www.nfa.pl/

:: Wystąpienie do Prezesa IPN w sprawie opracowania 'CZARNEJ KSIĘGI KOMUNIZMU W NAUCE I EDUKACJI'
Artykuł dodany przez: nfa (2005-04-29 10:08:45)


Wystąpienie do Prezesa IPN w sprawie opracowania 'CZARNEJ KSIĘGI KOMUNIZMU W NAUCE I EDUKACJI'


Szanowny Pan Profesor Leon Kieres
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej
ul. Towarowa 28
00-839 Warszawa


Szanowny Panie Prezesie,

Załączam mój ostatni tekst 'Czarna Księga Komunizmu (uniwersyteckiego )' opublikowany w magazynie 'OBYWATEL' nr 2, 2005 ( wersja elektroniczna - http://www.obywatel.org.pl/index.php?menu=0&msgid=696a) z nadzieją, że tekst zwróci wreszcie uwagę IPN na potrzebę rzetelnego opracowania 'Czarnej Księgi Komunizmu w Nauce i Edukacji'.

Problem ten poruszałem także we wcześniejszych tekstach publikowanych w prasie, bądź w internecie:

Tajne teczki UJ, czyli o wyższości 'prawa' stanu wojennego nad Konstytucją III RP
http://www.nauka-edukacja.p4u.pl/articles.php?id=37
[tekst nie mógł się ukazać w Biuletynie IPN, w Dzienniku Polskim - kontrolowanym przez wladze UJ, ani w Tygodniku Solidarność]

Lustracja środowiska akademickiego ?
http://www.nauka-edukacja.p4u.pl/articles.php?id=67

Stanowisko Niezależnego Forum Akademickiego w sprawie lustracji środowiska akademickiego
http://www.nauka-edukacja.p4u.pl/articles.php?id=63

CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU W NAUCE I EDUKACJI:
http://www.naukowcy.republika.pl/czarna_ksiega.html

w tym: m.in.
POLSKA AKADEMIA UMIEJĘTNOŚCI A CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU

SOLIDARNOSĆ UJ A CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU W NAUCE I EDUKACJI

Mój jubileusz -
http://www.naukowcy.republika.pl/jubileusz.html
(który oczywiście nie mógł się ukazać w kontrolowanym przez Rektora UJ miesięczniku Alma Mater)

Niestety tekst 'Tajne teczki UJ ....' przesłany do Biuletynu IPN nie został w nim zamieszczony ze względu na cezurę czasową (?) chociaż dotyczy lat 80-tych, a moim zdaniem naświetla problem istotny dla prac IPN. Wnioski jakie można z niego wyciągnąć uchroniłyby IPN przed podejmowaniem nieprzemyślanych (?) jak sądzę decyzji co do współpracy z osobami czy instytucjami, które winny być nie tyle patronami opracowań o ciemnych czasach PRL, co raczej ich 'bohaterami'.

Zdecydowałem się na ten list zbulwersowany tekstem prof. Jerzego Wyrozumskiego - 'POWRACAJĄCA FALA ROZRACHUNKU Z PRZESZŁOŚCIĄ' opublikowanym w ostatnim numerze (69) miesięcznika Alma Mater http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/69/01/22.html .Tekst, jak pisze autor, został opublikowany za wiedzą i zgodą Pana Rektora Franciszka Ziejki, który patronuje badaniom nad represjami krakowskiego środowiska akademickiego w okresie PRL w porozumieniu z IPN. Profesor J. Wyrozumski kiedyś 'przewodniczył komisji senackiej, mającej rozpoznać skalę represji i wyrządzonych krzywd pracownikom i studentom UJ' . Niestety jak wynika z zawartości tekstu komisja ta nie przedstawiła rzeczywistego stanu rzeczy, zapewne ze względu na konflikt interesów. Sam Prof. J. Wyrozumski, jako prorektor UJ, ma na swym sumieniu działalność na rzecz nieprzywracania do pracy w UJ niewygodnych nauczycieli akademickich usuwanych na podstawie ustawy z 1982 r. i na rzecz nieujawniania niewygodnych dokumentów z tamtych lat. Oczywiście zapewne tylko ze względu na skromność prof.J. Wyrozumski tego nie podaje. Jako sekretarz generalny PAU w sposób arogancki, wręcz obraźliwy, odniósł się do projektu badań nad opracowaniem Czarnej Księgi Komunizmu w Nauce i Edukacji co dokumentuję na stronie http://www.naukowcy.republika.pl/czarna_ksiega.html.

J. Wyrozumski bezczelnie kłamie pisząc 'Nie było w Uniwersytecie pozamerytorycznych negatywnych ocen..' w sytuacji kiedy takie oceny były wystawiane w 1986 r. przez komisje anonimowe ! (o czym wie doskonale, chociażby ode mnie !) a ich składu, ani też merytorycznego uzasadnienia zarzutów do dnia dzisiejszego władze UJ ( z rektorem F. Ziejką na czele) nie zamierzają przedstawić. Mam dokument od prorektora J. Wyrozumskiego, w którym twierdzi, że komisja nie była anonimowa, mimo że żadnego nazwiska nie podaje (anonim - nieznany z nazwiska) i władze UJ do dnia dzisiejszego anonimowości komisji bronią niczym niepodległości. Niestety do tej pory nie zostały rozliczone, ani udokumentowane represje ze strony służb akademickich działających podobnie jak służby specjalne, lecz o wiele bardziej skutecznie. Zresztą sprawa powiązań (tożsamości ?, symbiozy) służb akademickich i służby bezpieczeństwa winna być skrupulatnie zbadana, i to nie tylko na podstawie zachowanych dokumentów ze względu na świadome ich niszczenie. Np. moja teczka personalna w momencie usuwania mnie z UJ kończyła się na roku 1980, a obecnie zawiera głównie makulaturę, gdy istotne dokumenty zostały zaaresztowane lub zniszczone. Strona UJ na procesach sądowych (sąd pracy 1998-2000) twierdziła, że bezwartościowych dokumentów się nie trzyma, a sąd potwierdzał bezwartościowość zniszczonych dokumentów ( oczywiście bez zapisów w protokole, bez okazania protokołów niszczenia, oceny zniszczonych dokumentów !!! ). Zapewne do tych 'bezwartościowych' dokumentów należały nie tylko merytoryczna ocena mojej działalności naukowej i edukacyjnej w UJ, mojego 'negatywnego oddziaływania na młodzież akademicką' a także 'podszywania się pod Solidarność' - 'oceny' służące do skazania mnie na śmierć zawodową ! Poczynania władz UJ, w tym Rektora F. Ziejki, jasno wskazują, że za naczelną metodę poszukiwania prawdy władze uważają jej niszczenie o ile jest dla nich niewygodna. Moje tłumaczenia, że taka metoda nie jest ani naukowa, ani moralna, nie odnoszą żadnego skutku.

Podkreślam podobieństwo moich procesów sądowych (a raczej ich parodii) do procesów w czasach stalinowskich - czas trwania rozprawy w sądzie apelacyjnym nie przekroczył chyba 5 min, a w kilku rozprawach nie przesłuchano ani jednego świadka, ani nie zapoznano się z zaaresztowanymi dokumentami informując, ze sąd nie jest od tego aby dochodzić prawdy (!) a władze UJ mogą wystawiać opinie takie jakie chcą bez dokumentowania ich zasadności.Rezultaty tych procesów, które określały niekompetencje sądów do rozwiązania problemu w pełni zadowalają wladze UJ, które dla dobicia mnie rozpowszechniają je jako dowód na moją niekompetencję do pracy na UJ.

Chciałbym zwrócić uwagę na represyjność władz UJ, które do dnia dzisiejszego nie zamierzają zrehabilitować ani przywrócić do pracy usuniętych nauczycieli akademickich na podstawie fałszywych - na wzór esbecki oskarżeń. Po okupacji niemieckiej i po okresie stalinowskim było to możliwe, jak i była możliwa rehabilitacja osób niesłusznie oskarżanych. Obecnie nie jest to możliwe. Metody ujbeckie są bardziej skuteczne. 'Mnie uczyć zakazano' - to nie jest skutek dyrektywy Hansa Franka, lecz największych, autonomicznych 'autorytetów' moralnych i intelektualnych.

Dodam jeszcze, że zbiory naukowe -geologiczne w pełni przetrwaly rządy Hansa Franka, (T.Bałuk -Ulewiczowa - Wyzwolić sie z błędnego koła ) ale w części nie przetrwały rządów 'poszukiwaczy prawdy' UJ (sam resztki przedwojennych zbiorów w latach 70-tych zbierałem na przed-instytutowej hałdzie i pokazywałem studentom, w ramach negatywnego na nich oddziaływania). Po usunięciu mnie z UJ 'poszukiwacze prawdy' wyrzucali moje zbiory naukowe, które w części ukrywałem wywożąc poza Kraków, tak jak w czasie okupacji niemieckiej ukrywano np. Ołtarz Mariacki. O losach moich zbiorów (oczywiście nie tej samej wartości, ale dla mnie i dla nauki ważnych) ani J.Wyrozumski ani inni 'badacze' historii nauki ani słowem nie wspominają. Nie bez przyczyny !


Jako wychowawca, (w krótkim okresie czasu - 1980-1986) wielu aktywnych pracowników naukowych mogę określić, że straty wynikające z usunięcia mnie z uczelni wyniosły co najmniej kilkudziesięciu aktywnych pracowników naukowych ( których już nie mogłem uformować) i wiele dziesiątek prac naukowych, których już nie mogłem i nigdy nie będę mógł napisać. Niestety mimo wcześniejszych moich pism IPN podpisał współpracę z UJ nie bacząc na wybitne 'zasługi' władz UJ dla utajniania i niszczenia niewygodnych dla UJ dokumentów i pisania 'jedynie słusznych' historii! Widać 'autorytet' UJ nie może być naruszany ! - bez względu na fakty. Jeśli fakty są inne - tym gorzej dla faktów ! Fakty się niszczy, fałszywe historie się pisze.

Obecny stan rzeczy, kiedy beneficjenci systemu komunistycznego mogą pisać fałszywe historie ku swojej czci i chwale mając dostęp do źródeł i do finansów, a ofiary nie mają żadnych szans na dostęp ani do dokumentów, ani do środków finansowych - nie jest dopuszczalne w żadnym cywilizowanym systemie. Nie mając osobowości prawnej a jedynie naukową nie mam szans na realizację (akceptację) projektu badań nad represjami środowiska akademickiego w czasach komunistycznych ( i nadal kontynuowanych).

Oczekuję od IPN powołania specjalnej komisji złożonej z niezależnych badaczy w celu opracowania 'Czarnej Księgi Komunizmu w Nauce i Edukacji' , oceny represyjności nie tylko władz politycznych i esbeskich, ale także władz uczelnianych w stosunku do niezależnych nauczycieli akademickich, rozpoznania współdziałania tych władz, oraz określenia strat materialnych i intelektualnych stanowiących rezultat represji.

Oferuję moją osobę do pracy nad realizacją takiego projektu. Bardzo proszę o rzetelne ustosunkowanie się do mojego wystąpienia.

Z poważaniem

Józef Wieczorek

PS. Jerzy Wyrozumski,w swym tekście w 'Alma Mater', znanego konfidenta - Lesława Maleszkę, uważa za osobę pokrzywdzoną....., co zostawię bez komentarza, który mam nadzieje napisze IPN. Daje to jednak próbkę tego do czego są zdolni patroni badań nad represjami i wyrządzonymi krzywdami pracownikom i studentom UJ.




adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=83