Strona główna    Kontakt z Redakcją NFA    Logowanie  
Szukaj:

Menu główne
Aktualności:
Gorący temat
NFA w mediach
NFA w opiniach
Jak wspierać NFA
Informacje

Linki

Rekomenduj nas
Redakcja
Artykuły
Nowości
Europejska Karta     Naukowca
Patologie środowiska     akademickiego
Oszustwa naukowców
Mobbing w środowisku     akademickim
Etyka w nauce i edukacji
Debata nad Ustawą o     Szkolnictwie Wyższym
Perspektywy nauki i     szkolnictwa wyższego
Czarna Księga     Komunizmu w Nauce i     Edukacji

Wszystkie kategorie
Inne
Reforma Kudryckiej
Postulaty NFA
Reformy systemu nauki
WHISTLEBLOWING
NFA jako WATCHDOG
NFA jako Think tank
Granty European Research Council
Programy,projekty
Kij w mrowisko
Kariera naukowa
Finanse a nauka
Sprawy studentów
Jakość kształcenia
Społeczeństwo wiedzy
Tytułologia stosowana
Cytaty, humor
Listy
Varia
Czytelnia
Lustracja w nauce i edukacji
Bibliografia NFA - chronologicznie
Subskrypcja
Informacje o nowościach na twój e-mail!
Wpisz swój e-mail i naciśnij ENTER.

Najczęściej czytane
Stanowisko NIEZAL...
Tajne teczki UJ, ...
Mobbing uczelniany
Amerykańska konku...
O nauce instytucj...
Inna prawda o ucz...
Powracająca fala ...
Urodzaj na Akadem...
Darmowy program a...
Jasełka akademick...
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
Strefa NFA
Statystyki

użytkowników: 0
gości na stronie: 217


Polecamy

NFA na Facebook'u

Ranking Światowych Uczelni 2009







Artykuły > Patologie środowiska akademickiego > Mała atomówka w walizce - przykład analfabetyzmu 'fizycznego'.

Przewodniczący MAEA Mohamed El Baradei poinformował, że Agencja bada, czy oprócz Libii także inne kraje weszły na globalny czarny rynek atomowy. Odnośnie inspekcji MAEA w Libii El Baradei poinformował, że Libia nie zawiadomiła agencji o imporcie sześciofluorku uranu w latach 1985, 2000 i 2001 oraz o jego składowaniu oraz o imporcie związków uranu w latach 1985 i 2002. (por. artykuł pt. „Komu bombę?” w tygodniku „Nowe Państwo” z 4.02.2005 r. oraz w serwisie prasowym PAP). Polska prasa, żeby eskalować sensację związaną z przemytem materiałów rozszczepialnych próbowała znaleźć źródła przemytu nawet w Wielkiej Brytanii, a konkretnie podawano największą brytyjską elektrownię atomową w Sellafield, gdzie podobno zaginęło prawie 30 kg plutonu (artykuł pt. „Zniknął pluton na osiem bomb” w „Metropol” z 18-19.02.2005 r.). Dziennik „Metropol” za dziennikarzami z „The Times” jako wątpliwe określa wyjaśnienia zarządu elektrowni, że podawane przez dziennikarzy” ilości zaginionego plutonu to skumulowany błąd powstały podczas kolejnych faz ważenia i przechowywania plutonu. Jakkolwiek należy przyznać, że odnotowano już próby kradzieży materiału rozszczepialnego. W jednym z ośrodków jądrowych w pobliżu Moskwy w 1992 r. pracownik ukradł około 1,5 kg wysoko wzbogaconego uranu wynosząc go w niewielkich ilościach przez kilka miesięcy. Kierownictwo ośrodka odkryło brak uranu zanim złodziej zdołał skontaktować się z odbiorcami. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej szacuje, że do budowy bomby atomowej wystarczy zaledwie 25 kg uranu.
Polska prasa odkryła ostatnio także „polski ślad” globalnego czarnego rynku technologii jądrowych i materiałów rozszczepialnych. Otóż w dniu 9.03.2005 r. „Życie Warszawy” za PAP-em podało, że polscy antyterroryści na zlecenie amerykańskich służb wywiadowczych zatrzymali na Okęciu irańskiego techno-szpiega Ali Asghara Mazarpoura. Według naszej prasy USA ścigały Mazarpoura za sprzedaż Iranowi technologii szpiegowskiego samolotu Berkuta 360. Jak podało „Życie Warszawy”, Mazarpourowi grozi w USA do 50 lat więzienia i 250 tys. dolarów grzywny. Ponadto „Życie Warszawy” rozpowszechniło sensacyjną wiadomość, że Mazarpour szukał w Polsce naukowców chętnych do współpracy z Iranem przy technologiach nuklearnych. Wreszcie najświeższa wiadomość z Warszawy, gdzie w piątek 10.06.2005 r. ogłoszono trzygodzinny alarm i blokadę w samym centrum z powodu ataku terrorystycznego przy użyciu brudnej bomby, co potem skorygowano na groźbę ataku przy użyciu gazu bojowego. Sam sprawca zamachu został w przeddzień aresztowany. Żadnej „trującej” bomby nie odnaleziono, lecz zarządzono blokadę i wstrzymanie komunikacji miejskiej w centrum stolicy, gdyż obawiano się udziału współpracowników niedoszłego zamachowca, zwłaszcza, że sprawca przyznał się nazajutrz, że jego działaniami kierował obywatel Iranu poruszający się ciemnym peugeotem 407 na niemieckich tablicach rejestracyjnych.
Niewątpliwie sprawa tzw. terroryzmu nuklearnego jest istotna w obecnych czasach, lecz nie sprowadza się, jak sugerują środki masowego przekazu do zgromadzenia przez organizacje terrorystyczne „małych” bomb atomowych w walizkach. Chodzi tu o to, aby materiał rozszczepialny nie znalazł się w posiadaniu państw o polityce terrorystycznej wobec cywilizowanego świata. Aby zbudować bombę atomową terroryści musieliby ukraść lub zakupić odpowiednią ilość wysoko wzbogaconego uranu. Uran w stanie naturalnym zawiera przede wszystkim izotop 238, który nie uczestniczy w reakcji łańcuchowej rozszczepienia, oraz około 0,7 % rozszczepialnego uranu 235. Terroryści nie mogą sami wzbogacić uranu, ponieważ wszystkie znane technologie są zbyt skomplikowane, czasochłonne i kosztowne. Uran używany do produkcji głowic bojowych zawiera ponad 90% rozszczepialnego uranu 235. Jednak eksperci z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej uważają, że każdy rodzaj wysoko wzbogaconego uranu (materiał zawierający wagowo ponad 20% izotopu uranu 235) należy traktować jako materiał, z którego da się zbudować bombę atomową. Poniżej 20 % zawartości uranu 235 masa krytyczna wzrasta na tyle, że skonstruowanie głowicy jest praktycznie niemożliwe. Przykładowo masa krytyczna uranu wzbogaconego do 93%, otoczonego pięciocentymetrowym odbijającym neutrony zwierciadłem berylowym wynosi 22 kg. Natomiast w przypadku uranu wzbogaconego do 20 % masa krytyczna wzrasta już do 400 kg. Na całym świecie przechowuje się obecnie około 1800 ton wysoko wzbogaconego uranu, który został wytworzony podczas zimnej wojny, głównie w Stanach Zjednoczonych i Związku Radzieckim. Jest on składowany zarówno w magazynach wojskowych, jak i cywilnych. Na ryzyko wyprowadzenia wysoko wzbogaconego uranu narażone są głownie obiekty cywilne posiadające jądrowe reaktory badawcze, gdyż są gorzej chronione niż obiekty wojskowe. Nie chodzi tu o elektrownie jądrowe, gdyż paliwo uranowe tam używane jest bardzo mało wzbogacone (zawartość wagowa izotopu uranu 235 wynosi w nim 3-5%). Ponad 50 ton wysoko wzbogaconego uranu jako paliwo jest rozmieszczone w rozproszeniu na całym świecie w przeszło 140 cywilnych reaktorach badawczych, które są eksploatowane w badaniach naukowych i przemyśle lub do produkcji izotopów na potrzeby medycyny. Te ośrodki badawcze znajdują się na terenach zurbanizowanych i są słabo chronione.



strony: [1] [2] [3] [4] [5]
nfa.pl

© 2007 NFA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.059 | powered by jPORTAL 2