|
|||
:: Na naukę nie ma pieniędzy – cz.1 - biblioteczna Artykuł dodany przez: nfa (2008-07-16 09:17:27) Józef Wieczorek Na naukę nie ma pieniędzy
– cz.1 - biblioteczna To, że na naukę
nie ma pieniędzy jest wiedzą powszechnie znaną i powszechnie
podkreślaną zarówno w mediach, jak i niemal we wszystkich
dyskusjach internetowych. Pieniędzy nie ma i już! i to jest
przyczyna naszej mizerii naukowej. Gdyby pieniądze były, w nauce
bylibyśmy potęgą i nie ma co nauki reformować, bo ona nie znosi
rewolucji a należy tylko dać uczelniom więcej szmalu a wyniki
same przyjdą i Noble się posypią jak z rękawa. Takie są mnie
więcej argumenty decydentów nauki polskiej, a tylko
nieudacznicy i oszołomy w takie zbawienie nauki w Polsce nie
wierzą. Tym niemniej jako
czołowy nieudacznik, któremu nie udało się osiągnąć ( i
to z zadowoleniem!) poziomu intelektualnego, ani moralnego
czołowych udaczników nauki polskiej, postaram się
przedstawić nieco moich spostrzeżeń nad relacjami między nauką
polską a środkami płatniczymi polskiego podatnika na nią
wydawanymi. Zacznę od spraw
literaturowych, bo jak wiadomo na literaturę naukową nie ma
pieniędzy, a bez literatury nie da się nauki uprawiać. Uprawianie
nauki polega zresztą na pisaniu literatury naukowej, w której
trzeba cytować to co inni w tych okolicach zrobili. Cytowalność
prac jest także ważną miarą oceny naukowca. Ponadto trzeba znać
literaturę aby wychwycić np. plagiaty w recenzowanych pracach, co
tym, co nie czytają przychodzi z trudnością, albo nie przychodzi w
ogóle. Żeby nie zaczynać
od historii, której wielu naukowców wręcz nienawidzi,
zacznę od teraźniejszości dokumentując moje usiłowania
podarowania znamienitej bibliotece, powszechnie znanej Jagiellonce,
pokaźną część mojej biblioteki, której żadną miarą nie
mogę pomieścić w moim małym mieszkanku, a za barbarzyństwo
uważałbym przeznaczenie jej na makulaturę. Literatura jest
światowa, chociaż nie teraźniejsza, tym niemniej winna być
niezbędna do prac naukowych, czy seminaryjnych. Prace
stratygraficzne czy paleontologiczne, a także regionalne, cytuje
się i po dziesiątkach lat. Co więcej jak zauważyłem w końcu
ubiegłego wieku, prace z końca wieku bywały czasem gorsze od
tych z początku wieku, więc jakby okresowo przynajmniej zaznaczał
się w nauce polskiej rozwój wsteczny, mimo wykazywanego
rozwoju postępowego w Kongresach Nauki Polskiej i w różnych
sprawozdaniach naukowych. Jak wykazuję poniżej zwróciłem się z koncepcją daru darmowego do Szanownego Dyrektora Prześwietnej Jagiellonki:
------------------------------------------------------------------- ----- Original Message ----- From: J. Wieczorek To: zdzislaw.pietrzyk@uj.edu.pl Sent: Wednesday, June 18, 2008 6:10 PM Subject: dar dla Biblioteki Jagiellońskiej Dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej Szanowny Panie Dyrektorze, Chciałbym przekazać do Biblioteki Jagiellońskiej zbiór nadbitek specjalistycznej literatury z nauk o Ziemi - geologia ( głównie sedymentologia, tektonika, stratygrafia, geologia regionalna, planetologia), geofizyka, paleontologia. Zbiór ( nieskatalogowany) liczy kilka tysięcy egzemplarzy prac w różnych językach: głównie angielskim, francuskim, niemieckim, także włoskim, hiszpańskim i w jezykach słowiańskich. Autorami są badacze z całego świata. Prace pochodzą głównie z lat 80-90-tych, mniej jest z lat wcześniejszych ( głównie 70-tych) i późniejszych - po roku 2000. Zbiór ten mógłbym przekazać nieodpłatnie. Literatura ta powiększyłaby zbiory naukowe Biblioteki i mogłaby stanowić pomoc dla badaczy i studentów. Mam nadzieję, że w trudnej sytuacji finansowej polskich uczelni i kadry akademickiej - o czym słyszymy na codzień - taki dar zostanie przyjęty z zadowoleniem. Z poważaniem Józef Wieczorek Nie otrzymawszy
odpowiedzi zaniepokojony sprawę drążyłem, biorąc pod uwagę
kiepski stan finansowania nauki polskiej a bibliotek naukowych w
szczególności :----------------------------------------------------------------------- ----- Original Message ----- From: J. Wieczorek To: zdzislaw.pietrzyk@uj.edu.pl Sent: Wednesday, June 25, 2008 7:49 PM Subject: Re: dar dla Biblioteki Jagiellońskiej
Szanowny Panie Dyrektorze,
Wczoraj rozmawiałem telefonicznie z Pana sekretarką, która miała Panu przypomnieć o mojej ofercie. Niestety nadal brak odpowiedzi. Ja się z darem nie napraszam, ale sądziłem, że wobec trudnej sytuacji finansowej nauki polskiej, każda oferta daru specjalistycznej literatury spotka się przynajmniej z zainteresowaniem. Obecny stan rzeczy raczej sugeruje, że etatowi naukowcy -czym jak czym - ale nauką się nie interesują, co nie jest zjawiskiem mi nieznanym, ale sądziłem, że coś może w końcu drgnie w tej materii. Ile czasu można dezinformować podatników, że z nauką jest kiepsko, bo nie ma pieniędzy m.in. na zakup literatury fachowej ? Ja oferuję za darmo !!! mimo, że zdobywanie literury naukowej kosztowało mnie sporo czasu i pieniędzy. Jeśli
nie otrzymam żadnej odpowiedzi swoją ofertę przekażę innym, a
trudności z przekazaniem daru upublicznię, bo to jest mój
obywatelski obowiązek. Z
poważaniem
Józef Wieczorek ------------------------------------------------------------------- Nie otrzymawszy dalej odpowiedzi, dałem wyraz swojemu nieustającemu zaniepokojeniu proponując osobistą wizytę u Dyrektora, widocznie bardzo zajętemu, jak sądziłem, pozyskiwaniem nowych pozycji dla biblioteki. :-------------------------------------------------------------------------- ----- Original Message ----- From: J. Wieczorek To: zdzislaw.pietrzyk@uj.edu.pl Sent: Friday, June 20, 2008 11:07 AM Subject: Fw: dar dla Biblioteki Jagiellońskiej Niestety nie otrzymałem odpowiedzi na złożoną ofertę daru dla Biblioteki. Więc ją ponawiam. Rozumiem, że nie można decydować ' w ciemno', ale ja mieszkam w Krakowie i mogę się umówić na wizytę dla omówienia procedury przekazania daru i pokazania przykładowych prac naukowych z oferowanego zbioru. Józef Wieczorek 30-069 Kraków, ul. Smoluchowskiego 4/1 tel 609 659 124 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Nadeszła w końcu upragniona odpowiedź o treści jednak tak zdumiewającej, że aby ochłonąć z wrażenia udałem się do wód krynickich, stąd tekst ten piszę z pewnym opóźnieniem. --------------------------------------------------------------------------- ----- Original Message ----- From: "Urszula Dudzik" <urszula.dudzik@uj.edu.pl> To: <jozef.wieczorek@interia.pl> Sent: Thursday, June 26, 2008 2:48 PM Subject: dot.daru dla Biblioteki Jagiellońskiej
> Szanowny Panie, ------------------------------------------------------------------------- No cóż, jak ktoś jest tak naiwny i sądzi, że specjalistyczna literatura naukowa i to obcojęzyczna jest w profilu polskich bibliotek naukowych, to nich się zdumiewa na swój koszt. Może gdyby chodziło o Elementarz
Falskiego czy Przygody Bolka i Lolka, to by profil był zachowany i
zainteresowanie by było, w końcu na NFA (odwiedzanym i przez
personel Jagiellonki) padła propozycja powołania Przedszkoli III
wieku (Reforma systemu nauki: Potrzebne przedszkola III
wieku, http://www.nfa.alfadent.pl/articles.php?id=524) to i na zabezpieczenie edukacji byłoby w sam
raz. A jeśli chodzi o literaturę obiegu międzynarodowego to niech
sobie 'biega' poza granicami, bo przekracza granice nauki polskiej. Jednakże trzeba przyznać, że władze Jagiellonki poczyniły pewne starania sprawdzające, czy aby profil Biblioteki Instytutu Nauk Geologicznych jest zgodny ze specjalistyczną literaturą geologiczną. Otóż jak się okazuje – nie. Kto to by dziś słyszał aby na geologii czytali prace geologiczne ! By taki jeden w tamtym stuleciu, ale się go pozbyli. bo takie prace dawał studentom i oni się psuli przez to czytanie, więc z tym procederem rozprawiono się skutecznie. Nie ma powodów aby do tego
wracać skoro już ustalono, że czytanie prac naukowych negatywnie
wpływa na młodzież akademicką i może opóźniać wydawanie
dyplomów mgr, bo jak się ktoś zaczyta, to mu się może w
głowie przewrócić, i nie daj Boże odwiecznej hierarchii
akademickiej może nie chcieć respektować. No i jeszcze jedna, chyba heroiczna
próba Jagiellonki zainteresowania literaturą geologiczną AGH
- uczelni bądź co bądź stworzonej przez geologów, nadal
mieszczących się w budynku A-0 - usytuowanym na froncie tej
uczelni, mającej być uczelnią flagową !
Oczywiście – próba nieudana ! Nie tak
łatwo zainteresować etatowych 'geologów' wynikami badań
geologicznych ! Sporo wiem na ten temat od początku mojej publicznej 'kariery', kiedy - jeszcze w ubiegłym tysiącleciu - przyjechałem na AGH jako student V roku UW z wykładem o geologii Księżyca i zdumiałem się, że obecni na sali wybitni geolodzy, znani mi z podręczników - ani be, ani me, ani kukuryku ... To zdumienie nie przeszło mi w trakcie
wielu lat kontaktów - już (para)naukowych - z tą (niemal) flagową
uczelnią. Ale to już inna historia i gdyby została opisana
rzetelnie to żadna biblioteka by jej nie przyjęła a autor nie
miałby chyba żadnych szans aby ujść z życiem. Należy jednak rozważyć, czy na froncie tej uczelni nie należy wywiesić czarnej, żałobnej flagi, bo jak i wiele innych polskich uczelni, na miano uczelni flagowej (pogrzebowej) zasługuje.
adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=548 |