www.nfa.pl/

:: Potrzeba zmian ustawowych w odniesieniu do rozpraw i przewodów doktorskich
Artykuł dodany przez: nfa (2005-02-20 12:25:45)

Józef Kalisz

Potrzeba zmian ustawowych w odniesieniu do rozpraw i przewodów doktorskich

Nierzadko obserwuje się, że poziom rozpraw doktorskich (i habilitacyjnych) jest niski. Niekiedy prace te są w znacznej mierze przepisywane z cytowanych obcych źródeł (nawet żmudnie całe rozdziały!), co leży na granicy plagiatu. Napakowanie rozprawy wzorami, rysunkami lub analizami zaczerpniętymi z podręczników jest błędnie uważane za podnoszące wartość rozprawy. Uważa się, że 'dobra' rozprawa powinna mieć więcej niż 100 stron. Stąd często spotykany wkład autorów w postaci licznych, kolorowych wykresów symulacyjnych, łatwo generowanych przez współczesne programy komputerowe. W rezultacie czasem trudno odróżnić pracę doktorską od magisterskiej pracy dyplomowej.
Bardzo często spotykaną i dominującą strategią działania doktoranta i promotora jest to, aby doktorat „zrobić” najłatwiej i najszybciej, a nie najlepiej. Obecne wymaganie ustawowe ma charakter życzeniowy i bardzo ogólny: „rozprawa doktorska powinna stanowić oryginalne rozwiązanie problemu naukowego oraz wykazywać ogólną wiedzę teoretyczną kandydata w danej dyscyplinie naukowej, a także umiejętność samodzielnego prowadzenia pracy naukowej”.
Trzeba więc rozważyć wprowadzenie ustawowego warunku, aby uzyskanie stopnia doktorskiego było uzależnione od posiadania pewnego minimum znaczącego dorobku publikacyjnego, na przykład przynajmniej jednej publikacji w czasopiśmie z Listy Filadelfijskiej lub trzech obcojęzycznych referatów wygłoszonych na konferencjach międzynarodowych (we wszystkich przypadkach z nazwiskiem doktoranta jako pierwszego autora). Tak się to robi w Finlandii. Tam rozprawa doktorska, z reguły w języku angielskim, jest przedstawiana do recenzji jako manuskrypt przed decyzją Dziekana zezwalającą na druk. Oznacza to, że wydrukowana rozprawa uwzględnia już poprawki wynikające z recenzji. Obrona publiczna jest jednocześnie egzaminem doktorskim. Byłem niedawno jednym z takich recenzentów. Drugim recenzentem był profesor z Danii. Czy w Polsce nie powinny być wprowadzone podobne, racjonalne i obiektywne procedury w przewodach doktorskich?


Nagminnie stosowana w Polsce praktyka powoływania zawsze jednego recenzenta z własnej Rady Naukowej (obecnie dopuszczalna ustawowo) jest wadliwa, gdyż w ten sposób naruszane jest domniemanie obiektywności recenzji. Recenzja napisana przez kolegę promotora (z tej samej Rady) z natury rzeczy nie może być w pełni obiektywna i powszechnie jest uważana za formalność. Co gorsza, nierzadko zdarza się, że na recenzenta jest powoływana osoba podległa służbowo promotorowi, na przykład dziekanowi lub dyrektorowi instytutu. Takie patologiczne procedury powinny być wykluczone ustawowo. Recenzenci powinni być powoływani wyłącznie z innych uczelni lub jednostek naukowych. Czy są może w Polsce takie uczelnie lub jednostki naukowe, w których przyjęto takie zdrowe postępowanie jako regułę? Choćby jedna?
Rozprawy doktorskie powinny być udostępniane w Internecie jako pliki w formacie PDF (z zabezpieczeniem zapisu hasłem), co ułatwiałoby ich publiczną ocenę i wykrycie ewentualnych plagiatów. Podobnie należy popierać pisanie rozpraw doktorskich w języku angielskim. Na przykład, tak się to robi w Finlandii: www.kirjasto.oulu.fi/julkaisutoiminta/elektroniset/kaikki.html.
Trzeba również lepiej określić (w rozporządzeniu do ustawy) wymagania, które powinny być spełnione dla formalnego wyróżnienia doktoratu przez radę naukową. Obecnie stosowane kryteria są bowiem mało precyzyjne, zbyt rozciągliwe i w praktyce nierzadko skutkują wyróżnieniami również dla miernych doktoratów. Dość oczywistym, minimalnym kryterium wyróżnienia doktoratu powinna być pewna liczba znaczących publikacji, na przykład co najmniej dwu z Listy Filadelfijskiej, z nazwiskiem doktoranta na pierwszym miejscu listy autorów.
Tak więc, potrzebne są uzdrawiające zmiany ustawowe, a nie takie „reformy”, w wyniku których wszystko zostaje po staremu, albo jest jeszcze gorzej. Potrzebna jest całkowicie nowa ustawa o stopniach naukowych i szkolnictwie wyższym.

Autor jest profesorem elektroniki w WAT, specjalistą w technice cyfrowej i metrologii czasu (http://elka.wel.wat.edu.pl/~jkalisz/kalisz.htm).









adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=60