Warning: unlink(online_g/3.89.56.228) [function.unlink]: No such file or directory in /home/nfadddij/www/main.php on line 802
Niezależne Forum Akademickie

www.nfa.pl/

:: Monitoring mobbingu akademickiego
Artykuł dodany przez: nfa (2006-04-08 11:44:17)

W czasie mojej działalności antymobbingowej www.mobbing-jwieczorek.ans.pl, www.nomobbing.pl miałem zgłoszenia o mobbingu w:

Krakowie:

Uniwersytet Jagieloński, w tym Collegium Medicum

Akademia Górniczo-Hutnicza

Akademia Ekonomiczna

Polska Akademia Nauk

Akademia Sztuk Pięknych

Ignatianum

Warszawie -

Politechnika Warszawska

Uniwersytet Warszawski

SGGW

PAN

Wrocławiu:

Akademia Medyczna

Politechnika Wrocławska

Uniwersytet Wrocławski

PAN

Gdańsku:

Politechnika Gdańska

Akademia Wychowania Fizycznego

Szczecinie:

Uniwersytet Szczeciński

Lublinie:

KUL

Politechnika Lubelska

Łodzi

Politechnika Łódzka

Uniwersytet Medyczny

Poznaniu:

Akademia Medyczna

Białymstoku:

Uniwersytet w Białymstoku

Akademia Muzyczna

Bydgoszczy

Collegium Medicum

Kielcach:

Akademia Swiętokrzyska

Katowicach

Śląska Akademia Medyczna

Akademia Ekonomiczna

Uniwersytet Sląski

Akademia Wychowania Fizycznego

Olsztynie

Uniwersytet Warmińsko - Mazurski

Opolu

Uniwersytet Opolski 

Szczecinie

Uniwersytet

Politechnika


===================================

wg Kurier Lubelski 25.07.2006, MOBBING NA POLITECHNICE LUBELSKIEJ Ewa Wiącek, pracownica Politechniki Lubelskiej, oskarża władze uczelni o mobbing. Twierdzi, że po tym, jak zaczęła głośno mówić o uczelnianych przekrętach została zdegradowana zawodowo i przez dwadzieścia miesięcy pracowała w „izolatce”. .... – Przeżyłam prawdziwe piekło... – mówi pani Ewa, ocierając łzy. – Nie wiem, jak długo to jeszcze zniosę. Ewa Wiącek wytoczyła Politechnice Lubelskiej dwa procesy. W pozwach oskarża uczelnię o mobbing i żąda przywrócenia na poprzednie stanowisko pracy. Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik prasowa Politechniki Lubelskiej poinformowała nas, że uczelnia nie zamierza wyjaśniać na łamach gazety szczegółów sprawy: – Oskarżenia są bezpodstawne i spokojnie czekamy na wyrok – powiedziała. Agnieszka Dziaman NA WOKANDZIE To nie jedyna tego typu historia dotycząca Politechniki Lubelskiej. W ub. tygodniu odbyła się kolejna rozprawa w procesie wytoczonym uczelni przez byłą pracownicę biura rektora. Jednym z zarzutów jest mobbing. cały Tekst =========================== 16-03-2005 Pracownica po raz drugi przegrała z uczelnią Oskarżyła UMCS o mobbing, teraz musi uczelni zapłacić. Sąd pierwszej instancji uznał, że Julity D., byłej pracownicy uniwersytetu, nie dyskryminowano i nie szykanowano w miejscu pracy, sąd drugiej instancji utrzymał to orzeczenie ..Sąd przyjął, że w środowisku akademickim profesor zawsze ma rację. cały tekst wg Gazeta Wyborcza 22-05-2005 Doktor zarzuca mobbing profesorowi Akademii Medycznej 'W nagranej rozmowie słychać, jak profesor pomiata doktorem i słychać, jak profesor przyznaje się do nieprawidłowości. Ale rektora to nie interesuje. - Profesor podważał moje kompetencje i powiedział mi wprost, że będę eliminowany - mówi dr Blitek. Słuchaliśmy nagrania grudniowej rozmowy Blitka z prof. Iwańczakiem. Profesor poleca doktorowi podpisać zwolnienie z pracy za porozumieniem stron, zarzuca mu, że nie napisał żadnych prac naukowych, tylko profesor dopisywał go do innych autorów. Nie dopuszcza Blitka do głosu, a na koniec mówi podwładnemu, aby spieprzał...Dr Blitek przeszedł załamanie nerwowe. Jest na rocznym zwolnieniu przysługującym wykładowcom. Na zachowanie profesora złożył skargę do rektora. Rektor prof. Leszek Paradowski odpisał, że mobbingu nie stwierdził. W rozmowie z nami przyznał, że z prof. Iwańczakiem są kolegami..Jego zdaniem konflikt wkrótce zniknie, gdyż prof. Iwańczak jesienią odchodzi na emeryturę. Kto go zastąpi? Żona profesora'. tekst wg Gazeta Wyborcza 3-06-2005 http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,2747391.html Czy profesor AM przeprosi doktora 'Dr Aleksander Blitek, bohater naszego poniedziałkowego artykułu o mobbingu na Akademii Medycznej, skierował w piątek sprawę do Sądu Pracy. Kierownik II Katedry i Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia nie podpisał dr. Blitkowi stażu i nie potwierdził dokonanych zabiegów, uniemożliwiając podejście do egzaminu ze specjalizacji. Czary goryczy dopełnił sposób rozmowy kierownika Katedry prof. Franciszka Iwańczaka z młodym doktorem, laureatem wielu nagród i wyróżnień. Profesor lekceważył swojego pracownika i kazał mu podpisać rozwiązanie umowy o pracę. Spodziewając się takiego potraktowania, doktor rozmowę tę nagrał. Potem w rozmowie z dziennikarzami profesor poniżał doktora i zarzucał mu spreparowanie nagrania. Dlatego także wczoraj dr Blitek zażądał przeprosin w mediach i wpłaty 20 tys. zł na krakowską fundację Anny Dymnej "Mimo wszystko". W przeciwnym wypadku sprawa dodatkowo trafi do sądu cywilnego za pomówienia i oszczerstwa.' wg Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska Klinika strachu 'To jest akademicki wyrok śmierci – mówi Blitek. – Moja kariera naukowa została zablokowana, a ja sam jestem na skraju wyczerpania nerwowego. Chory psychicznie? Profesor Iwańczak mówi, że nigdy nie dręczył adiunkta. Twierdzi, że doktor Blitek jest chory psychicznie... Nie podsuwałem mu żadnego zwolnienia do podpisania! – oburza się. – To on bez przerwy mnie dręczy, pisze donosy do rektora, podważa mój autorytet. Wszystko co mówi, jest stekiem bzdur Niewygodni, bo zdolni.Anna Makowska, prezes Krajowego Stowarzyszenia Antymobbingowego – Mobbing w środowisku akademickim występuje dość często. Zdarza się, że stara kadra, która obawia się utraty stanowiska, usuwa z uczelni ludzi zdolnych. Oni bowiem mogą stanowić zagrożenie dla ich pozycji. Osoby dręczone to zazwyczaj uczciwi, utalentowani, wykształceni i kompetentni pracownicy. I paradoksalnie właśnie te cechy sprowadzają na nie kłopoty. Mobbing w kręgach ludzi z wyższym wykształceniem ma często najokrutniejsze oblicze. Zadręczany pracownik jest doprowadzany na skraj choroby psychicznej i wówczas konieczna jest fachowa pomoc. Trzeba walczyć w sądzie, bo to też jest rodzaj terapii. Człowiek żyje w poczuciu krzywdy, które dodatkowo potęguje fakt, że dręczyciela nie spotkała żadna kara. Ofiarom mobbingu trudno jest po takiej traumie wrócić do normalnego życia'. cały tekst =================================== wg Gazeta Wyborcza 11-02-2005 Mobbing po lubelsku 'Już niedługo w Lublinie ruszy kolejny proces o mobbing w pracy. Po raz drugi pozwanym jest Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej Pierwszy pozew o mobbing przeciwko UMCS trafił do sądu na początku ubiegłego roku. Dr Julia D. zarzucała w nim swojej przełożonej prof. K. znęcanie się psychiczne, dyskredytowanie dorobku naukowego, a także notoryczną i nieuzasadnioną krytykę. 20 grudnia sąd oddalił powództwo jako bezzasadne' cały tekst wg Gazeta Wyborcza 16-03-2005 Pracownica po raz drugi przegrała z uczelnią Oskarżyła UMCS o mobbing, teraz musi uczelni zapłacić. Sąd pierwszej instancji uznał, że Julity D., byłej pracownicy uniwersytetu, nie dyskryminowano i nie szykanowano w miejscu pracy, sąd drugiej instancji utrzymał to orzeczenie ..Sąd przyjął, że w środowisku akademickim profesor zawsze ma rację. cały tekst =================================== wg Gazeta Wyborcza 4-10-2005 Mobbing w Collegium Medicum (Bydgoszcz) Teresa Płowińska z działu kadr i płac w Collegium Medicum oskarża swoich zwierzchników o mobbing. Żąda 120 tys. zł odszkodowania Ryszard Musielewicz - prezes Stowarzyszenia Antymobbingowego w Bydgoszczy - To pierwszy taki proces nie tylko w Bydgoszczy, ale w całej Polsce. Ofiarą mobbingu jest osoba na kierowniczym stanowisku w wyższej uczelni. cały tekst wg Gazeta Wyborcza 29-11-2005 Proces o mobbing w Collegium Medicum Oskarżam władze Collegium Medicum o mobbing i żądam 120 tys. zł odszkodowania - oświadczyła we wtorek przed bydgoskim sądem pracy Teresa Płowińska, była szefowa działu kadr w CM.Proces wytoczyła uczelni Teresa Płowińska. Była kierowniczka przez dwie godziny opowiadała sędziemu o koszmarze, jaki przeżywała, pracując najpierw w bydgoskiej Akademii Medycznej, a później w Collegium Medicum cały tekst ================================== wg Gazeta Wyborcza 21-11-2005 Konflikt w sprawie wykładowcy na KUL '- Jak nie wie pan, co zrobić, to niech się pan powiesi - poradziła studentowi ochrony środowiska KUL pani profesor. Mimo skarg na jej zachowanie wciąż wykłada. Według dziekana wydziału skutecznie podnosi poziom nauczania ..Ale studenci mają zastrzeżenia do metod jej pracy. Jeszcze w ubiegłym roku akademickim do władz uniwersytetu trafiła prośba o zajęcie się sprawą "łamania praw studenta". Podpisali ją starostowie ze wszystkich pięciu roczników ochrony środowiska, w tym obecny przewodniczący Parlamentu Studentów KUL .... "Jak pan nie wie, co zrobić, to niech się pan powiesi" - jak to się ma do etosu nauczyciela akademickiego? I co to ma wspólnego z utrzymaniem poziomu? - Oczywiście - chcę podkreślić - studentów trzeba szanować. Jeżeli faktycznie pani profesor tak powiedziała - to było złe. Ale obserwuję ją i widzę, że się zmienia, jest bardzo przybita, szczerze żałuje każdego wybuchu. Zaczyna panować nad nerwami. Bardzo jej zależy na tym, by jak najlepiej uczyć. Z drugiej strony boli ją też zachowanie studentów' cały tekst




adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=217