmialosci tez
mnie smieszy. Sa pewnei i
tacy - a reszta sie po prostu
boi. Zapewne ma zbyt wiele do
stracenia a jakos ludzie
urazeni w swoich ambicjach
bycia nieposzlakowanymi, kiedy
wychodzi na jaw ich zaklamanie
potrafia byc bardzo msciwi.
Zwlaszcza majac odrobine
wladzy. I jakos mam wrazenie
ze w sferach akademickich ta
msciwosc jest szczegolnie
zawzieta mimo pozorow oglady.
Jako ludzie na ogol
inteligetni potrafia to robic
zawsze znajdujac uzasadznienie
dobrem ogolnym ... Ale to juz
inny sprawa i i nie na ten
watek forum |
autor: ~czytacz |
|
zapytanie do Pana Wojciecha - 2006-09-24 19:49:34 |
Szanowny Panie,
Prosze pisac konkretnie. Pisze
Pan "... kolegów o
nieposzlakowanej opinii,
świetnych naukowców,
piastujących godności
akademickie ..." lub
"... jednego z
najzdolniejszych matematyków
młodego pokolenia w Polsce
...". Nie jestem na tyle
zorientowany w Pana Wydziale,
aby sie nazwisk tych osob
domyslac. Kto ma
nieposzlakowana opinie i jest
swietnym naukowcem, czy tez
jest jednym z najzdolniejszych
?
|
autor: ~LZ-Lublin |
|
Przyczyny anonimowosci - 2006-09-24 15:10:43 |
Humor akademicki w wykonaniu
Wojciecha Slomczynskiego:
O uzsadnionych przyczynach
anonimowosci w polskim
srodowisku akademickim:
(...)
anonimowość listu można
usprawiedliwiać, na przykład,
nieśmiałością
autora.(...)
Dawno mnie nikt tak nie
rozbawil :-)
Szanowny Pan chyba nie na
powaznie?
Nie niesmialy anonim pozdrawia |
autor: ~itd |
|
Odpowiedź - 2006-09-24 14:05:52 |
Szanowny Panie,
ja przecież nie przeczę, że w
dziejach (również najnowszych)
mojej Alma Mater można znaleźć
karty jasne, ale też i ciemne.
Wierzę jednak, że tych
pierwszych kart było i będzie
więcej. Znam osobiście bardzo
wiele osób pracujących na UJ,
ktore dokładają wszelkich
starań, aby tak właśnie było,
świetnych uczonych,
wspaniałych wykładowców i
organizatorów życia
akademickiego. Dlatego
podkreśliłem, że chodzi mi o
DOBRĄ tradycję Akademii
Krakowskiej, a później
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wierzę również, że
(statystycznie rzecz biorąc, z
pewnością są wyjątki) wpisy
nieanonimowe są bardziej
rzetelne niż anonimowe.
Autorzy podpisujący się
własnym nazwiskiem bardziej
bowiem na ogół zważają na
formę i treść wypowiedzi. Gdy
anonimowy list dotyczy spraw
ogólnych nie jest to aż tak
istotne i anonimowość listu
można usprawiedliwiać, na
przykład, nieśmiałością
autora. Jeżeli jednak wysuwa
się pod czyimś adresem poważne
oskarżenia (zwłaszcza, gdy ten
ktoś nie jest osobą publiczną,
która z natury sprawowanego
stanowiska jest bardziej na
krytykę narażona), to należy
bezwzględnie moim zdaniem taki
list podpisać. Często na tym
forum dyskutanci powołują się
na przykład świata
zachodniego. Pozwolę sobie
wyrazić opinię, że właśnie w
środowiskach akademickich
Europy Zachodniej czy Stanów
Zjednoczonych takie reguły są
ściśle przestrzegane. |
autor: ~Wojciech Słomczyński |
|
Re - 2006-09-24 13:51:58 |
List pana Słomczyńskiego nic
nowego nie wnosi do dyskusji.
Jest jedynie stwierdzenie iż
pozostali mijają się z prawdą.
Brak natomiast argumentow to
potwierdzających. Samo
stwierdzenia iż w RW zasiadają
świetni naukowcy o
nieposzlakowanej opinii (autor
jest jednym z nich) świadczyć
może jedynie o tym iż autor
przywykł do gadki w tylu
"wiecie-rozumiecie".
Odwiedzilem stronę tego
wydziału. Autor ma 20 lat
pracy i ok. 30 publikacji z
zakresu fizyki, plus kilka
analiz
"politycznych"
(analiza głosowań w UE, itp).
Nie mnie oceniać ich wartość.
Ale więcej pokory. Koledzy nie
są znowu tacy świetni i
nieposzlakowani. UJ jest na
dalekich miejscach w
rankingach światowych. W
polskich też nie jest na
pierwszym miejscu. W
kategoryzacji wydziałów
"Matematyka, podstawy
informatyki" jest dopiero
czwarty. Wysoko, ale... |
autor: ~Aleks |
|
Ogólny komentarz - 2006-09-24 12:58:23 |
Szanowny Panie, Szanowni
Państwo
Bardzo dziękuję za ten wpis
Pana Wojciecha Słomczyńskiego,
szczególnie dlatego, ze nie
jest nieanonimowy. Nie znaczy
to jednak, że wpisy
nieanonimowe są bardziej
merytorycznie zasadne niz
wpisy anonimowe. Nie jestem w
stanie sprawdzić zasadności
przedstawianych na tym forum
informacji o Wydziale
Matematyki i Informatyki UJ.
Wolałbym aby została
przedstawiona dokumentacja
nieanonimowa, tak jak to jest
np. ostatnio w przypadku
sprawy prof. Gladyszewskiego.
Zupelnie natomiast nie zgadzam
się ze stwierdzeniami p.
Wojciecha Słomczyńskiego, że
'Mówiąc najprościej: anonimowa
dyskusja nie mieści się w
żaden sposób w tradycji (tej
dobrej) Uniwersytetu
Jagiellońskiego i w żaden
sposób nie da się, moim
zdaniem, pogodzić z dobrymi
obyczajami uniwersyteckimi i z
obowiązującym nas wszystkich
Akademickim Kodeksem
Wartości.'.
Na ten temat zamieścilem i na
tym forum nieanonimowe teksty
i dokumentacje że jest całkiem
inaczej.np
http://www.nfa.pl/articles.php
?id=37
http://www.naukowcy.republika.
pl/dywan1.html
http://www.nfa.pl/articles.php
?id=42
i in.
Niestety anonimowośc nie tylko
dyskusji, ale i skazywania na
śmierć zawodową niewygodnych
dla GTW nauczycieli
akademickich, ma na UJ dlugą
tradycje i w pelni aprobowaną
także przez obecne wladze.
Oczywiście takie poczynania
nie dają się także moim
zdaniem pogodzić z dobrymi
obyczajami uniwersyteckimi i z
Akademickim Kodeksem
Wartości, które winny
obowiazywać także (a nawet
przede wszystkim) tworców
tych zasad, ale niestety tak
nie jest.
Ten wpis obliguje mnie do
przedstawienia niebawem,
nowszej dokumentacji łamania
nie tylko dobrych obyczajów i
AKW na najstarszej polskiej
uczelni, o czym na innym
miejscu np. na łamach Alma
Mater (kontrolowanej przez
władze UJ) czy na Forum
Akademickim ( KRASP !)
napisać nie można.
|
autor: Józef Wieczorek |
|
Ogólny komentarz - 2006-09-24 12:33:45 |
Szanowni Państwo,
ostatni list, który pojawił
się na tym forum skłonił mnie
do napisania paru słów
komentarza.
Jestem członkiem Rady Wydziału
Matematyki i Informatyki UJ,
byłem obecny na wszystkich
opisywanych w tym oraz w
innych wątkach na forum NFA
posiedzeniach Rady. Muszę
stwierdzić, że mój obraz
konfliktu trwającego już wiele
miesięcy a dotyczącego
problemów informatyki na UJ
jest zupełnie inny niż opisany
tu przez niektórych
dyskutantów.
Znalazłem wśród nadesłanych
listów wiele informacji
częściowo lub całkowicie,
według mnie, fałszywych, które
zasługiwałby na sprostowanie i
wyjaśnienie. Niektóre z tych
informacji są doprawdy
niezwykłe, gdyż nie mają nawet
cienia oparcia w rzeczywistych
faktach. Natura dyskusji na
forum sprawia, że są one
następnie powielane i
zaczynają, relata refero, żyć
własnym życiem.
Jednakże trudno polemizować (i
nie chcę tego robić) z
wpisami, które mają charakter
anonimowy. Myślę, że niechęć
do podjęcia takiej dyskusji
spowodowała, że listy
oskarżające niektórych
członków społeczności
uniwersyteckiej pozostały bez
odpowiedzi. Mówiąc
najprościej: anonimowa
dyskusja nie mieści się w
żaden sposób w tradycji (tej
dobrej) Uniwersytetu
Jagiellońskiego i w żaden
sposób nie da się, moim
zdaniem, pogodzić z dobrymi
obyczajami uniwersyteckimi i z
obowiązującym nas wszystkich
Akademickim Kodeksem Wartości.
Takie zasady obowiązują
zresztą nie tylko u nas: jak
to stwierdza np. kodeks etyki
Stanowego Uniwersytetu
Illinois "Anonymous
letters should have no status
whatsoever".
Jeżeli oskarża się na forum
publicznym o nieetyczne
postępowanie kolegów o
nieposzlakowanej opinii,
świetnych naukowców,
piastujących godności
akademickie z naszego przecież
wyboru, jeżeli oskarża się
tychże wybitnych uczonych o
niekompetencje, jeżeli (co
mnie szczególnie zabolało)
wysuwa się całkowicie
bezzasadne oskarżenia pod
adresem jednego z
najzdolniejszych matematyków
młodego pokolenia w Polsce, to
zaprawdę warto ważyć bardzo
słowa, a list podpisać.
Takie listy i taka dyskusja
jak powyżej nie służą bowiem
naprawdę niczemu i nikomu, ani
osobie (osobom), która je
pisze, ani żadnej ze stron
sporu, ani dobru informatyki
na UJ, ani dobru UJ czy
polskiej nauki jako całości.
Wszystkie instytucje naukowe,
w tym i nasz uniwersytet,
stają co pewien czas w obliczu
konfliktów, często bardzo
ostrych, dotyczących zarówno
personaliów, jak i spraw
zasadniczcych - wizji
uniwersytetu jako całości i
jego poszczególnych wydziałów.
Takie spory są czymś
normalnym, jednak o nas
wszystkich świadczy to jak
umiemy je rozwiązywać. |
autor: ~Wojciech Słomczyński |
|
Decyja rektora UJ - 2006-09-22 15:52:50 |
Będąc trochę z boku, ale mając
na bieżąco sporo informacji z
racji pozostawania do niedawna
na jednym wydziale z
Informatyką UJ pozwalam sobie
zwrócić uwagę na kilka faktów
związanych ściśle z istotnym
wątkiem forum.
1.
Sprawa kiepskiego doktoratu.
Wykonując na codzień wiele
informatycznych zajęć, mam
świadomość niedostatków wiedzy
informatycznej wynikającej z
nie odbycia studiów
informatycznych. Wspomniany
doktorat jest być może
dyskusyjny (nie mnie to
oceniać) jednak jeżeli Rada
Wydziału Matematyki i
Informatyki UJ w której byli
informatycy, tak samo jak
komisja oceniająca wspomniany
doktorat uznała go za
wystarczająco dobry, zaś
profesor Paweł Idziak nie był
w stanie przekonać do swojego
odmiennego zdania
wystarczającej większości - to
chyba nie był wspomniany
doktorat aż tak słaby. Mówiąc
inaczej, nie czując się
kompetentnym, bardziej skłonny
jestem ufać zdaniu ludzi
którzy skończyli studia
informatyczne, robili
doktoraty i habilitacje z
informatyki, w tej dziedzinie
zostali belwederskimi
profesorami i jest ich kilku,
niż zdaniu pojedynczego
frustrata który z
wykształcenia jest
matematykiem, doktorat i
habilitację ma z filozofii, na
codzień zajmuje się algebrą a
jedynym uzasadnieniem dla jego
kompetencji informatycznych
jest to - że bardzo głośno i
przy każdej okazji o tym mówi.
I nic więcej. Nie jest znany
nawet pojedynczy jego artykuł
ściśle informatyczny, zaś
kiedyś słysząc w radiu
(bodajże program trzeci) jego
wypowiedź o zabezpieczeniach
przed wirusami obecni w
pokoju informatycy zaśmiewali
się do rozpuku słysząc jakie
bzdury opowiada. Mam na myśli
rzecz jasna profesora Pawła
Idziaka.
W uzupełnieniu wspomnianych na
forum przyczyn takiej a nie
innej decyzji rektora Musioła
chciałbym zwrócić uwagę na
jeszcze dwie sprawy
2.
Zaprzyjaźniony matematyk (mimo
rozdziału Instytutu Fizyki i
Instytutu Matematyki na dwa
osobne wydziały - oba
instytuty zlokalizowane są w
jednym budynku) dał mi do
przeczytania pismo wystosowane
do każdego z członków Rady
Wydziału Matematyki i
Informatyki UJ. Pismo sygnował
dyrektor Instytutu Informatyki
UJ, czy może Rada Instytutu
Informatyki UJ - już nie
pamiętam. Ważne jest to, że
pismo podawało merytoryczne
argumenty przeciwko decyzji
podjętej arbitralnie przez
rektora Musioła. Zwracało też
uwagę na problemy jakie zrodzi
postulowany podział. W moim
odczuciu, argumenty były tak
klarowne, czytelne i
oczywiste, że doprawdy nie
jestem w stanie pojąć jak
rektor Musioł, którego
osbiście bardzo cenię i w
którego rozsądek i etykę nie
wątpię - mógł podjąć opisaną
na forum decyzję. Być może
prawdą są związki żon rektora
Musioła i dziekana Zająca (nie
wiem), być może prawdą jest
nieetyczne dbanie dziekana
Marka Jarnickiego o karierę
naukową syna (nie wiem) - ale
jak można postąpić aż tak
mocno wbrew zdrowemu
rozsądkowi? Obawiam się zatem,
iż moja wysoka ocena rozsądku
i etyki rektora Musioła
wymaga zasadniczej rewizji - i
mogę mówić o braku wątpliwości
w czasie przeszłym. Swoją
drogą, jeżeli jacyś członkowie
Rady Wydziału Matematyki i
Informatyki UJ czytają forum,
może zechcieliby wystawić na
nim treść wspomnianego
pisma?
3.
Z fizykami na UJ i w wielu
innych renomowanych uczelniach
jest pewien problem podnoszony
od dawna. Jest ich (nas) dużo,
mają (mamy) habilitacje i
profesury, międzynarodowe
uznanie - a niestety nie ma
kogo uczyć - bo jakoś
maturzyści na fizykę się nie
garną. Od dawna przypomina to
kolosa na glinianych nogach.
Stąd między innymi powstanie
przy fizyce po rozstaniu się z
matematyką i informatyką
Instytutu Informatyki
Stosowanej - który wygląda tak
jak wygląda. Jeżeli zatem, w
wyniku działań profesora Pawła
Idziaka - który sam nic by nie
znaczył gdyby nie był
wspomagany i ochraniany
działalnością dziekanów
Jarnickiego i Zająca odchodzą
z Instytutu Informatyki UJ
profesorowie informatyki (z
tego co wiem został tam jeden
jedyny samodzielny informatyk
- reszta samodzielnych to
matematycy albo fizycy), a w
konskwencji tego Instytut
Informatyki omal się nie
rozpada i okazuje się że
kosztem likwidacji Instytutu
Informatyki na innym wydziale
można wydatnie wspomóc
Instytut Informatyki
Stosowanej na Wydziale Fizyki
- to dlaczegóż by nie? Mówiąc
inaczej - spotykam się z
głosami - iż rektorowi
Musiołowi na rękę był rozpad
(rozkład, podział) Instytutu
Informatyki UJ, bo dzieki temu
była możliwość wyrwania czegoś
dla Instytu Informatyki
Stosowanej - wspomagając go
istotnie. Z tego co mi
wiadomo, jakiś jeden lub dwa
zakłady czy katedry w całości
przeszły do fizyków nie chcąc
być zmuszonymi do konieczności
egzystencji z profesorem
Idziakiem oraz dziekanami.
Mówiąc jeszcze inaczej -
biższa rektorowi Musiołowi
była fizyczna koszula
własnego środowiska niż dobro
całego uniwersytetu czy
informatyki na UJ jako takiej.
Zaś to, że jest skłócony
(jak wiele osoób) z częścią
własnego środowiska niczego
nie zmienia w opisywanej
sprawie.
Na koniec osobisty komentarz
do dyskusji na forum
dotyczącej uprawnień rektora
do tak daleko idących zmian w
strukturze wydziału.
4. Jak widać z dyskuji,
prawność decyzji rektora jest
co najmniej dyskusyjna. Nie
jestem prawnikiem by to
rozstrzygać. Być może zgodnie
z literą prawa, rektor Musioł
mogł podjąć rzeczona decyzję.
Być może ! Ale w mojej
osobistej ocenie była to
decyzja niezgodne z duchem
ogólniejszego prawa jakim jest
dobro wydziału, dziedziny i
uczelni. Jest to zarazem
decyzja będąca objawem
arogancji, nie dotrzymywania
własnego słowa,
partykularyzmu, nadużywania
władzy i naruszenia dobrych
obyczajów. Czy zarazem
nepotyzmu - nie wiem.
Wiele może na to wskazywać.
Argumentów przeczących nie
znam, a chetnie bym je
zobaczył. Na przykład
uzasadnienie tak
kontrowersyjnej decyzji
rektora, poza tym ze zony czy
kumple bardzo tej decyzji
chcą.
|
autor: ~NN |
|
rzeczywiste powody - 2006-09-12 05:38:53 |
Tak, zapewne mozna wystapic.
Problem w tym, ze interesujace
sa powody RZECZYWISTE a nie
FORMALNE, jakie podadza wladze
uczelni. Stad moje pytanie do
obecnych na tym Forum autorow.
sam osobiscie slyszalem, ze w
Instytucie Informatyki UJ od
pewnego czasu narastal
konflikt merytoryczny wokol
pewnego bardzo kiepskiego
doktoratu. Czy te dwie sprawy
sie lacza? |
autor: kragon |
|
rzeczywiste powody - - 2006-09-12 05:33:13 |
O poznanie rzeczywistych
powodow mozna przecież
wystąpic z roszczeniem
informacyjnym do Dziekana i
Rektora. Na roszczenie musza
odpowiedzieć. Zarowno treśc
roszczenia jak i odpowiedzi
mogę umieścić na NFA. |
autor: ~Józef Wieczorek |
|
rzeczywiste powody - 2006-09-12 05:23:11 |
Tak jak kolega Staszek,
chcialbym wiedziec jakie byly
rzeczywiste powody decyzji
Dziekana i Rektora UJ, o
ktorej toczy sie tu dyskusja. |
autor: kragon |
|
Anglosaskie statuty - 2006-09-12 03:23:09 |
Khmara:
"-a prace nad statutem
można było rozpocząć po
27.07.2005, po uchwaleniu
nowej ustawy o szkolnictwie
wyższym. Potem to musiał
zatwierdzić Senat. A wszelkie
ciała kolegialne na uczelniach
to mają do siebie, że z reguły
same nie wiedzą, co
zatwierdzają.-"
Oj chyba wręcz przeciwnie.
Doskonale wiedzieli co
uchwalają.
Ziomek:
"-Jezeli pisali to
prawnicy z UJ, to przeciez tez
sa
pracownikami, ktorych ten
system zaraz dotknie.-"
A może oni wiedzą jak go
wykrzystać dla swoich celów.
W ostatnim czasie dyskusje na
NFA dotyczą głównie potrzeby
zniesienia stopnia doktora
habilitowanego i tytułu
profesora.
Rzadko kiedy najbardziej
zagorzali przeciwnicy tych
rozwiązań są w stanie podać
jakikolwiek system mogący je
zastąpić.
Najczęściej zostaje rzucone
magiczne hasło: "System
anglosaski".
A właśnie statuty uczelni są
podstawowymi aktami prawnymi
funkcjonowania awansów bez
udziału CK.
Każda uczelnia ma obecnie
pełną swobodę w tworzeniu
przepisów, na podstawie
których, przydzielać będzie
doktoraty, habilitacje i
stanowiska profesorskie.
Uchwała sejmowa narzuca tylko
bardzo ogólne i luźne ramy.
I Senat UJ podjął taką decyzję
w sprawie nowego statutu jaką
chciał.
System anglosaski zaczyna
działać.
W mojej uczelni statut wygląda
całkiem inaczej.
Są dwie płaszczyzny
funkcjonowania władz uczelni.
Ustawowa, wynikajaca z litery
prawa pod postacią uchwały
sejmowej, rozporządzeń do niej
i statutu uczelni oraz
uznaniowa. Im większy margines
uznaniowości tym większe
możliwości samowładztwa na
każdym szczebu kierowania
uczelnią.
Jednak każda uczelnia i może i
już jest inna. Każdy może
sobie teraz wybrać gdzie
chciałby pracować lub
studiować.
Przecież w systemie
anglosaskim funkcjonuje
zarówno Harvard University jak
i Pacific Western University.
Skoro i tak źle i tak
niedobrze, to jak?
|
autor: ~Cień |
|
rzeczywiste powody - 2006-09-12 02:55:45 |
Czy ktos z Panstwa wie jakie
sa rzeczywiste powody tych
wydarzen? |
autor: ~staszek |
|
~~~ bez lunety widac - 2006-08-29 07:03:29 |
Problem w tym, ze Statut
Musiol zatwierdzic Senat.
Z punktu widzenia tego
Wydzialu Matematyki
(ale tez chyba innych) na
UJocie, Statut zostal
celowo przerobiony dajac
wladze absolutna
rektorowi.
Jezeli pisali to prawnicy z
UJ, to przeciez tez sa
pracownikami, ktorych ten
system zaraz dotknie.
|
autor: ~Ziomek |
|
Statut UJ cd. - 2006-08-25 17:08:31 |
Statut pisali prawnicy zgodnie
z zaleceniami zlecającego,
czyli tak, by zlecający miał
określone pole działania. Z
punktu widzenia zlecającego,
statut jest bardzo dobrze
skonstruowany. Wybory władz
były wiosną 2005, a prace nad
statutem można było rozpocząć
po 27.07.2005, po uchwaleniu
nowej ustawy o szkolnictwie
wyższym. Potem to musiał
zatwierdzić Senat. A wszelkie
ciała kolegialne na uczelniach
to mają do siebie, że z reguły
same nie wiedzą, co
zatwierdzają. Jeszcze jakieś
pytania? |
autor: ~khmara |
|
Statut UJ cd. - 2006-08-25 16:14:33 |
Szanowni Panstwo,
Kto ukladal nowy Statut na UJ.
Nie wierze w to, ze daje on
wladze jednoosobowa rektorowi
UJ. Np. jakis dziekan moze
wnioskowac do rektora o
likwidacje np. katedry ktorej
kierownikiem jest sklocony,
Rada Wydzialu moze wyrazic
opinie negatywna, a nawet swoj
sprzeciw. Kolega dziekana
rektor UJ (znany z posiadania
kolegow raczej konfiktowych,
zeby nie powiedziec dosadniej)
podpisuje nastepnego dnia
wniosek kolegi dziekana i
katedra znika. Pozostaje Rada
Wydzialu, ktorej pozostaje
wyrzucic dziekana i Senat UJ,
ktory o sprawie nic nie wie.
Moim zdaniem skandal.
Ziomek
|
autor: ~Ziomek |
|
Ważne - 2006-08-23 10:18:21 |
Par. 46 daje rektorowi prawo
utworzenia zespołu katedr i
zakładów:
§ 46
1.Jeżeli przepisy ustawy lub
statutu nie stanowią inaczej,
jednostki organizacyjne
tworzy, łączy, przekształca
lub likwiduje Rektor.
2.Utworzenie, połączenie,
przekształcenie lub likwidacja
jednostki organizacyjnej
następuje z inicjatywy Rektora
albo na wniosek organu, z
którym wiąże się działalność
tej jednostki organizacyjnej.
Par. 46 określa po prostu
kompetencje rektora i ma
zastosowanie w omawianej
sprawie. Par. 193 nie ma tu
zastosowania.
Par. 193 to ciekawostka.
Ponieważ jest on w dziale
"Przepisy końcowe i
przejściowe", oznacza on
ni mniej, ni więcej tyle, że
oprócz swoich normalnych
kompetencji, w wyznaczonym
terminie rektor otrzymuje
dodatkowo kompetencje Senatu w
zakresie przekształceń
organizacyjnych, których celem
jest dopasowanie struktury
uniwersytetu do postanowień
statutu. Senat ma te zmiany
tylko przyjąć do wiadomości. |
autor: ~khmara |
|
zarzadzenie niewazne - 2006-08-23 09:49:12 |
Pragne wlaczyc sie do
komentarzy i zacytowac:
Par 193 Statutu UJ
1.
W terminie do dnia 30 czerwca
2007 roku rektor dokona
analizy struktury
organizacyjnej Uniwersytetu i
przeksztalci lub zlikwiduje
jednostki niespelniajace
warunkow okreslonych w
statucie, a wykaz tych
jednostek przedstawi Senatowi
w terminie do dnia 31
pazdziernika 2007 roku
2. Do przeksztalcenia lub
likwidacji, o ktorych mowa w
ust. 1, nie stosuje sie par
46.
Dzialania Rektora w
zarzadzeniu nr 57 sa niewazne,
bo powoluje sie on na par. 46,
ktory sie nie stosuje.
|
autor: ~bialy |
|
dla Aleksa - 2006-08-22 09:22:42 |
Trzeba wyraznie powiedziec, ze
obecny Rektor Uniwersytetu
Jagiellonskiego prof. Karol
Musiol kolejny raz (podobnie
bylo podczas wyborow rektora i
pozniej) nie szanuje ludzi.
Widac to wyraznie rowniez w
sprawie Wydzialu Matematyki i
Informatyki UJ.
|
autor: ~znajomy z WPiA |
|
Re;decyzja - 2006-08-22 08:39:11 |
Nawet jeśli rektor UJ nie
złamał prawa, to postąpił b.
nieładnie, bo wbrew intencjom
rady wydziału. a tego człowiek
na odpowiednim poziomie
umysłowym nie powinien robić. |
autor: ~Aleks |
|
decyzja Rektora UJ.. bez
lunety widac... - 2006-08-21 15:50:03 |
Rektor UJ zlamal statut, tj
zinterpretowal go wylacznie
pod siebie, pomijajac podane w
statucie zastrzezenie
dotyczace omawianej sprawy
:24.6 i wykladnie 47 p.1 &
2!
Sprawy tworzenia,
przeksztalcen, itp, dot.
wydzialow na UJ sa w wylacznej
gestii Senatu! Rektor moze o
te sprawy wnioskowac.
Zarzadzenie Rektora UJ #57
sugeruje, ze w czasie
rozpatrywania i podjecia
decyzji dot. w/w sprawy oraz
nadania jej trybu wykonawczego
UJ nie posiadal
funkcjonujacego Senatu (
wszyscy czlonkowie Senatu UJ
na wakacjach)??? a takze, ze
Senat o tej sprawie wogole nie
wiedzial !!?
Jak dla mnie, obecny rektor UJ
wogole nie potrzebuje cial
kolegialnych ( Rada Wydzialu,
Senat) do (wspol)zarzadzania
Uczelnia, a Statut UJ uzywa
jako podkladka do realizacji
wladzy absolutnej.
Nie wiem tego na pewno, lecz
obecna ustawa o szkolnictwie
wyzszym chyba nie znosi
prerogatyw statutowych Senatu
w/w sprawie i daje wladze
absolutna Rektorowi ? |
autor: ~Bobas |
|
Komentarz - 2006-08-21 13:53:03 |
Z punktu widzenia rektora
sprawa jest czysta. Wszystkie
zmiany struktury w obrębie
wydziału są w kompetencji
rektora. Senat, zgodnie ze
statutem, mógłby np. dokonać
podziału Wydziału Matematyki i
Informatyki na dwa osobne
wydziały, albo powołać
katedrę, która byłaby
jednostką pozawydziałową. Z
prawnego punktu widzenia nie
ma podstaw do podważenia tej
decyzji.
Jeżeli rada uważa, że dziekan
kieruje sprawami wydziału w
sposób niedemokratyczny, to
można głosować wotum
nieufności i postawić wniosek
o odwołanie dziekana,
motywując to utratą zaufania.
A swoją drogą, to pomijając
powiązania rodzinne, o co w
tym tak naprawdę chodzi? Na
mój rozum algorytmice bliżej
do matematyki niż do fizyki. |
autor: ~khmara |
|
prosze o komentarze - 2006-08-21 13:34:50 |
Ponizej podaje dokladnie
zarzadzenie Rektora.
Prosze WSZYSTKICH, a w
szczegolnosci Bobasa, khmare i
zorientowanego o komentarze.
Dzieki w imieniu pracownikow
Wydzialu.
------------------------------
----------
Zarzadzenie nr 57
Rektora UJ z 27 lipca 2006r
W sprawie: zmian w strukturze
organizacyjnej Wydzialu
Matematyki i Informatyki UJ
Na podstawie postanowien 27,
ust.4, pkt.3,45,46 ust.1 i 2,
50 ust.1 pkt 2i 4 oraz 51
Statutu UJ zarzadzam, co
nastepuje:
Paragraf 1
Na wydziale Matematyki i
Informatyki UJ tworzy się-
jako samodzielna jednostke
tego Wydzialu - Zespol Katedr
i Zakladow Informatyki
Matematycznej
Paragraf 2
W sklad Zespolu, o którym mowa
w paragrafie 1, wchodza:
1/ Katedra Algorytmiki,
2/ Zaklad Podstaw
Informatyki,
po uprzednim wylaczeniu tych
jednostek ze struktury
Instytutu
Informatyki UJ.
Paragraf 3
Wykonanie zarzadzenia
powierzam dziekanowi Wydzialu
Matematyki i Informatyki UJ
oraz dyrektorowi Instytutu
Informatyki UJ.
Paragraf 4
W zakresie uregulowanym
niniejszym zarzadzeniem ulega
zmianie zarzadzenie nr 68
Rektora UJ z 30 grudnia 2002
roku w sprawie utworzenia
Wydzialu Matematyki i
Informatyki UJ oraz Wydzialu
Fizyki, Astronomii i
Informatyki Stosowanej UJ.
Paragraf 5
Zarzadzenie wchodzi w zycie z
dniem podpisania, z moca
obowiazujaca od 1 wrzesnia
2006 roku.
Rektor
Prof. dr hab. Karol Musiol
---------------------
|
autor: ~Marek z Wydzialu Mat Inf |
|
uzywajac.. lunety w sprawie UJ - 2006-08-21 13:05:16 |
Ewidentnie wyglada, ze sprawa
jest docelowo w kompetencji
Senatu UJ ( p. 24.6 ). Rektor
UJ mogl tak zrobic, jak
zrobil,tj. zlozyl
wniosek/wydal rozporzadzenie ?
do powolania spornej Katedry w
ramach Wydzialu.
Senat jednak moze/mogl, lecz
nie chcial ?, w oparcu o
statutowe prawa, zablokowac ta
sprawe uchwala typu : nie
zgadzamy sie !
Strony w/w sprawy moga wziasc
sobie "wlasciwego"
prawnika i interpretowac
Statut UJ "pod siebie,
lecz jak na dzien dzisiejszy,
wg mnie, nie ma szansy na
skuteczny arbitraz z zewnatrz.
Jest wiec powod aby zmienic (
sprecyzowac) Statut UJ
dotyczacy kompetencj Rektora,
Rady Wydzialu i Senatu w
sprawach organizacyjnych
Wydzialow UJ i ich
podjednostek. |
autor: ~Bobas |
|
Re: Poprawki - 2006-08-21 12:09:27 |
Katedra w ramach wydziału to §
27 (kompetencje rektora) a nie
§ 47 (kompetencje senatu). |
autor: ~khmara |
|
poprawka poprawki - 2006-08-21 11:48:16 |
Rektor uprawnienia przkroczyl.
§ 27
4.Rektor kieruje Uniwersytetem
i podejmuje decyzje we
wszystkich sprawach
dotyczących Uniwersytetu, z
wyjątkiem spraw zastrzeżonych
przez ustawę lub statut do
kompetencji innych organów
Uniwersytetu [czytaj: z
wyjatkiem spraw zastrzezonych
do kompetencji Senatu, par.
47] lub kanclerza, a w
szczególności:
3)tworzy, przekształca i
likwiduje jednostki
organizacyjne Uniwersytetu, z
zastrzeżeniem § 24 pkt 6 i
8;
|
autor: ~zorientowany |
|
Poprawka. - 2006-08-21 10:33:45 |
Pudło. Rektor nie przekroczył
uprawnień.
§ 27
4.Rektor kieruje Uniwersytetem
i podejmuje decyzje we
wszystkich sprawach
dotyczących Uniwersytetu, z
wyjątkiem spraw zastrzeżonych
przez ustawę lub statut do
kompetencji innych organów
Uniwersytetu lub kanclerza, a
w szczególności:
3)tworzy, przekształca i
likwiduje jednostki
organizacyjne Uniwersytetu, z
zastrzeżeniem § 24 pkt 6 i
8;
Zastrzeżenie dotyczy:
§ 24
Do wyłącznej kompetencji
Senatu należy:
6)tworzenie, przekształcenie,
łączenie lub znoszenie
wydziałów, filii, wydziałów
zamiejscowych, zamiejscowych
ośrodków dydaktycznych,
jednostek pozawydziałowych,
międzywydziałowych i
międzyuczelnianych;
Rada wydziału ma prawo
opiniować, ale jej opinie nie
muszą być przez rektora
uwzględniane przy podejmowaniu
decyzji.
Z całej sprawy wynika, że
rektor pojął decyzję na
wniosek dziekana. W tej
sytuacji można chyba tylko
spróbować odwołać dziekana.
§ 36
1.Dziekana wybiera rada
wydziału –
wydziałowe kolegium
elektorów.
Rada wybrała, rada ma prawo
odwołać.
|
autor: ~khmara |
|
Re: Statut UJ - 2006-08-21 10:18:14 |
W innych miejscach statutu nic
na ten temat nie ma. Powołanie
katedry jest przekształceniem
w obrębie wydziału. Katedrę w
ramach wydziału ustanawia
senat na wniosek rektora,
czyli powinna byc w tej
sprawie uchwała senatu.
Kierownika katedry powołuje
rektor. |
autor: ~khmara |
|
Re: dla Marka z Wydzialu - 2006-08-21 09:58:01 |
Nie odchodzmy od tematu. Na
Wydziale Matematyki I
Informatyki UJ wewnetrzna
zmiane struktury przeprowadzic
chce swoim zarzadzeniem
Rektor. Zdanie Rady Wydzialu
bylo DWUKROTNIE INNE, Wydzial
jest przeciwko takiem zmianie.
|
autor: ~ktos |
|
Re: statut UJ - 2006-08-21 09:50:14 |
&47 nie oznacza jeszcze iż
tych zmien nie może dokonać
Rada Wydziału. To zależy co
jest w innych miejscach
stautu. Przekształcenie
(zmiana organizacji) wydziału
to jest zmiana jego nazwy,
zakresu itp. Wewnętrze zmiany
mogą być regulowane innymi
przepisami statutu. Tu była
zmiana wewnętrzna. Dobry
prawnik to obroni, bo przepis
nie jest jednoznaczny. Ach ci
prawnicy... A może to celowe? |
autor: ~Aleks |
|
Statut UJ - 2006-08-21 04:24:01 |
§ 47
1.Podstawowymi jednostkami
organizacyjnymi Uniwersytetu
są wydziały.
2.Podstawowe jednostki
organizacyjne tworzy, łączy,
przekształca lub likwiduje
Senat na wniosek Rektora.
http://www.uj.edu.pl/uniwersyt
et/wladze/statutUJ.pdf |
autor: ~khmara |
|
Re Statut UJ - 2006-08-20 18:23:06 |
Ze Statutu UJ jednak wynika ze
kwestia nowej jednostki
organizacyjnej w ramach
wydzialu nalezy do wylaczenej
kompetencji Rady Wydzialu. |
autor: ~Marek Wronski |
|
dla Wydzialu Mat Inf UJ - 2006-08-20 13:30:57 |
Szanowny Panie Kolego,
Sprawdzilem i skonsultowalem
sprawe z profesorami Wydzialu
prawa i Administarcji UJ.
Sprawy przeksztalcen struktury
Wydzialow UJ leza w gestii
Senatu (par 47 Statutu).
Trzeba patrzec Rektorowi na
rece, z tego co Pan pisze,
wyglada, ze Rektor przekroczyl
kompetencje.
|
autor: ~zorientowany |
|
dla Marka z Wydzialu Mat. Inf
UJ - 2006-08-20 12:26:14 |
Nalezy sprobowac zaangazowac w
sprawe Senat UJ.
Pozdrowienia z UKSW. |
autor: ~UKSW |
|
Do kogo sie odwolac - 2006-08-20 11:18:56 |
To jest sprawa dla mediatora
akademickiego, którego w
naszym systemie nie ma mimo
moich wysiłków
http://www.nfa.pl/articles.php
?id=69
z których decydenci nie musza
sobie nic robic bo wsparcia
srodowiska akademickiego w tym
nie mam. Oczywiście taki
mediator winien być tym
bardziej, że KRASP podpisal
Europejską Kartę Naukowca.
Podpisac podpisal ale nie
respektuje a środowisko
akademickie z wyjatkiem NFA
milczy w tej sprawie.
Skarga do RGSW zapewne
znajdzie się w koszu.
Nagłaśniając sprawe lub
składając sprawę do sądu mozna
być oskarżonym o naruszanie
autorytetu uczelni. |
autor: ~Józef Wieczorek |
|
ciag dalszy 2 - 2006-08-20 10:58:57 |
Szanowny Panie,
Ma Pan racje, nalezy pisac
konkretnie. Fakty sa
nastepujace:
1) Wniosek dotyczyl wylaczenia
Katedry Algorytmiki
(kierownikiem jest prof. Pawel
Idziak) i Zakladu Podstaw
Informatyki (kierownikiem jest
dr hab. Marek Zaionc,
prodziekan) ze struktury
Instytutu Informatyki UJ i
umieszczeniu tych dwoch
jednostek bezposrednio
na Wydziale Matematyki i
Informatyki UJ. Wniosek byl
"walkowany" od
stycznia/ lutego 2006r.
na roznych zebraniach na
Wydziale.
2) Pierwsze glosowanie nad
wnioskiem Dziekana (ktorym
jest prof. Marek Jarnicki) o
wylaczenie tych dwoch
jednostek odbylo sie 25 maja
2006r. Dziekan stwierdzil
(bylem obecny na Radzie
Wydzialu), ze i tak zrobi co
zechce na Wydziale, bo
jest dziekanem a Rade Wydzialu
pyta tylko o opinie w tej
sprawie. Wyniki glosowania to:
przeciw wnioskowi 30 glosow,
za wnioskiem 15,
wstrzymujacych 5-6 glosow.
3) Drugie glosowanie TEGO
SAMEGO WNIOSKU odbylo sie 29
czerwca 2006r. kiedy to na
posiedzenie Rady Wydzialu
przybyl Rektor (prof. Karol
Musiol), poprosil
o reasumpcje glosowania (NIE
PODAJAC powodow reasumpcji),
ale zapowiedzial publicznie,
ze poszanuje decyzje Rady
Wydzialu w sprawie struktury
organizacyjnej Wydzialu.
Glosowanie, pod wplywem namow
Rektora, wypadlo nastepujaco:
za wnioskiem 24, przeciw
wnioskowi 25, wstrzymalo sie
3, niewazny 1, wiec wniosek
nie przeszedl.
4) W dniu 27 lipca 2006r.
Rektor wydal Zarzadzenie nr 57
mowiace, ze zarzadza
reorganizacje Wydzialu (taka o
jakiej mowil wniosek dziekana)
polegajaca na wylaczeniu
dwoch jednostek ze struktury
Instytutu Informatyki i
umieszczenie ich bezposrednio
na Wydziale Matematyki i
Informatyki UJ. Zarzadzenie ma
moc obowiazujaca od 1 wrzesnia
br.
5) Istnienie powiazanie
rodzinne pomiedzy zonami
Rektora i dr hab. Zaionca.
Pracownicy Wydzialu uwazaja,
ze Rektor robi reorganizacje
Wydzialu dla czlonka swojej
rodziny. Zachowanie Dziekana
jest sprzeczne z decyzja Rady
Wydzialu, ktora powinien
reprezentowac, a nad ktora
teraz nie panuje. Pracownicy
tlumacza to tym (i trudno sie
z tym nie zgodzic, bo Dziekan
NIE PODAL NIGDY powodu swoich
dzialan sprzecznych z Rada,
ktora go wybrala),
ze syn Dziekana (doktor na
Wydziale) jest zainteresowany
"robieniem"
habilitacja pod okiem prof.
Idziaka.
6) Na marginesie: zachowanie
prof. Idziaka na Wydziale jest
obecnie przedmiotem badan
Komisji Dyscyplinarnej UJ, z
tego co wiem, wniosek o
zbadnie etyki zlozyli
koledzy z Instytutu
Informatyki.
"Dzialanosc" prof.
Idziaka byla w ostatnim roku
powodem rezygnacji z pracy w
Instytucie Informatyki okolo
10 osob.
Opinie powszechnie powtarzane
teraz na Wydziale:
- Rektor dziala
niedemokratycznie i nie
szanuje zdania cial
kolegialnych UJ
- Prywatne racje stoja wyzej
niz opinia Rady Wydzialu
- Pytanie co mozna zrobic, aby
Zarzadzenie Rektora narzucone
silowo uchylic. Do kogo sie
odwolac, skoro Dziekan i
Rektor dzialaja ze szkoda dla
Wydzialu.
Marek z Wydzialu Matematyki i
Informatyki UJ
|
autor: ~Marek z Wydzialu |
|
Do Marka z Wydzialu - 2006-08-20 06:02:36 |
Szanowny Panie Kolego,
Dlaczego Pan nie podal nam
konkretnych informacji? Prosze
nam napisac kiedy byly
glosowania na Radzie Wydzialu
i nad jakim wnioskiem, jak
naywa sie dziekan, jaka
katedre stworzono itd,
przytoczyc nam rozporzadzenie
rektora UJ i podac rodzinne
powiazania o ktorych Pan
piszej...
Bez tego wszystkiego zadnej
pomocy sie Pan nie doczeka.
Jesli Pan chce miec tzw.
spoleczny oddzwiek, to trzeba
pisac konkretnie, po
nazwiskach, ze szczegolami,
tak aby czytajacy nabrali
takiej samej wiedzy i jak Pan
i mieli mozliwosc na podstawie
faktow wyrobic sobie wlasna
opinie...
|
autor: ~Marek Wronski |
|
nepotyzm na UJ - 2006-08-20 05:07:57 |
Sezon ogorkowy nie dotknal
jednak UJ. Wrecz przeciwnie.
JM Rektor wydaje zarzadzenie
nr 57 w dniu 27 lipca. Rektor
przy wsparciu dziekana
Wydzialu Matematyki i
Informatyki z pominieciem
zasad demokratyczych i wbrew
dwukrotnemu (dwukrotnemu!)
sprzeciwowi Rady Wydzialu
zmienia w nim strukture
Wydzialu tworzac dla swoich
kolegow katedre z zakladem na
Wydziale. Pokazuje to nepotyzm
JM Rektora, ktory ma rodzinne
powiazania z prodziekanem (dla
ktorego tworzy zaklad).
Pokazuje to nepotyzm dziekana
Wydzialu Matematyki i
Informatyki UJ, ktorego syn
chcialby "robic"
habilitacje u drugiego kolegi
(dla ktorego jest katedra).
Slowem nepotyzm sie dalej
rozwija, Rektor ma Rade
Wydzialu i pracownikow za nic,
wazne jest tylko dobro jego
kolesiow. Zapytajcie czlonkow
Rady Wydzialu o wyniki
glosowan i jednoznaczne
stanowisko Rady w sprawie
zmiany struktury Wydzialu. Nic
nie tlumaczy takich
"gangsterskich"
dzialan "republiki
kolesiow".
Prosze kazdego o pomoc dla
Wydzialu,aby ludzie nie
zgrzytali zebami. Ciag dlaszy
pewnie nastapi o czym
napisze.
Marek z Wydzialu Matematyki i
Informatyki UJ
|
autor: ~Marek z Wydzialu |
|
|
ogórki a uczelnie - 2006-08-10 08:38:59 |
Sezon ogórkowy został
podsumowany na
http://www.nfa.pl/galeria/sezo
n_ogorkowy.jpg
Wśród ogorków nepotyzm nie
odgrywa większej roli czego
nie można powiedzieć o
uczelniach gdzie nepotyzm jest
standardem wpisanym w obyczaje
co nie jest np zgodne z
Europejską Kartą Naukowca |
autor: ~Józef Wieczorek |
|
nepotyzm ogórkowy - 2006-08-10 08:31:48 |
oj, widze że sezon ogórkowy
dotknął również NFA. |
autor: ~leon |
|
|
|