Strona główna    Kontakt z Redakcją NFA    Logowanie  
Szukaj:

Menu główne
Aktualności:
Gorący temat
NFA w mediach
NFA w opiniach
Jak wspierać NFA
Informacje

Linki

Rekomenduj nas
Redakcja
Artykuły
Nowości
Europejska Karta     Naukowca
Patologie środowiska     akademickiego
Oszustwa naukowców
Mobbing w środowisku     akademickim
Etyka w nauce i edukacji
Debata nad Ustawą o     Szkolnictwie Wyższym
Perspektywy nauki i     szkolnictwa wyższego
Czarna Księga     Komunizmu w Nauce i     Edukacji

Wszystkie kategorie
Inne
Reforma Kudryckiej
Postulaty NFA
Reformy systemu nauki
WHISTLEBLOWING
NFA jako WATCHDOG
NFA jako Think tank
Granty European Research Council
Programy,projekty
Kij w mrowisko
Kariera naukowa
Finanse a nauka
Sprawy studentów
Jakość kształcenia
Społeczeństwo wiedzy
Tytułologia stosowana
Cytaty, humor
Listy
Varia
Czytelnia
Lustracja w nauce i edukacji
Bibliografia NFA - chronologicznie
Subskrypcja
Informacje o nowościach na twój e-mail!
Wpisz swój e-mail i naciśnij ENTER.

Najczęściej czytane
Stanowisko NIEZAL...
Tajne teczki UJ, ...
Mobbing uczelniany
Amerykańska konku...
O nauce instytucj...
Inna prawda o ucz...
Powracająca fala ...
Urodzaj na Akadem...
Jasełka akademick...
Darmowy program a...
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
Strefa NFA
Statystyki

użytkowników: 0
gości na stronie: 122


Polecamy

NFA na Facebook'u

Ranking Światowych Uczelni 2009







Artykuły > Perspektywy nauki i szkolnictwa wyższego > Petryfikacja czy zmiana systemu
,

Czy jest wyjście?


Niewątpliwie konieczne jest przeprowadzenie w Polsce reformy nauki i edukacji w oparciu o gruntowne rozwiązania systemowe. Bez powiązania nauki i edukacji z gospodarką i otwarciem się na sprawdzone rozwiązania zachodnie, nie jest to możliwe. Obecny system nie przystaje do współczesności. Wiąże on ze sobą elementy tradycyjnego, przedwojennego systemu europejskiego z narzuconymi w latach powojennych rozwiązaniami wzorowanymi na modelu sowieckim. Tymczasem sukcesy na polu nauki i szkolnictwa wyższego, a co za tym idzie także sukcesy gospodarcze, odnoszą kraje, w których wprowadzono różne warianty systemu opartego na rzeczywistej konkurencji i współzawodnictwie zarówno na poziomie poszczególnych uczonych, jak i na poziomie uczelni. Współzawodnictwo to wyraża się z jednej strony na wolnym rynku usług edukacyjnych, a z drugiej w otwartych konkursach na projekty badawcze. W systemie takim nie liczą się tytuły przed nazwiskiem, lecz rzeczywisty poziom naukowy, który reprezentuje sobą dana osoba lub zespół badawczy.

Proste skopiowanie wzorców zachodnich nie jest możliwe, gdyż w Polsce państwo jest wciąż praktycznie jedynym sponsorem badań naukowych. Brakuje bowiem w naszym kraju prywatnych fundacji wspomagających naukę, podczas gdy pozostający w obcych rękach przemysł nie jest zainteresowany badaniami badawczo-rozwojowymi w Polsce i korzysta z odpowiednich ośrodków w swoich krajach macierzystych. Stąd rola finansowania badań naukowych z budżetu państwa będzie wciąż duża. Nie wolno jednak marnotrawić tych nielicznych funduszy, które są na naukę przeznaczane. Szkoły nie mogą być fabrykami bezwartościowych nierzadko dyplomów, lecz winny kształcić kreatywną kadrę dla gospodarki opartej na autentycznej nauce. Nie może być tolerowana wieloetatowość profesorów i bezetatowość doktorów. Na to nie stać żadnego kraju, nawet mocarstwa gospodarczego. Należy zlikwidować relikty poprzedniego systemu, tj. znieść habilitację i profesury "belwederskie", zaostrzając jednocześnie wymagania stawiane kandydatom do stopnia doktora. Profesura powinna być jedynie stanowiskiem nadawanym przez uczelnię osobom wygrywającym autentyczny konkurs. O kwalifikacjach kandydata na stanowisko profesora powinien decydować jedynie jego dorobek naukowy oceniany przez gremia międzynarodowe, a nie tytuły i koneksje czy działalność polityczna, jak to ma miejsce i obecnie. Takie zmiany stworzyłyby odpowiedniejsze warunki do powrotu polskich naukowców pracujących za granicami, którzy obecnie nie mają po co do kraju wracać (niekiedy dobrze opłacany amerykański profesor musiałby pracować w Polsce na etacie co najwyżej adiunkta, o ile w ogóle byłby zatrudniony).

Uczelnie powinny ze sobą współzawodniczyć na wolnym rynku przyciągając studentów odpowiednią ofertą edukacyjną, a nie ilością, figurujących niekiedy jedynie na liście płac, profesorów "belwederskich". Należałoby zweryfikować obecne kryteria akredytacji szkół wyższych, aby zapobiegały patologiom zamiast je preferować.

Wyniki badań naukowych, finansowanych wyłącznie na drodze autentycznych konkursów na projekty badawcze, winny być jawne i rozliczane przed podatnikiem.

Należałoby zlikwidować PAN, włączając jego silne instytuty do struktur uniwersyteckich, a finansowanie wartościowych jednostek badawczo-rozwojowych winno spoczywać na resortach zainteresowanych ich badaniami.
Państwo powinno wspierać możliwość finansowania badań naukowych przez pozarządowe organizacje czerpiące środki z darowizn zwolnionych od podatku. Trzeba dążyć do stworzenia systemowych udogodnień i ulg podatkowych promujących rozwój drobnych i średnich firm zakładanych często przez samych uczonych, które miałyby na celu wdrażanie nowych technologii i osiągnięć naukowych.

Józef Wieczorek & Cezary Wójcik


Tekst opublikowany w dwumiesięczniku OBYWATEL, nr 4 (18) 2004



strony: [1] [2] [3] [4]
nfa.pl

© 2007 NFA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.025 | powered by jPORTAL 2