|
|||
:: Habilitacyjna lokomotywa Artykuł dodany przez: nfa (2006-11-25 14:42:03) Zdzisław Szulc Habilitacyjna lokomotywa Stoi na stacji.... habilitacja, Powaga, prestiż i.... szansa wypływa: Ciągle ta sama oliwa ? Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z naukowego jej brzucha bucha: Uch - jak gorąco! Puff - jak gorąco! Uff - jak gorąco! Recenzentów do niej podoczepiali Wielcy i mądrzy, z żelaza, stali, I pełno samodzielnych przy każdym w salonie, A w jednym mowy, a w drugim pianie, A w trzecim siedzą same asy, Siedzą i już dzielą dostęp do kasy, A czwarty salon pełen bałwanów, A w piątym stoi sześć styropianów, W szóstym już jest pisana recenzja - o! jaka wielka! Pod każdym stołem pęka butelka! W siódmym dębowe orły i szafy, W ósmym znowu ten słoń, niedźwiedź i cztery żyrafy, W dziewiątym - to nas nie minie, W dziesiątym - ich pełne kufry, paki i skrzynie, A tych recenzentów będzie chyba ze czterdzieści ? Sam nie wiem, co się w ich głowach wciąż mieści. Lecz choćby przyszło tysiąc atletów I każdy zjadłby tysiąc kotletów, I każdy nie wiem jak się wytężał, To nie udźwigną, taki habilitacja ma ciężar. Nagle - gwizd! Nagle - świst! Nauki duch! Habilitacja - w ruch! Najpierw -- powoli -- jak żółw -- ociężale, Ruszyła -- rozprawa -- po ścieżkach -- ospale, Szarpnęła salony i ciągnie z mozołem, I kręci się, kręci się wokoło z mozołem, I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi, A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po doktorze, po doktorze, po doktorze, przez dzień i noc, Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las, I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas, Do taktu turkoce i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to. Gładko tak, lekko tak toczy się w przód, Jak gdyby to była piłeczka, nie wrzód, Nie ciężka rozprawa, przez lata składana, Lecz fraszka, igraszka, książeczka nieczytana. A skądże to, jakże to, czemu tak gna? A co to to, co to to, kto to tak pcha, Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch? To wiara gorąca wprawia to w ruch, To pęd do stołków,to pęd do kasy By pewnie wejść do ich klasy I gnają, i pchają, i sprawa się toczy, Bo zgraja te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy, Lecz w końcu ktoś w głowę się puka, i stuka to: Po co to ? Po co to? Po co to? Zdzislaw Szulc
adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=321 |