Autor:Tomasz Barbaszewski
Problem finansowania nauki jest najczęściej podnoszony przez środowisko akademickie. Ja osobiście uważam, o czym kilkakrotnie pisałem, że w obecnym modelu organizacyjnym nawet znaczne zwiększenie środków nie poprawi sytuacji. Dyskusja o tym, w jaki sposób finansować badania naukowe nie jest jednak bezcelowa lub przedwczesna, ponieważ „tak krawiec kraje, jak materii staje” i przy opracowywaniu nowej struktury należy przynajmniej oszacować dostępność środków oraz szanse ich pozyskania.
Autor:Tomasz Barbaszewski Żądania środowiska są mniej więcej takie - „Dajcie nam KASĘ, a my Was urządzimy...”. Nie te czasy, kochani. Hasło - „Kto chce tworzyć Dzieła – znajduje środki, a kto nie chce – szuka trudności” jest nadal aktualne.
Autor:Tomasz Barbaszewski
Sygnatariusze listu http://www.fais.uj.edu.pl/list/ stwierdzają, że drastycznie obniżono wymagania stawiane studentom i doktorantom. Zapominają jednak wspomnieć o tym, kto te wymagania obniżył! Wśród sygnatariuszy listu znakomitą większość stanowią doktorzy habilitowani. To przecież oni odpowiadają za przedmioty na Uczelniach, to oni promują i recenzują prace dyplomowe, magisterskie i doktorskie... Kto więc jest odpowiedzialny za obniżenie jakości tych prac, jak nie samodzielni pracownicy naukowi? Czyżby słynni „ONI”?
Autor:Tomasz Barbaszewski
Obecnie jako pracodawca stwierdzam ze smutkiem, że wśród młodych ludzi zanika umiejętność kojarzenia pozornie odległych faktów. Co więcej, usiłują za wszelką cenę stosować wyuczone algorytmy postępowania – nawet nie zwracając uwagi na to, że „gołym okiem” widać, że się nie sprawdzają. W pewnym sensie zaczynają działać jak klasyczne komputery – „nie ma programu, to nie ma działania” czyli „myśmy tego nie przerabiali”. I już uważają się za rozgrzeszonych.
A tymczasem postęp w nauce i technice to zgadywanie rozwiązań i udowodnienie, że są prawdziwe. A uczelnie w Polsce bardzo rzadko kształcą intuicję i uczą zgadywać.
Autor:Tomasz Barbaszewski
Jak sama nazwa wskazuje Uczelnia ma uczyć...
Wydaje się to oczywiste, ale jaka jest rzeczywistość? Sprawa dydaktyki jest stosunkowo rzadko poruszana – tak jakby nie miało to większego znaczenia. Lista filadelfijska, cytaty, ocena dorobku (przez kogo?) oto najważniejsze problemy. A tymczasem:
Autor:Tomasz Barbaszewski
Sądząc z wielu głosów luminarzy nauki polskiej jest właściwie dobrze, a jeśli zwiększą się nakłady na naukę to będzie wręcz wspaniale. Przypomina mi to buńczuczne zapowiedzi włodarzy naszej piłki kopanej. Jest świetnie! Zdobyliśmy klasyfikację do EURO! Nasze wspaniałe „skórokopy” pod przewodem znakomicie opłacanego trenera (który jeszcze dorabia sobie „na boku” w jednym z banków) powalą Europę na kolana!
Autor:Tomasz Barbaszewski
Bardzo jestem ciekaw, czy cokolwiek uległoby zmianie, gdyby od dziś budżet np. UJ wzrósł pięciokrotnie i zlikwidowana obowiązująca siatka płac? Podejrzewam, że podzielono by pieniądze „po sprawiedliwości” - czyli każdemu proporcjonalnie i wszystko pozostałoby po staremu, bo nikt nie chciałby się podjąć ryzyka opracowania rzetelnego planu finansowania dydaktyki, badań własnych itp. i w dopiero w jego konsekwencji wynagrodzeń. Czy profesor zatrudniony na 3 etatach lub wyjeżdżający na „naukowe saksy”naprawdę zrezygnowałby z dodatkowych pieniędzy, gdyby jego pensja wyniosła od jutra 25000 zł?
Rozdzial II WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI
CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Art. 54.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji