Strona główna    Kontakt z Redakcją NFA    Logowanie  
Szukaj:

Menu główne
Aktualności:
Gorący temat
NFA w mediach
NFA w opiniach
Jak wspierać NFA
Informacje

Linki

Rekomenduj nas
Redakcja
Artykuły
Nowości
Europejska Karta     Naukowca
Patologie środowiska     akademickiego
Oszustwa naukowców
Mobbing w środowisku     akademickim
Etyka w nauce i edukacji
Debata nad Ustawą o     Szkolnictwie Wyższym
Perspektywy nauki i     szkolnictwa wyższego
Czarna Księga     Komunizmu w Nauce i     Edukacji

Wszystkie kategorie
Inne
Reforma Kudryckiej
Postulaty NFA
Reformy systemu nauki
WHISTLEBLOWING
NFA jako WATCHDOG
NFA jako Think tank
Granty European Research Council
Programy,projekty
Kij w mrowisko
Kariera naukowa
Finanse a nauka
Sprawy studentów
Jakość kształcenia
Społeczeństwo wiedzy
Tytułologia stosowana
Cytaty, humor
Listy
Varia
Czytelnia
Lustracja w nauce i edukacji
Bibliografia NFA - chronologicznie
Subskrypcja
Informacje o nowościach na twój e-mail!
Wpisz swój e-mail i naciśnij ENTER.

Najczęściej czytane
Stanowisko NIEZAL...
Tajne teczki UJ, ...
Mobbing uczelniany
Amerykańska konku...
O nauce instytucj...
Inna prawda o ucz...
Powracająca fala ...
Urodzaj na Akadem...
Darmowy program a...
Jasełka akademick...
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
Strefa NFA
Statystyki

użytkowników: 0
gości na stronie: 112


Polecamy

NFA na Facebook'u

Ranking Światowych Uczelni 2009







Artykuły > Tytułologia stosowana > W kolejce po tytuł (3)

Czy daleko odbiegniemy od prawdy, jeśli powiemy, że jest to władza absolutna? Ktoś powie, w tym absolutyzmie jest demokracja: członkowie Prezydium głosują. Ale głosują tajnie. I ta tajność sprawia, że nie muszą dokładnie i merytorycznie uzasadniać swojej decyzji, bo to należy do istoty tajnego głosowania. Czy można sobie wyobrazić bardziej komfortową sytuację, w której po głosowaniu pozostaje się praktycznie nietykalnym? A przecież to wszystko dzieje się w odniesieniu do nauki, sfery, która wydaje się najbardziej racjonalna i najbardziej uzasadnialna.
Kto należy do Prezydium? Przewodniczący, dwóch zastępców i 8 przewodniczących poszczególnych sekcji. W sumie są to przedstawiciele najwyżej 11 dziedzin nauki, gdy w samej Sekcji Nauk Humanistycznych jest reprezentowanych ponad 20 dziedzin. A dziś w dobie tak daleko posuniętej specjalizacji można żywić poważne wątpliwości co do skali kompetencji naukowej członków Prezydium w zakresie podejmowanych przez nich decyzji. Jak bowiem psycholog może oceniać filozofa? historyk ekonomistę? a biorąc udział w tajnym głosowaniu – ocenia.
Ma to swoje znaczenie. Albowiem wśród powodów, dla których wniosek o uznanie habilitacji czy przyznanie tytułu się odrzuca, pojawiają się takie oto kryteria: znaczny dorobek, twórczy wkład. Jak ktoś, kto nie jest specjalistą z danej dziedziny, może to kompetentnie ocenić? Jak może to ocenić superrecenzent, jeśli reprezentuje dziedzinę pokrewną? Jak może to ocenić ktoś, kto ewidentnie należy do innej opcji ideologicznej, co w przypadku nauk humanistycznych było i jest nagminne?
Ale werdykt Prezydium jest z punktu widzenia merytorycznego niepodważalny. Nie ma przed kim podważyć oceny merytorycznej, która jest przecież formułowana w tak przedziwnych warunkach, w warunkach absolutnego dyktatu grona osób, które prawnie są ze wszystkich stron zabezpieczone. Podważyć można tylko aspekt formalny i grać z sądem przez kilka lat, by najczęściej wrócić do punktu wyjścia.
Takie ustawienie struktur zatwierdzania stopni i tytułów naukowych jest nie tylko niesprawiedliwe, ale również głęboko demoralizujące. Można też wątpić, czy ma cokolwiek wspólnego z nauką. Raczej górę bierze ideologia, odziedziczona po PRL-u, przynajmniej w trybie postępowania.


Piotr Jaroszyński, profesor KUL

Tekst opublikowany wcześniej na łamach tygodnika NASZA POLSKA, zamieszczony na NFA za zgodą autora



strony: [1] [2]
nfa.pl

© 2007 NFA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.051 | powered by jPORTAL 2